REKLAMA

PayDay 3 — recenzja gry. Skok na kasę. Dosłownie

Kuba Hertel

Opublikowano: 16 października 2023

okładka gry payday 3
Spis treści

PayDay 3 to jeden z tych tytułów, które miałem wysoko na liście gier, które koniecznie muszę ograć w 2023 roku. Czy słusznie? Wygląda na to, że nie do końca. Co sądzę o najnowszej produkcji Starbreeze Studios? Zapraszam do lektury! 

Ponad 10 lat musieliśmy czekać na kontynuację uwielbianego przez graczy, w tym przeze mnie,  Payday 2. Czy warto było? Studio Starbreeze faktycznie  w końcu dostarczyło nam „trójkę”, ale czy spełniła ona pokładane w niej nadzieje? Gra, która miała być esencją kooperacyjnej rozgrywki, gdzie kluczem do sukcesu jest współpraca całego zespołu, zdaje się zapominać o podstawowych elementach, takich jak… czat głosowy. 

Tak, twórcy zapomnieli o tej funkcji w grze nastawionej na kooperację. Co więcej, choć PayDay 3 oferuje rozbudowane zlecenia i możliwość taktycznego podejścia do misji, to strzelaniny z przeciwnikami nie przynoszą większej satysfakcji. Czy więc najnowsza odsłona  to naprawdę skok na kasę, jak sugeruje tytuł naszej recenzji? Czy gra, która miała być lepszą skradanką niż strzelanką, spełniła oczekiwania graczy? Zapraszam do przeczytania pełnej recenzji, by poznać odpowiedź na te pytania.

REKLAMA

PayDay 3 i problemy od pierwszego wejrzenia

Nowego PayDaya ogrywałem na PlayStation 5. Tymczasem już na sam start dostałem na twarz ekranem logowania i KONIECZNOŚCIĄ posiadania konta. Niby takowe posiadam, bo setki godzin na dwóch poprzednich odsłonach nabiłem, ale poważnie? Cóż — jak to się mawia, nie oceniaj książki po okładce. Dalej powinno być już dobrze, prawda?

Przechodzę do menu głównego. Ku mojemu zdziwieniu jest ono o wiele czytelniejsze, niż w przypadku „dwójki”. Teraz wszystko jest klarowne i przejrzyste, a wybieranie misji stało się prostsze i bardziej intuicyjne. Następnie szybko przechodzę samouczek, przy którym już powoli kręcę nosem, aby szybko się przekonać, że… gra działa wyłącznie w trybie online i w każdym trybie, nawet prywatnym, matchmaking to mus. Po raz kolejny pytam — poważnie? No dobra, może właściwa rozgrywka będzie lepsza. Zaprosiłem naczelnego Damiana do wspólnej rozgrywki, aby się przekonać, że…

Matchmaking nie działa, a przynajmniej nie działał przez jakieś pierwsze dwa tygodnie od premiery gry. Już pół biedy, że próbując grać “solo” rzadko kiedy kogoś mi dobierało. Problemem jest to, że nawet w prywatnym lobby nie mogłem z szanownym redakcyjnym kolegą zagrać. Normalnie bym przymknął na to oko, ale mowa o tytule, który WYMAGA stałego połączenia online i nie zezwala na grę offline. Taka sytuacja jest po prostu w tym przypadku niewybaczalna. Ok — w końcu się tam kiedyś udało. Jak przebiegała sama rozgrywka?

Rozgrywka w PayDay 3 jest zacofana o jakieś…10 lat

Screenshot z gry PayDay 3
Menu jest teraz dużo czytelniejsze, ale też…puste | screenshot z gry

W świecie gier komputerowych, gdzie innowacje i nowatorskie pomysły są kluczem do sukcesu, PayDay 3 od Starbreeze Studios zdaje się być po prostu krokiem w tył. Ok — jest wprowadzonych kilka nowości względem poprzedniczki, ale to dalej bardzo zacofany twór.

