Sandman Tom 7. Ulotne życia – recenzja komiksu. Na to czekałem!


Przed Państwem siódmy tom znakomitego komiksu Sandman – jednej z najpopularniejszych i najbardziej uznanych powieści graficznych wszech czasów, napisanej przez Neila Gaimana. W końcu dostałem to, na co liczyłem od dawna I mogę rzec, że to aktualnie najlepszy album z tej serii.

Podziel się ze znajomymi:

Konfrontacja Nieskończonych

Osoby, które czytają moje recenzje kolejnych tomów Sandmana pewnie wiedzą, że nie do końca przepadam za tym, iż historie w nich zawarte są kompletnie od siebie oderwane i sam Władca Snów pojawia się w nich epizodycznie. Nie oznacza to, że są one złe, nic z tych rzeczy – nadal są bardzo dobre. Jednakże moje oczekiwania wobec tej serii były po prostu inne. 

Na ratunek przyszedł jednak Sandman Tom 7. Ulotne życia, opowiadający historię Maligny, która razem z Morfeuszem wyrusza na poszukiwanie ich zaginionego przed laty brata – Zniszczenia. Dodatkowo pojawiają się tu także inni Nieskończeni – Śmierć, Pożądanie i jego siostra bliźniaczka Rozpacz. 

To jest naprawdę niesamowite, ile przez takie krótkie rozmowy dowiadujemy się o tych postaciach i relacjach między nimi. Bardzo dobrze czyta się komiks, w którym główna oś fabularna przeplata nam się z pojedynczymi, na początku oderwanymi od reszty epizodami, żeby na końcu wszystko ładnie połączyło się w jedność. To naprawdę świetnie przemyślany i napisany tom. 

Podróż na jawie

Uważam, że zestawienie dwóch tak różniących się od siebie bohaterów i wysłanie ich na wspólną podróż, było strzałem w dziesiątkę. Mamy bowiem do czynienia z najmłodszą z rodzeństwa – Maligną, która jest dość szalona, a jej wypowiedzi są niesamowicie chaotyczne i często brzmią tak, jakby bohaterka mówiła to, co akurat ślina na język przyniesie (bardzo chciałbym spróbować tych zielonotelefonowych lodów, o których mówiła).

Towarzyszy jej Morfeusz, który jest bardziej mroczny, poważny i patetyczny. Mówi o wiele mniej, ale jego wypowiedzi są zawsze przemyślane i wręcz przypominają sentencje. Podoba mi się to, jak Maligna wpływa na Władcę Snów i pokazuje mu świat ze swojej perspektywy. O dziwo, Morfeusz uczy się od niej i jest ona przyczynkiem do wielkiej zmiany w jego życiu.

Rysunki wykonane przez Jill Thompson i Vince’a Locke’a świetnie oddają klimat siódmego tomu Sandmana. Kraina Maligny czy Królestwo Snów mają swój niesamowicie oryginalny urok. Nawet takie pierdółki jak kolorowe dymki przy wypowiedziach najmłodszej siostry i czarne przy Śnie sprawiają, że dialogi czyta się po prostu ciekawiej. 

Wielka zmiana

Zawsze, gdy przychodzi do mnie listonosz z nowym komiksem, siadam i od razu zabieram się za czytanie. To, że tomy z serii Sandman wychodzą co dwa miesiące, to idealna decyzja wydawnicza Egmontu. 

Neil Gaiman przy okazji Sandman Tom 7. Ulotne życia po raz kolejny udowadnia, że jest świetnym scenarzystą i za każdym razem potrafi zaskoczyć czytelnika. Kto by się spodziewał, że Morfeusza po takim czasie będzie w stanie coś ruszyć i sprawić, że jego postać rozwinie się w tak nieoczywistym kierunku. Czekam na więcej.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.

Galeria:

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl