REKLAMA

The Alters – recenzja gry – Ilu Janów potrzeba, żeby wrócić na Ziemię?

Adam Aleksandrowicz

Opublikowano: 12 czerwca 2025

Spis treści

The Alters to kolejne dzieło stworzone przez polskie studio 11 bit studios, twórców takich hitów, jak This War of Mine czy Frostpunk. Tym razem warszawska ekipa zabiera nas w podróż na obcą planetę, gdzie wcielimy się w Jana Dolskiego. Zwykły budowniczy jako jedyny przeżywa awaryjne lądowanie kosmicznej ekspedycji i musi nie tylko przetrwać, ale również zmierzyć się z samym sobą. Dosłownie! 

Dzięki wykorzystaniu tajemniczej substancji zwanej rapidium odkrytej na planecie Jan jest w stanie tworzyć swoje alternatywne wersje – tytułowych Altersów. Każdy z nich na pewnym etapie życia podjął inną kluczową decyzję, dzięki czemu ma on inne wspomnienia, różni się charakterem oraz umiejętnościami. To tylko punkt wyjścia do opowiedzenia historii o samotności, próbie odnalezienia siebie i zobaczeniu, że nawet najmniejsze decyzje w życiu kształtują naszą osobowość.

 

Jan kontra planeta

The Alters to survivalowa gra przygodowa, w której naszym zadaniem jest eksploracja planety, rozwój bazy oraz utrzymywanie dobrych relacji z naszymi Altersami. Sporą część naszego czasu będą pochłaniały standardowe czynności jak wydobywanie surowców, wytwarzanie przedmiotów czy naprawianie uszkodzeń. Jednak tam, gdzie inne gry zmuszają nas do wielominutowego obserwowania nudnych procesów, tutaj twórcy zastosowali myk w postaci przyspieszenia czasu. Ten drobny element sprawia, że tempo gry jest bardziej komfortowe. Nie jest to idealne rozwiązanie, gdyż czasem z rozpędu rozpoczyna się kolejny cykl produkcji, a nie zawsze tego chcę! A w tego typu tytule nawet te kilka sekund może być na wagę złota. Wraz z rozwojem fabuły możemy zaangażować innych Janów do pomocy oraz zautomatyzować większość czynności.

REKLAMA

Powierzchnię planety eksplorujemy z perspektywy trzecioosobowej, zza pleców bohatera. Niektóre surowce znajdujące się płytko możemy zbierać ręcznie, a te położone głębiej wymagają najpierw odnalezienia źródła za pomocą skanera. Następnie należy zbudować punkt wydobywczy i połączyć go za pomocą pylonów z bazą.

Jednakże planeta skrywa różne sekrety oraz niebezpieczne anomalie, które mogą śmiertelnie napromieniować Jana lub takie, które zakrzywiają postrzeganie czasu. Niektóre z nich mogą być nawet niewidoczne dla ludzkiego oka i do ich wykrycia będą potrzebne specjalne narzędzia.

Jednak nie możemy na niej przebywać zbyt długo, ponieważ Jan się męczy, a po godzinie 21:00 zaczyna działać śmiertelne promieniowanie. Jest to prosty, ale skuteczny sposób na budowanie napięcia i ograniczenie gracza. Kilka razy zdarzyło mi się, że chciałem wydobyć jeszcze kilka surowców więcej, a potem – niczym w kinie akcji – w ostatnich sekundach pędziłem do bazy.

The Alters | własny zrzut ekranu

 

Samą bazą zarządzamy z perspektywy 2.5D od boku. To w niej nasi Janowie odpoczywają po całym dniu pełnym wyzwań. Tutaj również możemy wykorzystać zdobyte surowce – do stworzenia przedmiotów lub rozbudowywania bazy o kolejne moduły, których mamy kilka rodzajów. Są takie, które zaspokajają podstawowe potrzeby, jak sypialnia czy kuchnia oraz takie, które pomogą przetrwać, jak Ambulatorium czy Laboratorium badawcze. W tym drugim Jan Naukowiec jest w stanie opracowywać nowe technologie i pomieszczenia. Jednak nie samą pracą człowiek żyje i nawet w niesprzyjających warunkach potrzebna jest chwila na relaks. Tym samym możemy zbudować świetlicę, w której Altersi mogą wspólnie spędzać czas, grając w piwnego ponga czy oglądając filmy. Te możemy znaleźć w walizkach porozrzucanych na planecie. Muszę przyznać, że nawet dla mnie – gracza, oglądanie tych filmów to była czysta przyjemność. Są one naprawdę dobrze zrealizowane, zabawne, ale mają też drugie dno odnoszące się do tematyki gry.

