MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

This War of Mine: Final Cut (PS5) – recenzja gry. Piekło to wojna, a diabłami są ludzie.

11 Bit Studios ma na koncie wiele udanych produkcji, ale mało która wywołała takie zamieszanie na świecie jak This War of Mine. Wersja na konsole nowej generacji to idealny moment, aby przypomnieć sobie ten znakomity tytuł.

This War of Mine: Final Cut (PS5) – recenzja gry. Piekło to wojna, a diabłami są ludzie.

This War of Mine pierwotnie zadebiutowało w 14 listopada 2014 roku i szybko znalazło się na ustach całej branży. Nie tylko dlatego, że była to świetna strategia surwiwalowa, ale także z powodu tematyki, jaką poruszyli polscy deweloperzy. Jeszcze żadna gra w tak dojrzały sposób nie przedstawiła okrucieństwo wojny, na której nie wszyscy są przecież żołnierzami. Nic dziwnego, że This War of Mine zostało uznane za jedną z najlepszych gier, jakie kiedykolwiek powstały.

Przetrwanie za wszelką cenę?

Co się zmieniło względem poprzedniej wersji? W sumie to niewiele. Mamy komplet pobocznych historii, standardowy tryb i dopieszczone kwestie techniczne. Grafika została dopasowana do formatu 4K, ale poza tym nie ma tu żadnej rewolucji od strony technicznej, bo gra już kilka miesięcy po premierze została pozbawiona wszelkich problemów czy błędów. To po prostu wersja przygotowana z myślą o PS5. Ponownie musimy zadbać o żywność, wodę czy o kwestie bezpieczeństwa i walczyć o to, aby grupka cywili ukrywających się w zrujnowanym domu, przetrwała brutalną wojnę domową. I znowu miałem to samo, co przy pierwszym kontakcie z tą grą – wciągnąłem się niemiłosiernie, zarywając nockę niejednokrotnie do 3-4 nad ranem.

Moja pierwsza rozgrywka okazała się nader szczęśliwa, cała czwórka bohaterów (trójka dorosłych facetów oraz dziecko) przetrwała wojnę. W sumie w dużej mierze przyczyniło się do tego to, że wciąż pamiętałem pewne sytuacje narracyjne, które zdarzają się w poszczególnych miejscach, co pozwoliło mi na zdobycie odpowiednich zapasów. Także pod sam koniec mogłem otworzyć niezły sklepik, bo broni, alkoholu i papierosów miałem pod dostatkiem. Jednakże było to spowodowane głównie tym, że miałem idealną liczbę ocaleńców – jeden co noc szukał zapasów, drugi spał, aby mógł w dzień pracować, a trzeci pełnił wartę, aby chronić dom przed szabrownikami. Zmiana tej liczby na mniejszą lub większą radykalnie zwiększa poziom trudności. Prawdziwym wyzwaniem jest przetrwanie wojny w pojedynkę, bo tak naprawdę gromadzenie większej ilości przedmiotów mija się z celem, bo nasze schronienie jest nader łatwym łupem dla wszelkich, bandyckich grup. Jednak to jest właśnie ogromna zaleta This War of Mine – pomimo że wydaje się prosta i schematyczna, zmienienie pewnych parametrów rozgrywki powoduje, że otrzymujemy całkiem inne wyzwanie.

Jeśli znudzi nam się klasyczna walka o przetrwanie, to mamy jeszcze fabularne Stories. Poznamy tam trzy bardzo wciągające historie ocalałych, którzy próbują przeżyć w fikcyjnym Pogoren. Ich opowieści jeszcze bardziej podkreślają to, jak wielkim złem są wszelkie wojny oraz konflikty.

Czy znajdą się jakieś wady? W sumie to najbardziej boli mnie, że deweloperzy praktycznie nie wykorzystali potencjału drzemiącego w DualSense. W trakcie ataku czy przedzierania się przez drzwi pad co najwyżej wibruje. To w sumie jedyna wada This War of Mine: Final Cut. Poza tym wciąż jest to arcydzieło polskiej sztuki tworzenia gier. Chciałem także wspomnieć o irytującym sterowaniu, które jest dosyć specyficzne, ale po godzinie udało mi się z nim lepiej dogadać. Warto to zrobić, zanim spróbujecie bardziej ryzykownej akcji, bo ja przez pomyłkę na padzie, straciłem jednego z moich bohaterów.

Obowiązkowa gamingowa lektura

This War of Mine to obecnie brutalna rzeczywistość, chociażby na Ukrainie oraz w innych regionach, gdzie konflikty nigdy nie chcą wygasnąć jak na przykład w Palestynie. Z jednej strony 11 Bit Studios stworzyło bardzo wciągającą strategię, z drugiej bezpośredni i niebojący się brutalnej rzeczywistości program edukacyjny. Czy w This War of Mine powinno się zagrać? Owszem, bo jest to obowiązkowa pozycja nawet dla osób, które na co dzień nie grają. To jedna z najlepszych gier, jakie powstały w przeciągu ostatnich 20 lat. Uchwycono w niej dosadny obraz wojny, a do tego ukazuje, jak człowiek w tak tragicznej sytuacji, może zamienić się w zwierzę oraz to, jak coś tak dramatycznego jak konflikt na ulicach miasta wypala się na zawsze w umysłach jego uczestników.

Jeśli kiedyś ktoś Was zapyta, jaka gra powinna otrzymać miano growej sztuki, to właśnie przeczytaliście o niej tekst. Charakterem, stylistyką i tematyką This War is Mine wybiło się ponad wszelką przeciętność. A jeśli nie dane Wam było obcować z tym tytułem i posiadacie konsolę PlayStation 5, to wiecie, co należy zrobić.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