Dla niezaznajomionych z serią przypomnę, że rozgrywka polega na kooperacyjnych napadach, które najlepiej przechodzić w towarzystwie znajomych. Komunikacja jest tu kluczem do zwycięstwa, ponieważ wyłącznie perfekcyjnie skoordynowane działania pozwolą Ci wyjść bez szwanku. Brzmi super — szkoda, że w tym przypadku TRZEBA grać ze znajomymi i używać zewnętrznego komunikatora, bo…w grze brakuje czatu. Zarówno tekstowego, jak i głosowego. Decyzja ta zdaje się być niezrozumiała, zwłaszcza w kontekście gry nastawionej na współpracę.

No dobra — a jak jest z botami? Przecież można im wydawać polecenia? Nie no, kto by myślał  o takiej funkcjonalności! Tym sposobem niektórych misji nie zrobisz samodzielnie w pełni po cichu. Dlaczego? Bo czasem produkcja wymaga np. wciśnięcia dwóch przycisków jednocześnie. Przepraszam bardzo — możesz graczom AI podążać za Tobą lub się zatrzymać. Chociaż nawet te komendy nie działają perfekcyjnie.

Sprawdź też: Call of Duty: Modern Warfare II – recenzja gry. Historia zatacza koło.

Jeśli chodzi o same misje, są one faktycznie rozbudowane i oferują różne ścieżki realizacji. Można je przechodzić na wiele sposobów, korzystając z różnych taktyk i strategii. Niemniej jednak, po pewnym czasie wkrada się rutyna, szczególnie że map jest tylko…8. Wiadomo — to w pewnym sensie gra usługa, która doczeka się wielu DLC, zupełnie jak poprzedniczka. Tylko na ten moment szybko idzie nauczyć się każdego zakamarka mapy.

Niezrozumiałe decyzje projektowe 

Trudno jest mi przejść obojętnie wobec niektórych decyzji projektowych PayDay 3. Szczególnie że od premiery „dwójki” minęło dziesięć lat. Chcesz skoczyć albo załatwić strażnika po cichu? Wybacz, musisz założyć charakterystyczną maskę klauna i spalić swoją przykrywkę. Gdyby dało się je jeszcze potem ściągnąć to ok. Niestety nie jest to możliwe. Jak na grę, która nastawiona jest właśnie na napady i elementy skradania, jestem po prostu zniesmaczony. Naprawdę oczekiwałem, że na tym polu cokolwiek się zmieni.

Żeby tego było mało! Czasem może się zdarzyć, że spadniesz z niewielkiej wysokości i stracisz kilka punktów życia. W tym momencie Twoja postać automatycznie nakłada maskę i znowu — cały plan na nic. Po raz kolejny pytam — POWAŻNIE?

Co prawda, deweloperzy wprowadzili nowe metody omijania przeszkód, takie jak kanały wentylacyjne, ale cała ta ich implementacja jest trochę niespójna. Możemy na przykład zdjąć kratę z tunelu, ale nie możemy wspiąć się na kontener i przemknąć do innego pomieszczenia. Podobnie, mimo że dodano możliwość cichego wycinania okien, nie możemy przez nie przejść bez wcześniejszego założenia maski. Super, że próbowali czegoś nowego. Tylko gdzie w tym konsekwencja działań?

Nowe metody dywersji! Szkoda, że nie mają większego sensu

screenshot z rozgrywki payday 3
Gra w ekipie dalej sprawia mnóstwo radochy! | screenshot z gry

Jednakże gra oferuje kilka interesujących dodatków, takich jak różne metody dywersji. Niestety, te opcje są ograniczone i nie można ich wykorzystać przeciwko zwykłym pracownikom miejsc, które napadamy. Nowością jest możliwość wykorzystania cywilów jako zakładników, ale ich wykorzystanie jest utrudnione przez fakt, że większość kluczowych postaci jest umieszczona w miejscach, gdzie ich porwanie byłoby zbyt oczywiste.

Dodam też, że mechanika związywania rąk zakładnikom jest dla mnie niejasna. Żeby to zrobić, muszę najpierw wziąć osobę, która i tak jest na kolanach, jako żywą tarczę. Wtedy muszę ją popchnąć, a następnie dopiero można użyć sznura. Po co tak to komplikować?

Sprawdź też: Endorfy LIX Plus Wireless — recenzja myszki. Bezprzewodowy gryzoń na salonach.

