Previous slide
Next slide

Sandman. Uwertura – recenzja komiksu. Co było wcześniej?

Sandman. Uwertura to prequel sagi o Władcy Snów. Poznamy historię Morfeusza oraz jego braci i sióstr zanim ten został uwięziony na 70 lat. W pierwszym tomie wspomniane jest, że główny bohater wracał z batalii toczonej w odległej galaktyce – batalii, od której zależał los Wszechświata. 

Podziel się ze znajomymi:

Przeczytane za jednym zamachem

Rzadko mi się zdarza przeczytać komiks na raz. Lubię sobie dawkować lekturę, żeby móc ją na spokojnie przemyśleć oraz przespać się z tym, co właśnie przeczytałem. Wtedy moja przygoda z danym dziełem trwa dłużej i nie mam później takiego poczucia, że nie wiem, co ze sobą począć. Za Sandman. Uwertura zabrałem się od razu po otworzeniu paczki od Egmontu. Mówię, przeczytam sobie jeden rozdzialik na start, ale nie potrafiłem się oderwać i siedziałem do późnej nocy, żeby to skończyć. Naprawdę niesamowity komiks. Chyba kolejny najlepszy do tej pory.  

Warto wspomnieć, że Uwertura została napisana przez Neila Gaimana dopiero w 2015 roku, czyli prawie 10 lat po zakończeniu głównej sagi. Dziwi mnie trochę, że Egmont zdecydował się wydać ten album zaraz po tomie siódmym, a nie dopiero po wszystkich dziesięciu tomach. Na początku myślałem, że to taki zabieg artystyczny, że na okładce jest znak nieskończoności, bo jak dasz 8 w bok, to trochę tak wygląda, ale nie – premiera tomu ósmego zaplanowana jest na 2023 rok. 

Kosmiczna podróż

Morfeusz w dziwnych okolicznościach ląduje w miejscu, w którym spotyka niezliczoną ilość swoich odpowiedników z różnych zakątków Wszechświata. Dowiaduje się, że znalazł się tutaj, ponieważ popełnił błąd, a cały Wszechświat czeka zagłada. Wyrusza więc ze swoim kocim odpowiednikiem w surrealistyczną przygodę. 

Fabularnie jest tutaj bardzo dziwnie i nie do końca jestem pewien, czy czegoś nie zrozumiałem, czy po prostu miałem tego nie zrozumieć. Nie mniej, bardzo chętnie sięgnę po komiks jeszcze raz, żeby się tego dowiedzieć.  

Nie jestem do końca przekonany do idei prequeli – zazwyczaj muszą wpleść w swoją historię kilka rzeczy, które odbiorca kojarzy z głównej sagi i spróbować wyjaśnić mu skąd coś się wzięło, albo jak do tego doszło. Gaiman w Sandman. Uwertura również odpowiada na niektóre pytania. Muszę przyznać, że wyszło do dość zgrabnie i naturalnie jest to wplecione w fabułę.  

Pojawiają się również niektórzy mniej lub bardziej lubiani bohaterowie, na przykład Koryntczyk, którego design kocham najbardziej ze wszystkiego w Sandmanie, a także Pożądanie. Poznamy również nowych bohaterów, jak Nadzieja i Chwała oraz rodziców Snu. Spotkanie z Ojcem jest czym wizualnie niesamowitym. 

Wizualne arcydzieło

Jeżeli scenariuszowo Sandman. Uwertura was nie zachwyci, to myślę, że wizualnie wam to wynagrodzi. Ja jestem zachwycony, jest to prawdopodobnie najlepiej narysowany, a na pewno najbardziej kreatywnie przestawiony Wszechświat. Za rysunki odpowiada J. H. Williams III i Gaiman nie mógł trafić na lepszą osobę, która przeniesie na papier, co on miał w głowie. 

Najbardziej w oczy rzucają się różne style, którymi operuje artysta. Morfeusz podróżuje po Wszechświecie i trafia do różnych miejsc, między innymi do Miasta Gwiazd, które ciężko opisać słowami. Spotkanie z Ojcem, które jest połączeniem różnych styli na jednej stronie, totalnie pokręcone kadry, które zmuszają nas do obracania komiksem. W środku znajdziemy również strony, które musimy dodatkowo rozłożyć, dzięki czemu dostajemy szeroki kadr – fajny bajer, który perfekcyjnie pasuje i wpisuje się w narrację. 

Dodatkowo na końcu albumu znajdziemy wywiady z twórcami oraz notatki i sugestie, które scenarzysta przekazywał rysownikowi, jak mają wyglądać poszczególne strony. Jest też sporo informacji o procesie tworzenia rysunków, kolorowaniu czy nawet tworzeniu dymków i liter. Można się dzięki temu dowiedzieć naprawdę interesujących rzeczy. 

Jestem zadowolony z lektury Sandman. Uwertura – Gaiman pokazał, że nawet powrót po tylu latach może być czymś ciekawym. Gdybym nie przeczytał pewnie nawet bym się nie zorientował, że ten komiks powstał tyle lat po głównej serii. Uważam, że w ogóle nie odstaje poziomem od sagi. Wizualnie jest to na razie najlepszy tom i wydaje mi się, że nie będzie już lepiej, ale kto wie! Gaiman wraz z rysownikami potrafią zaskoczyć. 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.

Galeria:

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl