Chyba nie muszę wyjaśniać, kim jest główna bohaterka tej opowieści, gdyż Harley w ostatnich latach stała się jedną z najpopularniejszych postaci z DC zaraz obok Supermana czy Batmana. Właśnie z tego względu sięgnąłem po ten album.

Komiks rozpoczyna się od przybycia nastoletniej Harely na odwiedziny do babci w Gotham City. Niestety nikt nie wiedział, że owa babuszka pożegnała się już z tym światem. W trudnych chwilach pomaga jej Mama, czyli właściciel klubu drag queen, z którym nastolatka mocno się zżyje. Jednak to nie jedyne oparcie w obcym dla niej świecie. W tamtejszym liceum zaprzyjaźnia się z Ivy. Dziewczyny bardzo szybko łapią wspólny język. Ich relacja to zdecydowanie jeden z moich ulubionych elementów w tym komiksie. Jednak żeby nie było zbyt kolorowo, nowi znajomi borykają się z problemami gentryfikacji, wynikających z inwestycji Kane Enterprises.

Charakter głównej bohaterki nie odbiega od tego co już poznaliśmy w komiksach, jednak został on dostosowany do realiów zbuntowanej nastolatki. Harley co chwilę plecie trzy po trzy czy też popełnia masę zwariowanych decyzji w jej stylu. Szkoda, że nie został nakreślony powód przez który bohaterka posuwa się do konkretnych czynów. Co prawda w ciągu lektury uświadczymy wiele retrospekcji, ale one też nic nie wyjaśniają, pokazują jedynie, że podobne incydenty zdarzały się już w przeszłości.