Warto również wspomnieć o kilku „aktywnościach”, które niestety nie oferują większego wyzwania. Proces otwierania zamków czy włamywania się do sejfów jest uproszczony do tego stopnia, że elementy te zdają się być zbędne. Wprowadzenie tych elementów bez odpowiedniej głębokości czyni je bardziej męczącymi niż satysfakcjonującymi. 

Mimo wszystko rozgrywka w PayDay 3 potrafi dostarczyć unikalnych emocji, zwłaszcza dla tych, którzy cenią sobie skradankowe podejście do misji. Choć gra ma swoje niedociągnięcia, to jednak oferuje zupełnie inny rodzaj doświadczenia, kiedy decydujemy się na dyskretne podejście do zadania. Skradanie się i unikanie wykrycia może być wyzwaniem, ale jednocześnie daje ogromną satysfakcję, zwłaszcza gdy udaje się zakończyć misję bez alarmowania przeciwników. W końcu, kto nie chciałby poczuć się jak profesjonalny złodziej, który potrafi przemknąć obok wrogów niezauważonym i zgarnąć łup, zanim ktokolwiek zorientuje się, co się stało?

Co więcej, takie podejście często jest bardziej opłacalne — pozwala zdobyć większy łup i więcej punktów doświadczenia. Oczywiście cała ta mechanika poruszania się jak myszka” nie jest pozbawiona trudności. Czasami napotykane przeszkody mogą być frustrujące, ale to również dodaje gry smaku i czyni ją bardziej wymagającą. 

Maska, kamera, akcja! Tj. Mechanika strzelania w nowym PayDayu

Seria PayDay to dla mnie od lat synonim adrenaliny, eksplozji i niezapomnianej akcji. Nie inaczej jest w przypadku PayDay 3. Twórcy w przypadku tej odsłony pokusili się o nowa mechanikę, zwaną “overkill weapons”. Można ja przyrównać do umiejętności ultimate z takich gier, jak np. League of Legends czy nawet Overwatch 2. Wspomnianą broń specjalną odblokowuje się wraz z kolejnymi zabójstwami w trakcie rozgrywki. To innowacyjne podejście dodaje głębokości strategii, wymagając od graczy zarówno precyzji, jak i taktyki.

screen z PayDay 3
W trakcie misji przyjdzie nam robić różne rzeczy — wykradać dane, podkladać pułapki itp. | screenshot z gry

Warto też wspomnieć, że twórcy wprowadzili specjalne warianty wrogów, jak np. taser czy cloaker. To ciekawy ruch, ale ich podobieństwo do siebie może być mylące w gorącej potyczce. Za mało jest w nich cech charakterystycznych, ułatwiających rozróżnienie tychże oponentów. 

Co więcej, choć otwarta agresja w grze jest ekscytująca, wymaga ona również strategicznego myślenia. Gracze muszą nie tylko skupić się na eliminowaniu wrogów, ale także na zarządzaniu zasobami, takimi jak amunicja czy zdrowie. To niewątpliwie jest wielką zaletą tego tytułu. 

Rozgrywka, choć ekscytująca, potrafi być nużąca

Mam jednak małe ALE — w takim np. PayDay 2  kontrolowanie tłumu i zakładników było kluczowym elementem strategii podczas napadu. W najnowszej odsłonie ta mechanika została zredukowana głównie do zdobywania dodatkowego czasu przed nadejściem wsparcia policyjnego. Wcześniejsze gry pozwalały na bardziej dyskretne podejście do misji, gdzie można było unikać wykrycia i kontrolować sytuację. Zaryzykuję stwierdzeniem, że w PayDay 3 takie podejście nie ma racji bytu. Ewentualnie jest na tyle skomplikowane, że nawet najwięksi Prosi mogą mieć problem. 

