MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

World of Warcraft: Wrath of the Lich King - recenzja gry planszowej. Pokonać króla Lisza!

World of Warcraft: Wrath of the Lich King

Świat Warcrafta towarzyszył mi od najmłodszych lat. Z zafascynowaniem budowałem wieżyczki w obozach wrogów w trzeciej części serii. Przemierzałem dalekie krainy, przynależałem do jednego z największych klanów, a przede wszystkim świetnie się bawiłem. W 2004 roku zakończyłem swoją przygodę z tym światem. Gdy koledzy ogrywali World of Warcraft, ja w tym czasie zacząłem interesować się konsolowym rynkiem. Świat orków i ludzi jeszcze wielokrotnie powracał do mnie w postaci newsów. Gra cieszyła się ogromną popularnością, znajomi zachwycali się silnikiem gry, spotykali się na wspólne łupienie, a ja wolałem wspomnieniami wrócić do dawnych odsłon serii. Nie spodziewałem się jednak, że w 2022 roku przyjdzie mi ponownie stanąć w oko w oko z Królem Liszem.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Romans gier wideo z planszówkami trwa od wielu lat. Można na rynku zauważyć spore zainteresowanie tym tematem. Bloodborne i Dark Souls to tylko przykłady, które pokazują, że coraz częściej twórcy korzystają z dobrodziejstw współczesnej kultury. W taki właśnie sposób w moje ręce wpadła gra World of Warcraft: Wrath of the Lich King bazująca na systemie Pandemic. I to jest moment, w którym należy się na chwilę zatrzymać. Pandemic to gra kultowa. I nie jest to kwestia tego, że w przeciągu ostatnich dwóch lat zdobyła ogromną popularność za sprawą koronawirusa. Powstała w 2007 roku i z miejsca stała się pozycją obowiązkową dla każdego fana planszówek. To przykład gry kooperacyjnej, której celem jest odnalezienie szczepionek na choroby, które wydostały się na świat. Wcielamy się w specjalistów z różnych dziedzin, którzy posiadają niezwykłe zdolności i  muszą współpracować ze sobą, żeby pokonać niebezpieczeństwo. A zadanie to nie należy do prostych, ponieważ epidemia rozprzestrzenia się szybko, a my mamy niewiele czasu, żeby temu się przeciwstawić.

REKLAMA

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

W World of Warcraft: Wrath of the Lich King wcielamy się w niezwykłe legendy z uniwersum World of Warcraft, by przeprowadzić inwazję na Północną Grań. Misja jest tym bardziej skomplikowana, ponieważ w tamtych rejonach grasuje złowrogi Król Lisz, który z armią nieumarłych zagraża Azeroth. Naszym celem będzie zatrzymanie rozprzestrzeniania się plagi oraz wykonanie morderczych trzech misji, które ostatecznie doprowadzą nas przed oblicze przerażającego króla. Czy uda nam się zniszczyć mroczną Cytadelę Lodowej Korony i pokonać grasujące zło?

By jednak to zrobić, najpierw musimy otworzyć pudełko i przyjrzeć się z bliska temu, co oferuje nam zawartość gry. Co znajdziemy w środku?

– 7 figurek bohaterów 

– 36 figurek ghuli

– 3 figurki plugastw 

– figurka Króla Lisza 

– 2 kości 

– 5 suwaków 

– plansza do gry 

– 7 kart bohaterów 

– 10 kart misji (w tym 1 karta Lodowej Korony)

– 63 bohaterskie karty (w tym 8 rozprzestrzeniania się Plagi i 3 warowni)

– 9 kart nagród 

– 30 kart plagi 

– 5 pomocy 

– 3 znaczniki misji 

– 3 znaczniki postępu 

– znacznik plagi 

– znacznik rozpaczy 

– znacznik gry jednoosobowej 

– 3 warownie 

– 1 Cytadela Lodowej Korony 

Warto dodać, że przed pierwszą grą należy zbudować podstawę Lodowej Korony, wieżę oraz warownie.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Kilka słów na temat wykonania

