Jurassic World Evolution 2: Secret Species Pack – recenzja dodatku. Dinozaury RGB na pełnym luxie  

UDOSTĘPNIJ

Nie uwierzycie – kolejny dodatek do dinozaurów trafił w moje ręce! Tym razem deweloperzy z Frontier Developments postawili na świecące dinozaury oraz hybrydy.  

Fani franczyzy Jurassic World mają dosyć średni, jeśli nie powiedzieć chłodny stosunek do hybryd. O ile już przywrócenie dinozaurów do życia zawsze było mocno naciągane (zwłaszcza motyw z komarem), tak kwestia łączenia różnych gatunków do dzisiaj poróżnia cały fandom. Sam należę do fanów „krzyżówek”, bo w końcu mój ukochany indoraptor powstał właśnie w ten sposób. Dlatego nowy Species Pack do Jurassic World Evolution 2 przyjąłem z otwartymi ramionami. Grono hybryd zostało urozmaicone o gady, które gdzieś we franczyzie już się pojawiły.  

Na pierwszy ogień idzie spinoceratops, który po raz pierwszy pojawił się w czwartym sezonie Park Jurajski: Obóz Kredowy. Ten gatunek zdecydowanie wyróżnia się spośród innych wydatną płetwą grzbietową i imponującym rogiem, ale to całkiem spokojny trawożerca (który przy okazji lubi także ryby!). To świetny dodatek do innych roślinożernych hybryd, bo ku mojej radości, okazało się, że cała trójka zbija piąteczki ogonami.  

Jego dalszy krewniak stegoceratops to kolejna hybryda, która mignęła na ekranie komputera dr Wu w filmie Jurrasic World z 2015 roku. Nie jest to jednak żadna nowość w fandomie, bo różne mody do starszych gier czy opowieści fanowskie od dawna wizualizowały połączenie dwóch topowych roślinożerców. Co tu dużo mówić, to jeden z najgroźniejszych niemięsojadów w grze, bo połączone aspekty obronne triceratopsa i stegozaura dają spore premie do obrony oraz ataku. Na szczęście zwykle jest grzeczny.  

Jurassic World Evolution 2: Secret Species Pack – recenzja dodatku

Dla każdego coś hybrydowego  

Totalnie fantazyjną hybrydą, która powraca z pierwszej odsłony gry jest ankylodok, największy z gatunków wyhodowanych na drodze bioinżynierii. Posiada ostre kolce na grzbiecie i maczugowaty ogon. Cieszę się, że został ponownie dodany, zwłaszcza że jego model znacząco ulepszono względem pierwowzoru. Prezentuje się świetnie i podobnie jak reszta hybrydowego towarzystwa, jest raczej bezpieczny od zakusów większości mięsożerców. Zwłaszcza dzięki wspomnianej buławie na końcu ogona.  

Jurassic World Evolution 2: Secret Species Pack – recenzja dodatku

Jedynym mięsojadem w nowym gronie jest spinoraptor, czyli także kolejny powracający przystojniak z poprzedniej odsłony tej zacnej strategii. Połączenie dwóch potężnych drapieżników doprowadziło do tego, że jest on równie przebiegły i zajadły jak jego genetyczni przodkowie. Świetne jest to, że żyje on w małych grupkach społecznych, więc pomiędzy poszczególnymi osobnikami zachodzą ciekawe interakcje.  

Jurassic World Evolution 2: Secret Species Pack – recenzja dodatku

Z innych dodatków dwie najbardziej kontrowersyjne hybrydy z całej franczycy JW doczekały się specjalnych skórek, które pozwalają im „błyszczeć niczym ten małż”! Muszę przyznać, że świetliste wzory na głowie białego Indominusa wyglądają przecudownie. Z kolei indoraptor niestety musi się zadowolić punktowymi i nie tak spektakularnymi światełkami. Szkoda…  

Jurassic World Evolution 2: Secret Species Pack – recenzja dodatku

Ładnie świeci, ale to nie to, co chciałem! 

Przy okazji premiery nie doczekaliśmy się żadnej darmowej aktualizacji oraz nowości. Nowe hybrydy prezentują się okazale, posiadają indywidualne oraz wyjątkowe zachowania, a ich odblokowanie nie jest zbyt trudne. Są także dostępne w trybie wyzwań czy piaskownicy.  

Niestety ponownie twórcom nie udało się uniknąć problemów. Z nieznanych powodów grupy szybkiego reagowania w pojazdach naziemnych mają problemy z odnajdywaniem się w terenie. Dodatkowo potrafią mieć spore kłopoty z docieraniem do wybiegów, do których zostali przypisani. Zauważyłem także, że fizyka pojazdów znowu bywa nadzwyczajna i pojazdy potrafią dosłownie wystrzelić w górę po uderzeniu w jakiś obiekt np. wystający z ziemi kamień.  

Jurassic World Evolution 2: Secret Species Pack – recenzja dodatku

Trochę smutek, że ponownie mamy do czynienia z małą paczką kilku nowych gatunków, a nie pełnowymiarowym dodatkiem. Wciąż mam za złe, że Frontier Developments totalnie nie wykorzystało 30 rocznicy Jurassic Park, aby wypuścić coś specjalnego. Zamiast tego dostaliśmy malutki darmowy update, zawierający kilka co prawda ładnych, ale nader skromnych ozdób. Po cichu liczyłem, że z nowym DLC trochę odkupią swoje winy… niestety tak się nie stało.  

Trzymam więc kciuki za kolejny pełnowymiarowy dodatek. Nie obraziłbym się także za switchową wersję Jurassic World Evolution 2, ale podobnie jak w przypadku pierwszej części, najpewniej oznaczałoby to zakończenie wsparcia dla tej produkcji. Dlatego lepiej uważać, co sobie życzę…  

Zalety

Nowe hybrydy,
świecące skórki dla indoraptora i indominusa rexa

Wady

Kolejny Species Pack, bez większych nowości