Co więcej, w PayDay 3, podobnie jak w przytaczanej przeze mnie często  „dwójce”, intensywna akcja często prowadzi do momentów oczekiwania — powody moga być różne. Raz będzie to np. moment, w którym oczekuje się na helikopter, a za drugim — jak wiertło wykona swoją robotę. W tych chwilach głównym zadaniem gracza jest obrona przed nadciągającymi siłami policyjnymi. Niestety, gra nie oferuje dodatkowych opcji do wzmocnienia obrony, takich jak barierki czy pułapki. Zamiast tego, gracze muszą radzić sobie w środowisku, które często jest chaotyczne i nieprzewidywalne, zwłaszcza jeśli chodzi o miejsce pojawienia się policji. 


Wtrącę jeszcze, że sporo też spędziłem godzin przy Rainbow Six: Siege, od którego Starbreeze Studios naprawdę mogłoby podpatrzyć wiele mechanik. Trochę smutne, że gra, która nie polega na „rabunku” (no, przynajmniej nie do końca), wiele z tych rzeczy robi po prostu lepiej. 

Mimo tych wyzwań PayDay 3 nadal dostarcza emocjonujące doświadczenie, pełne akcji i napięcia. Choć gra może mieć pewne wady, dynamika rozgrywki i satysfakcja z eliminacji przeciwników rekompensują te niedociągnięcia.

Tak! W PayDay 3 też jest fabuła! Tylko tutaj jej nie kupuję

screen z najnowszej gry starbreeze studios
Nie wiem czemu, ale bardzo mi się spodobała misja w klubie! | screenshot z gry

Zapewne ku zdziwieniu wielu — w PayDay 3 też jest fabuła! Była ona obecna też w poprzedniczkach. Tam jest nawet sensownie poprowadzona, a „dwójka” pokusiła się o wprowadzenie samego Johna Wicka! Tym razem historia, która miała być ekscytującą opowieścią o napadach i przestępczości, jest raczej płytka i przewidywalna. 

Akcja gry rozgrywa się w Nowym Jorku, gdzie nasza banda przestępców próbuje dokonać serii spektakularnych napadów. Brzmi znajomo? Tak, ponieważ jest to koncepcja, którą widzieliśmy już wiele razy w poprzednich częściach serii i innych grach. Jednakże, co naprawdę rzuca się w oczy, to powtarzalność misji. Czy naprawdę musimy po raz kolejny okradać ten sam bank czy jubilera? Wydaje się, że twórcy gry po prostu powielają schematy znane z poprzednich części, nie wprowadzając niczego nowego. 

Sprawdź też: Quake 2 – recenzja gry. Król znów wymiata! Remaster na złoto!

W poprzednich odsłonach mieliśmy do czynienia z napadami na placówki o znacznie większym znaczeniu — od wykradania głowic nuklearnych po eksperymentalną broń. W PayDay 3 jednak wracamy do prostszych misji, co wydaje się krokiem wstecz w kontekście fabularnym. Szczególnie że przecież zadania otrzymujemy od tych samych osób, które wcześniej zlecały nam te „większe” rzeczy. 

Dodatkowo, przerywniki filmowe, które miały wprowadzić nas w świat gry, są raczej rozczarowujące. Zamiast pełnych animacji dostajemy jedynie pokazy slajdów z podłożonym głosem aktorów. Na konsoli PS5 te przerywniki są nawet pozbawione dźwięku, co jeszcze bardziej obniża ich jakość.

Do tego wszystkiego dochodzi niespójność. Twórcy naprawdę oczekuję, że banda legendarnych rabusiów nagle wszystko traci i musi zaczynać od nowa? Jak to możliwe, że tacy doświadczeni przestępcy nagle stają się tak niekompetentni? To wydaje się być niewiarygodne, biorąc pod uwagę ich wcześniejsze osiągnięcia i znajomości w świecie przestępczym. 

Może w końcu jakiś progress? Nope, kolejny krok w tył! 

lobby w nowym payday
Po dwóch tygodniach w końcu udało nam się zagrać z naczelnym — twórcy zaliczyli ogromny falstart | screenshot z gry

Jak już wspominałem — w „dwójce” zostawiłem trochę godzin swojego życia. Ta gra sprawiła mi mnóstwo funu i chętnie do niej wracałem. Miałem tam możliwość dokładnego zaplanowania napadu, mogłem analizować plany budynków, to, jak rozmieszczone są pomieszczenia itp. Do tego mogłem sobie zapewnić przeróżnego rodzaju udogodnienia i sabotować systemy bezpieczeństwa. Super sprawa, ale przecież miałem do czynienia z symulatorem napadów, także tego po tej grze oczekiwałem. 