W ręce gracza wpada solidnie wykonana gra planszowa. Oko cieszy przede wszystkim warstwa graficzna kart bohaterskich, nagród oraz legendarnych wojów, które świadczą o wysiłku włożonym w wydanie tej edycji. Dla osób, które wcześniej ogrywały podstawową wersję Pandemica, otrzymanie figurek bohaterów można potraktować wyłącznie na plus. Dla sprawnego oka i fascynata takich dodatków może pojawić się delikatny zgrzyt, ponieważ ich wykonanie jest po prostu poprawne. Można je pomalować, ale nie wywołują większego efektu zachwytu. Ot, solidna rzemieślnicza robota. Przyznam jednak szczerze, że oczekiwałem ciekawszych modeli postaci ghulów. Są dość małe, niektóre z trudnością umieszcza się na planszy, pozbawione są wizerunkowej charyzmy, a czasem wywołują nawet rozbawienie, ponieważ postawione obok siebie, wyglądają tak, jakby trzymały się za ręce.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Figurki bohaterów potrafią cieszyć oko, ale bardzo trzeba uważać na postać Muradina i jego młot, ponieważ po tym, jak wyjąłem go z pudełka, miałem wrażenie, że posiada wadę fabryczną. Myślę, że przy kolejnych rozgrywkach szybko może ulec zniszczeniu. Po prostu młot może odpaść. Ciekawym rozwiązaniem jest za to zbudowanie Cytadeli Lodowej Korony, która składa się z kilku kartoników. Na późniejszym etapie gry wyjmujemy wieżę z podstawy Lodowej Korony. Następnie przekładamy ją na drugą stronę i tworzymy piedestał dla Króla Lisza, z którym będziemy pojedynkować się na ostatnim etapie rozgrywki.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

By wyruszyć w podróż, najpierw trzeba zebrać drużynę

Albo przygotować planszę, ponieważ czeka nas kilkanaście kroków, które musimy wykonać przed rozpoczęciem rozgrywki. World of Warcraft jest kooperacyjną grą, która skierowana jest do maksymalnie pięciu graczy. Istnieje również specjalny tryb jednoosobowy, o którym pisać będę w dalszej części recenzji. Twórcy wspominają, że rozgrywka trwa od 45 do 60 minut, chociaż w rzeczywistości potrafi zająć to zdecydowanie dłużej. Nadrzędnym celem gry jest wykonywanie misji, pokonywanie rodzącej się armii nieumarłych oraz stanięcie w oko z Królem. 

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Rozgrywkę rozpoczynamy od ułożenia planszy i elementów gry, następnie musimy umieścić znaczniki na torach plagi i rozpaczy. Cytadelę Lodowej Korony oraz zakrytą kartę misji kładziemy na wyznaczonym miejscu. Następnie przygotowujemy nagrody oraz misje. Warto nadmienić, że twórcy przychodzą tutaj z pomocą i przy pierwszej rozgrywce zamiast losowych, proponują jasno określone karty. Dalszy krok to przywołanie wrogów przy pomocy kart Plagi. Gdy na planszy rozmieszczonych mamy już wrogów w postaci ghulów, plugastw oraz Króla Lisza, możemy przejść do wyboru bohatera. Gra oferuje nam jednego z siedmiu śmiałków. A są nimi: Tyrion Fordring, Lady Liadrin, Thrall, Sylwana Bieżywiatr, Muradin Miedziobrody, Jaina Proudmoore oraz Varian Wrynn.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Każdy z nich posiada pasek życia, specjalne umiejętności oraz informację o miejscu, w którym rozpocznie swoją podróż po krainie Azeroth. Gdy gracz ma już swojego wybranego herosa, można przejść do przygotowania bohaterskiej talii. To w niej ukrywamy karty związane z rozprzestrzenianiem się plagi oraz „Warownie”. Od ich liczby zależy poziom trudności. A mamy do wyboru jeden z czterech: początkujący, normalny, heroiczny i mityczny. Wszyscy gracze otrzymują odkryte trzy bohaterskie karty, które mogą użyć do ulepszenia akcji. Gdy nasza plansza jest gotowa, przeciwnicy umieszczeni w wyznaczonych strefach, a figurki dzielnych wojów dotarły na swoje pola – możemy rozpocząć rozgrywkę.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Raz, dwa, trzy i cztery!