Samo dokładanie kolejnych modułów bazy jest wyzwaniem, ponieważ ma ona swoje granice. Musimy więc tak układać pokoje, by wszystko pomieścić i połączyć windami oraz korytarzami. Z czasem jednak, gdy odblokujemy powiększenie bazy, ten element traci na znaczeniu, ponieważ miejsca jest aż nadto. Sam układ pomieszczeń również nie odgrywa dużej roli, ponieważ praktycznie wszystkim można zarządzać z poziomu menu.

The Alters | własny zrzut ekranu

 

Jan Janowi Janem

Najmocniejszą stroną The Alters jest bez wątpienia warstwa narracyjna. Gdy pierwszy raz uruchomiłem Komputer kwantowy, który pozwala tworzyć alternatywne wersje Jana, i zacząłem czytać jego historię, to autentycznie mnie ona poruszyła. To moment, w którym miałem łzy w oczach. Niby każdy z nich to Jan, jednak ten tytuł pokazuje, jak nawet najmniejsze decyzje podjęte w naszym życiu mogą mieć na nas ogromny wpływ.

Relacje między Altersami są świetnie napisane. Nie wystarczy stworzyć swoich klonów i kazać im pracować, ale trzeba utrzymywać z nimi dobre relacje. W innym wypadku będą oni wolniej pracować albo odmówią współpracy. Trzeba z nimi odpowiednio rozmawiać, dostosowywać ton oraz sposób wypowiedzi do rozmówcy, żeby być skutecznym. Podoba mi się też, że oni sami między sobą też wchodzą w interakcje i rozmawiają. Czasem to prowadzi do konfliktów, które trzeba ugasić. Sprawia to, że czuję, iż ci bohaterowie naprawdę żyją.

Można również obdarowywać ich prezentami, które są ważne we wspólnej historii. Chociaż niezmiernie bawi mnie, że za każdym razem w takiej sytuacji słyszymy tę samą ścieżkę dialogową. No i jest to bardzo growe, że Jan mógł zabrać w ekspedycję kosmiczną tyle osobistych rzeczy. Nie wiem, gdzie oni znaleźli na to miejsce.

The Alters | własny zrzut ekranu

 

O ile rzeczywiście produkcja daje nam swobodę w wyborze kwestii dialogowych, to nie rozumiem, dlaczego w tym przypadku nie możemy wybrać, co podarujemy danemu Janowi. Wolałbym samodzielnie wnioskować na podstawie linii czasu Alterów, co mogłoby się im spodobać. Tym bardziej że jest co najmniej jedno zadanie, które od nas wymaga podobnej rzeczy.

Chciałbym jeszcze na chwilę wrócić do odpowiedzi, jakie możemy udzielić innym Janom. W grze nastawionej w dużej mierze na wybory moralne i relacje między postaciami chciałbym mieć pewność, co dokładnie powiem. Zdarzyło się kilka razy w trakcie mojej przygody, że niektóre wybory dialogowe były zbyt mało precyzyjne, a efekt końcowy rozmowy różnił się od tego, czego się spodziewałem.

The Alters | własny zrzut ekranu

 

Świetny rola Aleksa Jordana!

Uważam, że aktor wcielający się w Jana Dolskiego oraz wszystkie jego alternatywne wersje wykonał fenomenalną robotę. Alex Jordan sprawił, że każdy Alter ma inny sposób mówienia – z zamkniętymi oczami potrafiłbym stwierdzić, którego Jana aktualnie słucham.

Wiadomo, każdy bohater również inaczej się ubiera oraz ma inny zarost. Jednak jest coś w tym, że każdego definiuje jedna, góra dwie, cechy charakteru. Mamy więc Jana Górnika, którego głównym celem w życiu jest wydobywanie surowców i złości się na mnie, gdy przydzielam go do innych zadań. Jest również na pokładzie Jan Naukowiec, którego misją jest mądrowanie się i badanie nowych odkryć.

Jasne, po to ich w sumie stworzyłem i dzięki temu wiem, co kto ma robić. Tak, są to pewne uproszczenia, na które można przymknąć oko, jednak ten brak większej głębi lekko wybijał mnie z immersji. Tym bardziej że położono duży nacisk na fabułę.