Logicznie myśląc — kontynuacja powinna rozwinąć te elementy, prawda? Starbreeze najwidoczniej uważa inaczej i po prostu…pozbyło się ich. Zamiast tego mamy prostą mechanikę zakupu „ułatwień” w menu, które sprowadzają się do torby z amunicją, apteczkami czy pancerzem gdzieś na mapie. Chociaż możemy je wykorzystać podczas misji, ich lokalizacja jest całkowicie przypadkowa i nie mamy kontroli nad miejscem, w którym się pojawią. Znowu zapytam — poważnie? 

Jednak nie mogę odmówić PayDay 3 rozmachu misji. Większość map jest przestronna i dobrze przemyślana. Ukrywają one różnorodne sekrety, dodatkowe skarby rozsiane w różnych miejscach oraz kilka niespodzianek dla graczy. Gra nie tylko wynagradza graczy dodatkowymi środkami czy znaleziskami, ale także dostarcza informacji o lore tego uniwersum. Tyle dobrego. 

Jak o progressie mowa — jak wypada system rozwoju w PayDay 3? Nie zgadniesz! 

grafika w nowym paydayu
Grafika może i nie powala, ale przynajmniej gra nie chodzi w stabilnych 50 fps | screenshot z gry

Prawie na początku tego tekstu pochwaliłem odświeżony, bardziej przemyślany interfejs menu. Zdanie podtrzymuję, ale za to patrząc już na główny ekran można odnieść jeszcze inne wrażenie. Jakie? Takie, że system progresji będzie felerny. Oczywiście obawy nie były przesadzone — poziom gracza wbija się w ślimaczym tempie i „nowości” odblokowuje się w wieczność. Na ten moment może być to spowodowane naprawdę miałką ilością treści. Może kiedy gra otrzyma jej nieco więcej, to wszystko będzie szło szybciej. Niestety, obecnie jest kiepsko. Do tego dochodzi mniejsza liczba klas postaci i “odkrywanie” ścieżek rozwoju. W początkowej fazie gry nie ma zbyt dużego wyboru w kwestii personalizacji postaci. Szkoda. 

W PayDay 3 zrezygnowano również z głównych drzewek rozwoju, które wcześniej oferowały różnorodne umiejętności. Teraz mamy do czynienia z uproszczonym systemem, który pod tym względem też nie daje nam zbyt dużego wyboru w kwestii kształtowania postaci. W poprzedniej części gry mieliśmy możliwość wyboru umiejętności z różnych kategorii, które były zawsze aktywne. Teraz jest to bardziej liniowy proces, który nie daje nam zbyt dużego pola do eksperymentowania. Mam nadzieję, że ten aspekt gry zostanie poprawiony w przyszłości.

Żeby tego było mało — technicznie gra też zawodzi

Bardzo bym chciał być łagodniejszy wobec PayDay 3, ale niestety — produkcja obrywa ode mnie też ze względu na jej stan techniczny. Graficznie nie jest źle, choć wiadomo — nie jest to poziom gier AAA z 2023 roku. Z drugiej strony mowa przecież o tytule nastawionym stricte na rozgrywkę sieciową, także mniej szczegółowa oprawa wiziualna jest wytłumaczalna. Najważniejsze, że widać pod tym względem progress względem poprzedniczki. Wow! W końcu jakiś element, który Starbreeze faktycznie poprawiło! 

Sprawdź też: Genesis Xenon 220 G2 i Genesis Carbon 500 Maxi G2 – recenzja myszki oraz podkładki.

Jeśli chodzi o ścieżkę dźwiękową, PayDay 3 kontynuuje tradycję serii, dostarczając dynamiczny soundtrack, który nie tylko zwiększa napięcie podczas skradania się, ale też motywuje w trakcie  akcji. Chociaż niektóre kultowe utwory z poprzednich części mogą być nieobecne, a opcja wyboru muzyki przed misją została pominięta, to jednak Starbreeze nie zawodzi w tej kategorii.

