REKLAMA

Bloodborne: Królestwo posępnych cieni. Tom 4 – recenzja komiksu – Podróż w głąb szaleństwa

Kuba Judek

Opublikowano: 6 czerwca 2025

Spis treści

Minęła już dekada od premiery Bloodborne, a fani gry nadal wypatrują jakiejkolwiek kontynuacji – remastera, dodatku, czegokolwiek. Niestety ciągle cisza. Jednym z jego żywych odłamów jest komiksowa seria, która właśnie doczekała się czwartego tomu. Jak tym razem wyszło? Zapraszam do recenzji! 

 

Prosto, ale z klimatem

Tym razem historia kręci się wokół młodego Luciena, chłopaka, który stracił siostrę i chce się zemścić. To dość klasyczny motyw, ale w realiach Bloodborne znacznie zyskuje. Młodzieniec porzuca mentorów i wyrusza samotnie na łowy, a jego opiekunowie, Abraham i Gretchen, ruszają za nim. Wszystko to prowadzi do konfrontacji nie tylko z potworami, ale też z własnymi demonami.

Nie ma tu skomplikowanych wątków, wielopiętrowej intrygi czy zaskakujących twistów. To bardziej opowieść o utracie, zemście i tym, jak łatwo zatracić się w świecie, gdzie granica między człowiekiem a potworem jest cienka jak papier. Jeśli ktoś liczył na dynamiczną akcję i konkretne odpowiedzi, może poczuć niedosyt. 

REKLAMA
Bloodborne: Królestwo posępnych cieni. Tom 4 | egmont.pl

 

Niedopowiedzenia i senna atmosfera

Scenariusz Cullen Bunn pisze tak, jakby od razu zakładał, że czytelnik zna grę. Nie ma tu zbędnych wprowadzeń, tłumaczeń, kto jest kim i dlaczego świat wygląda tak, a nie inaczej. Dla fanów to zaleta, dla reszty – może to być problem.

Opowieść prowadzona jest fragmentarycznie, miejscami wręcz poetycko. Mamy retrospekcje, wizje, szeptane wspomnienia. Zdarza się, że trzeba przeczytać stronę dwa razy, żeby zrozumieć, co się dzieje i czy to na pewno dzieje się naprawdę. Taka forma świetnie buduje klimat, ale emocjonalne zaangażowanie w losy bohaterów? Z tym już trudniej. Są bardziej archetypami niż pełnokrwistymi postaciami.

Bloodborne: Królestwo posępnych cieni. Tom 4 | egmont.pl

 

Gotycki koszmar

Warstwa graficzna to zdecydowanie najmocniejszy element tego tomu. Rysunki Piotra Kowalskiego (nasz rodak!) są brudne, gęste, miejscami wręcz przytłaczające, ale dokładnie o to chodzi. Architektura Yharnam, potwory, mgła i krew, wszystko tu po prostu gra. Kowalski dobrze czuje, że ten świat ma być obcy, wrogi i nieprzyjazny. Dopełnieniem świetnych rysunków jest kolorystyka Brada Simpsona. Stonowana, pełna brązów, szarości i czerwieni,  żadnych jaskrawych kolorów, żadnych przebłysków nadziei. Samo patrzenie na plansze sprawia, że można poczuć tę duszną atmosferę, gęstą od strachu i śmierci.

 

Dla kogo ten komiks?

To nie jest komiks „dla każdego”. Jeśli nigdy nie grałeś w Bloodborne, ten album może wydać ci się dziwny, nieczytelny albo wręcz nudny. Ale jeśli masz za sobą godziny spędzone w Yharnam, jeśli znasz ten język niedopowiedzeń, jeśli potrafisz zinterpretować jedną scenę na trzy sposoby, to jest coś dla ciebie. To nie kolejny tom z przygodami superbohaterów, tylko fragment snu. Albo raczej koszmaru.

Sprawdź też: Batman: Wyjątkowo Mroczna Noc – recenzja komiksu. Wyjątkowo mocne rozczarowanie.

Bloodborne: Królestwo posępnych cieni. Tom 4 | egmont.pl

 

Podsumowanie

Królestwo posępnych cieni to krótka, klimatyczna opowieść z pogranicza jawy i obłędu. Nie każdemu się spodoba i chyba nawet nie próbuje. To bardziej list miłosny do fanów Bloodborne niż komiks próbujący przekonać nowego odbiorcę. Mimo kilku braków: prostoty fabularnej, braku emocjonalnego zaczepienia, wciąga dzięki nastrojowi i rysunkom. W świecie, gdzie większość komiksów stawia na akcję i efektowność, ten idzie w zupełnie innym kierunku.

Sprawdź też:
Bloodborne. Dama z latarnią. Tom 3 – recenzja komiksu – Prepare to die, ale to wersja komiksowa

ZALETY +

WADY -

egmont logo key art
Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.
Kuba Judek

Miłośnik gier, seriali i literatury fantastycznej. Do bólu zakochany w różnorakich światach postapo. Wolny czas spędzam na eksplorowaniu Zony czy wyniszczonej Moskwy. Również uwielbiam wypady do opustoszałych grobowców wraz z panią archeolog Larą Croft. Swoją pasją staram się zarażać innych poprzez mój Instagram @fanatyk_postapo

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

NA SKRZYDŁACH WSPOMNIEŃ – RECENZJA JAK WYTRESOWAĆ SMOKA  

Jak wytresować smoka – recenzja filmu – Na skrzydłach wspomnień

Jak wytresować smoka – recenzja filmu – Na skrzydłach wspomnień

The Alters – recenzja gry – Ilu Janów potrzeba, żeby wrócić na Ziemię?

The Alters – recenzja gry – Ilu Janów potrzeba, żeby wrócić na Ziemię?

My Sims Cozy Bundle – recenzja gry. Ale jak to bez usunięcia drabinki?  

My Sims Cozy Bundle – recenzja gry. Ale jak to bez usunięcia drabinki?  

Batman/Superman: World’s Finest. Dziwny przybysz. Tom 2 – recenzja komiksu – Superbohaterstwo z sercem

Batman/Superman: World’s Finest. Dziwny przybysz. Tom 2 – recenzja komiksu – Superbohaterstwo z sercem

Thor. Tom 3 – recenzja komiksu – Pożegnanie z gromem?

Thor. Tom 3 – recenzja komiksu – Pożegnanie z gromem?

SAMOTNA DROGA PRZEZ PIEKŁO – RECENZJA GRY DAYS GONE: REMASTERED 

SAMOTNA DROGA PRZEZ PIEKŁO – RECENZJA GRY DAYS GONE: REMASTERED