Rozgrywka przebiega zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara i składa się z 4 etapów: wykonania czterech akcji, doborze 2 bohaterskich kart, przywołania ghuli i aktywowania plugastw. Dwa rodzaje wrogów powodują, że każdy z nich inaczej reaguje na wydarzenia w rozgrywce. Ghule zbierają się na polach, za to plugastwa podążają za bohaterami.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

W trakcie wykonania czterech akcji możemy wykonać ruch po sąsiednich polach połączonych linią, użyć akcji ataku i zmierzyć się z nieumarłym wrogiem, wykonać misję, odpocząć lub za pomocą trasy lotów poruszyć swojego bohatera bezpośrednio na pole z warownią (warto jednak pamiętać, że „Warownie” pojawią się dopiero w trakcie rozgrywki, ukryte są one bowiem w bohaterskiej talii, którą przygotowywaliśmy na początku). Dodatkowo gracz do dyspozycji ma darmowe akcje (bohaterskie karty i umiejętności), które nie wliczają się do tych 4 akcji. 

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Nadrzędnym celem jest jednak wykonywanie misji, ponieważ to właśnie dzięki nim możemy zwiększyć postęp i ukończyć rozgrywkę. I tutaj pojawia się najważniejszy element – kooperacja, która jest najlepszym sposobem na zwycięstwo. Wspólnie walczymy, możemy wspierać się bohaterskimi kartami, żeby przyspieszyć postęp na torach misji.

Gdy śmierć zajrzy nam w oczy…

Najazdy są jednym z ciekawszych elementów. Gdy nie będziemy sprawnie działać, hordy nieumarłych będą się kumulować. Skutkować to może najazdem i przesunięciem znacznika rozpaczy o 1 pole. To samo dzieje się za każdym razem, gdy np. zabraknie elementów: nie będzie już żadnej figurki ghula, plugastwa albo kart z bohaterskiej talii.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Stracić życie może również nasz bohater, a gdy to się stanie, gracz zmuszony jest odrzucić wszystkie karty z ręki, położyć figurkę bohatera na jego polu startowym, umieścić suwak z powrotem na początku toru zdrowia, a znacznik rozpaczy przesunąć dwukrotnie. Gdy dotrze on jednak na koniec toru, inwazja na Północą Greń ponosi klęskę, a my natychmiast przegrywamy.

Naprzód, ku zwycięstwu!

W trakcie rozgrywania poszczególnych partii można odnieść wrażenie, że gra sprawia największą przyjemność, gdy gramy w trzy osoby. Jednak rozgrywka jednoosobowa również potrafi zaoferować kilkadziesiąt minut dobrej zabawy, ponieważ sterujemy wówczas 3 bohaterami. Z samej mechaniki najbardziej dziwi fakt, że nie odrzucamy kart wykładanych podczas misji. W tym wypadku warto zastanowić się, czy nie lepszym pomysłem jest ich odrzucanie podczas partii. Wybór należy do was. Jednak największą różnicą w porównaniu z oryginalną grą Pandemic jest to, że ghule nie „rozprzestrzeniają się” na sąsiednie pola tak jak choroby.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Przyznam szczerze, że najbardziej rozczarowujący wydaje się jednak pojedynek z Królem Liszem. Po wykonaniu trzech misji rozpoczynamy jeszcze jedną, tylko dłuższą. Nie ma żadnego dodatkowego wyzwania. Brakuje czegoś zaskakującego, co wzmocniłoby odbiór i frajdę ze zwycięstwa. World of Warcraft posiada przyjemną mechanikę gry, szybko można ją przyswoić i czerpać radość z rozgrywki. Nie jest to pozycja wymagająca, ale dająca dużo przyjemności.

World of Warcraft: Wrath of the Lich King
Zdjęcia - Aleksa | @najslodszarzecz

Możliwość wyboru poziomu trudności oraz kart bohaterów zachęca do rozegrania jeszcze jednej partii. I chociaż gra zanurzona jest w świecie Warcrafta, warto dać jej szansę, ponieważ jest kolejną ciekawą wariacją wykorzystującą system Pandemic. A że nie każdy jest jej fanem? Przecież zawsze może zacząć nim być. Wrath of the Lich King daje ku temu świetną okazję, ponieważ umiejętnie balansuje między nostalgią, znanym system a elementami zupełnie nowymi. Czas wyruszyć na przygodę!

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