Problemy pojawiają się właśnie w aspekcie technicznym. Mimo że gra nie jest pełna błędów, zdarzają się momenty, które mogą frustrować gracza. Raz nie mogłem np. w klubie odebrać specjalnej przepustki, abym mógł kontynuować zadanie. Musiałem wyjść z rozgrywki i zacząć ją na nowo. Innym przykładem mogą być moi współtowarzysze przypadkowo wjeżdżający przez tekstury. Co więcej, gra ma problemy z wydajnością, a przynajmniej tak było w przypadku PS5. Spadki FPS wyczuwalne są gołym okiem, zwłaszcza w intensywnych momentach akcji. Biorąc pod uwagę strefę wizualną tej produkcji — taka sytuacja jest wręcz niewybaczalna. 

Ponownie wspomnę o innym mankamencie, jakim jest AI przeciwników i NPC. Cywile ignorują gracza, jeśli nie ma on wyciągniętej broni, a policjanci często zachowują się nielogicznie, narażając się na ostrzał. Współtowarzysze nie zawsze reagują na sytuacje w odpowiedni sposób, co może prowadzić do niepotrzebnych komplikacji w misjach.

Podsumowanie — czy warto się zainteresować PayDay 3?

Po lekturze tej recenzji to tytuł tego nagłówka można potraktować jako pytanie retoryczne. Niemniej…nie uważam, że nie warto się zainteresować PayDay 3. To znaczy — obecnie trudno mi jest polecić ten tytuł. Weterani więcej zabawy będą mieli w „dwójce”. Ta zresztą była kilka razy dostępna za darmo i dostępna jest za przysłowiowe „grosze”, więc też bardziej poleciłbym ją osobom niezaznajomionym z tą serią. 

Nie mogę też zaprzeczyć, że mimo wszystko grając w PayDay 3, szczególnie ze znajomymi, miałem sporo radochy. NIe mogłem jednak pozbyć się wrażenia, że gra nie jest pełnoprawnym kontynuantem serii, ale raczej jej pośrednią wersją. 

Wśród wielu niejasnych funkcji i brakujących elementów, gra wyróżnia się świetnym gameplayem, muzyką i unikalnym doświadczeniem rabowania banków. Szkoda tylko, że tak wiele elementów w niej jest dosłownie krokiem wstecz. Ta gra z pewnością zostanie znacznie rozwinięta w przyszłości. Wtedy zapewne na pewno warto będzie za nią chwycić. Na ten moment — PayDay 3 to dla mnie skok na kasę. Tylko, że tą z naszych portfeli. 

ZALETY +

WADY -

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy firmie PLAION!

Kuba Hertel

Geek w najlepszym tego słowa znaczeniu! Miłośnik gier, komiksów, kinematografii oraz technologii - pochłania wszystko! Z zawodu logistyk, a grafik (obecnie dziergający z Netflixem!) i redaktor z wyboru. Jego serce zdaje się barwy niebieskiej, bo najbardziej oddany jest Sony i DC, jednak z chęcią także zasiada przy Xboxie, a Switch w ruchu jest cały czas! Wszakże dobrodziejstw popkulltury nigdy za wiele, prawda?

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Until Dawn – recenzja gry. To tylko piękny koszmar. 

Until Dawn – recenzja gry. To tylko piękny koszmar. 

Undisputed – recenzja gry. Wielki powrót boksu na salony. 

Undisputed – recenzja gry. Wielki powrót boksu na salony. 

Dragon Age Veilguard — recenzja gry — unieś zasłonę, odkryj prawdę  

Dragon Age Veilguard — recenzja gry — unieś zasłonę, odkryj prawdę  

Starship Troopers Extermination – Optymalizacjo, gdzie jesteś? 

Starship Troopers Extermination – Optymalizacjo, gdzie jesteś? 

Just Dance 2025 – recenzja gry. Szubidubi can’t dance? 

Just Dance 2025 – recenzja gry. Szubidubi can’t dance? 

Dragon Ball: Sparking! Zero – recenzja gry. Smocze kule w akcji!

Dragon Ball: Sparking! Zero – recenzja gry. Smocze kule w akcji!