The Alters | własny zrzut ekranu

 

Przywiązanie do detali, ale jednak małe niedociągnięcia

Wizualnie tytuł robi bardzo dobre wrażenie. Modele Altersów są wyraziste, każdy z nich jest oryginalnie ucharakteryzowany. Podoba mi się przywiązanie do detali, jak paski przy ich strojach, które naturalnie poruszają się podczas ruchu. Sama planeta również jest świetnie zbudowana. Jestem ogromnym fanem jej zaprojektowania. Uwielbiam te przestrzenne labirynty rozgrywające się na różnych wysokościach. Dzięki temu czasem możemy rozejrzeć się i zobaczyć coś z góry.

Szkoda tylko, że im dalej w grę, tym więcej zauważyłem niedociągnięć lokalizacyjnych – nieprzetłumaczone opisy w interfejsie, misjach czy pojedynczych liniach dialogowych, zwłaszcza w późniejszej fazie. Mam nadzieję, że zostanie to załatane w premierowej łatce.

 

Na obcej planecie… ale jakoś swojsko

Niezmiernie urzekają mnie polskie akcenty w The Alters. Planeta, na której rozgrywa się akcja, wygląda jak wyjęta z książek Stanisława Lema. Jeszcze bardziej uderzają mnie one w historii Jana – wspólne lepienie pierogów z mamą, dziecięce marzenia o lampce z lawą czy trudne relacje rodzinne z alkoholizmem w tle. To wszystko buduje postać, z którą łatwo było mi się utożsamić.

Sprawdź też: This War of Mine: Final Cut (PS5) – recenzja gry. Piekło to wojna, a diabłami są ludzie.

The Alters | własny zrzut ekranu

 

Ilu Janów potrzeba, żeby stworzyć dobrą grę?

The Alters to naprawdę świetna gra fabularna z elementami strategii i survivalu. Sercem tej produkcji są relacje z samym sobą i z alternatywnymi wersjami siebie, które uosabiają różne życiowe wybory. Choć główna oś fabularna jest dość liniowa, to nie jest to w żaden sposób minus, bo dzięki temu niektóre wątki mogą bardziej wybrzmieć, zszokować nas albo wycisnąć z nas kilka łez.

Nie wszystko tu działa idealnie – lokalizacja momentami kuleje, a niektóre systemy, jak prezenty, są uproszczone bardziej, niż by się chciało. Jednak to drobiazgi wobec emocjonalnego ciężaru, jaki gra niesie.

Pomimo drobnych wad, to było naprawdę przyjemne doświadczenie.

Sprawdź też: Frostpunk 2 – recenzja gry. Wymagająca rozgrywka dla miłośników strategii w czasie rzeczywistym 

ZALETY +

WADY -

Za udostępnienie kodu do recenzji dziękujemy 11 bit studios.
Adam Aleksandrowicz

Urodzony z padem w dłoni. Gdy wszyscy na wsi zagrywali się na Pegazusie, ja grałem na Playstation. W swoim życiu byłem skrytobójcą, superbohaterem, archeolożką, zabójcą bogów, smokiem, hakerem i przetrwałem apokalipsę. W wolnych chwilach buduję miasta i popijam krafciki. Z grubsza tak wygląda moje życie. Z grubsza, bo lubię zjeść.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Elon Musk. Amerykański Oligarcha – recenzja komiksu – Fascynująca podróż po życiu jednego z najciekawszych ludzi naszych czasów

Elon Musk. Amerykański Oligarcha – recenzja komiksu – Fascynująca podróż po życiu jednego z najciekawszych ludzi naszych czasów

Daredevil. Tom 2 – recenzja komiksu – Kiedy bohater nie chce być bohaterem

Daredevil. Tom 2 – recenzja komiksu – Kiedy bohater nie chce być bohaterem
Gdy balet staje się bronią – recenzja filmu Ballerina

Gdy balet staje się bronią – recenzja filmu Ballerina 

Gdy balet staje się bronią – recenzja filmu Ballerina 
Topografia samotności – recenzja Death Stranding 2

Topografia samotności – recenzja Death Stranding 2 

Topografia samotności – recenzja Death Stranding 2 
Pustka w pięknych kadrach – recenzja filmu Frendo

Pustka w pięknych kadrach – recenzja filmu Frendo 

Pustka w pięknych kadrach – recenzja filmu Frendo 
Kalkulacje bez sumienia – recenzja filmu Księgowy 2

Kalkulacje bez sumienia – recenzja filmu Księgowy 2 

Kalkulacje bez sumienia – recenzja filmu Księgowy 2