Gran Turismo 7 – recenzja gry. Sztuka motoryzacji

UDOSTĘPNIJ

GT7

Ray Tracing? No niby jest, ale nie do końca, bo tylko w powtórkach i trybie fotograficznym Scapes. Tryb kariery? W porządku, ale czy to tak długi i rozległy jak, chociażby w Gran Turismo 4 albo 5?  Niestety nie. Do tego wymagane stałe połączenie z Internetem, teoretycznie każdy je dzisiaj ma, ale czasami potrafią wystąpić problemy i wtedy nie pogramy. Lista aut dostępnych w grze jest całkiem pokaźna, co jest plusem, ale czy na odsłonę wydaną 25 lat po premierze pierwszej części to nie trochę za ubogo? Jakby tego było mało, w dniu kiedy piszę recenzję, została wypuszczona aktualizacja 1.07 i diametralnie zmienia moje spojrzenie na japońskiego giganta.

Tryb kariery jest całkiem ok!

Najnowsze dzieło Polyphony Digital zrobiło dobrze to, czego oczekiwałem, czyli daje poczucie wspinania się coraz wyżej w karierze kierowcy i tego, że jesteśmy profesjonalnym kierowcą wyścigowym. Zaczynamy od ścigania się słabym autem, po to, aby zarobić na szybszy wóz i móc brać udział w kolejnych zmaganiach. Do tego dochodzą licencje, które musimy zaliczyć, żeby uzyskać dostęp do trudniejszych zmagań, jednocześnie będących wizytówką serii. Sama kariera jest prowadzona z poziomu „Kawiarni”, miejsca, w którym wskazywane są nam kolejne cele, np. zdobycie trzech modeli  danej marki. Od nas i naszego portfela zależy, czy kupimy je na rynku aut używanych, czy wygramy je w wyścigach, otrzymując w nagrodę.

Screen z gry Gran Turismo 7

Po odhaczeniu kolejnych kart menu (tak nazywają się etapy kariery), narrator opowiada nam kilka słów na temat samochodów , które wygraliśmy. Jako odskocznię gra oferuje nam „Misje” i  „Music Rally”. Te pierwsze formułą przypominają licencje i mogą być dla nas dodatkowym źródłem zarobku. Ze wzrostem poziomu kolekcjonera pojazdów  odblokowywane są kolejne bloki zadań , w których rośnie również poziom trudności. Drugi tryb z kolei polega na przejechaniu jak największej odległości podczas trwania utworu muzycznego. Żeby nie było zbyt prosto, w międzyczasie musimy zdążyć pomiędzy punktami kontrolnymi, bo goni nas czas, który upływa w rytmie muzyki.

Screen z gry Gran Turismo 7

Wirtualna encyklopedia motoryzacji

Seria Gran Turismo wykształciła niejednego fana czterech kółek na całym świecie, między innymi przez sposób „opowiadania” o samochodach. Przez całą swoją karierę gracza nie kojarzę drugiego tytułu, który w taki sposób przekazywałby wiedzę na temat samochodów . Wirtualne rozmowy z projektantami w „Kawiarni”, historie poszczególnych modeli czy znanych firm to gratka dla każdego automaniaka. Gdyby jednak było nam mało, możemy wejść w jeszcze bardziej szczegółowe informacje o konkretnym aucie z poziomu naszego garażu lub u sprzedawcy pojazdów używanych.

Screen z gry Gran Turismo 7

Od kierowców dla kierowców

Kolejnym mocnym punktem produkcji jest oczywiście jej esencja, czyli model jazdy. Gran Turismo od zawsze słynęło z wysokiego realizmu, który niekiedy sprawia trudności. Odczujemy wpływ nierówności na torze, zużycia opon i rzecz jasna warunków atmosferycznych. Te ostatnie potrafią zmieniać się dynamiczne, pogłębiając efektowność tego, co widzimy na ekranie. Zaczynając wyścig z bezchmurnym niebem, nie raz będziemy go kończyć w strugach deszczu, co diametralnie zmieni zachowanie pojazdu na asfalcie.

Screen z gry Gran Turismo 7

Pomijając wyżej wymienione aspekty, każde auto dostępne w grze prowadzi się inaczej. Wsiadając do BMW M3, napędzane na tylną oś z silnikiem umieszczonym z przodu, będziemy musieli naprawdę ostrożnie obchodzić się z gazem, aby nas nie obróciło. Z kolei ujarzmiając Porsche 911 GT3, które również ma napęd na tył, ale i silnik z tyłu, możemy pozwolić sobie na więcej. Środek ciężkości, sztywność zawieszenia i rodzaj ogumienia – absolutnie wszystko ma tutaj gigantyczne znaczenie.

Screen z gry Gran Turismo 7

Uczta dla uszu, dla oczu trochę mniej

Tytuł prezentuje wreszcie należyty poziom, jeśli chodzi o udźwiękowienie aut. Od zawsze poprzeczkę w tej kwestii wyznaczała konkurencja w postaci Forza Motorsport, po prostu dźwięk silników były tam bardziej zbliżony do rzeczywistości. Tu na szczęście twórcy wyciągnęli wnioski i zrobili to, jak należy. Podczas wyścigów towarzyszą nam świetnie dobrane utwory, od rocka, przez muzykę klasyczną, aż po jazzowe kawałki. Kolejną kwestią po muzyce jest grafika, czyli jednocześnie wada i zaleta najnowszego dzieła Polyphony Digital.

Screen z gry Gran Turismo 7

W kwestii samochodów nie ma się powodów by się przyczepić  – modele są odwzorowane z dbałością o najmniejsze szczegóły, bez problemu dostrzeżemy to, co znajduje się na desce rozdzielczej każdego pojazdu. Na pochwałę nie zasługują za to projekty widowni i obiekty wokół tras. To nie jest 2010 rok, w którym mogliśmy przymknąć na to oko. Mamy 2022 rok, na pudełku od PS5 mamy napis 4K, 8K, a w tle ludzie wyglądają jak w Gran Turismo 4. Przypominam, że mamy do czynienia z wyścigami na torze, a nie na wielkiej otwartej mapie. Shame on you, Polyphony.

Screen z gry Gran Turismo 7

Awantura o kasę

Około dwa tygodnie po premierze gry miała miejsce aktualizacja, która jak się okazało, wymagała prawie dwudniowej naprawy, ponieważ występował po niej  błąd. Pomijam skandaliczny fakt, że bez połączenia internetowego nie możemy rozgrywać trybu kariery, czy wejść do garażu. Ta felerna łatka wprowadziła znacznie mniejsze nagrody za wygrywanie wyścigów. Skąd taka decyzja? Stąd, że gdy brakuje nam pieniędzy, to możemy kupić dodatkowe fundusze za realne pieniądze w PS Store.

Screen z gry Gran Turismo 7

 I ja z tym nie miałem problemu, ale gdy zmniejsza się nagrody po to, aby ewidentnie przymusić do wydawania prawdziwej kasy, to w słowniku brakuje kulturalnych słów, aby takie zachowanie określić. Zdobycie auta za kilka milionów i tak zajmuje moim zdaniem zbyt długo, a tu jeszcze chciano to wydłużyć. Na skutek tych działań gra zmierzyła się z bombardowaniem na Metacritic oraz licznymi negatywnymi komentarzami w sieci. Twórcy na szczęście poszli po rozum do głowy zmieniając kwoty nagród za zawody i bonusowo rozdali po milion kredytów do wykorzystania w grze.

Screen z gry Gran Turismo 7

Można było lepiej, ale warto

Gran Turismo 7 przywołuje u mnie najlepsze wspomnienia z czasów czwartej odsłony. Ciekawy tryb kariery, dużo dodatkowych aktywności oraz szereg aut do wyboru, ale mimo wszystko czuję pewien niedosyt. Kiedy piszę tę recenzję minął miesiąc od premiery, więc warto jeszcze dać szansę twórcom, ponieważ gra cały czas będzie rozwijana. Będą dodawane nowe auta, aktywności i zapewne tory. Pomimo niektórych wad, tytuł zadowoli każdego fana motoryzacji po tylu latach pustki w kategorii ścigałek na platformie Sony.