Previous slide
Next slide

Fanfik – recenzja filmu. Polski film, który był potrzebny.

Netflix od jakiegoś czasu inwestuje w polskie produkcje. Bardzo się z tego powodu cieszę, bo twórcy dostają możliwość stworzenia czegoś swojego, oryginalnego oraz innego (bo ile można oglądać komedie romantyczne z białymi plakatami, filmy wojenne albo Vegę…). Fanfik jest produkcją, która porusza ważny temat z szacunkiem.

Czym jest fanfik?

Jak dowiadujemy się na początku filmu – ,,fanfik jest to krótkie opowiadanie przetwarzające światy postaci fikcyjnych lub realnych, tworzone przez fanów i publikowane w sieci”. Jest to również tytuł książki Natalii Osińskiej, której adaptacją jest omawiana tutaj produkcja.

Głównym bohaterem filmu jest Tosiek, który na początku przedstawia się jako Tośka i nie do końca dobrze czuje się ze swoim życiem oraz targają nim silne emocje. Dopiero na pewnej imprezie, pewnym zbiegiem wydarzeń, zaczyna rozumieć, co się z nim dzieje.

Sposobem na ucieczkę od problemów jest pisanie tytułowych fanfików, w których przedstawia siebie jako znanego muzyka. Do szkoły do której uczęszcza, dołącza nowy uczeń – Leon (Jan Cięciera), z którym Tosiek się zaprzyjaźnia. Jednakże w placówce są osoby, które nie akceptują queerowości bohaterów i prowadzi to do nękania.

W domu Tosiek również nie ma lekko, ponieważ samotnie wychowujący go ojciec (Dobromir Dymecki) nie rozumie, co dzieje się z jego dzieckiem i uważa, że to tylko młodzieńczy bunt.

W Tośka wciela się Alin Szewczyk, który na co dzień jest modelem, ale jako aktor wypada naprawdę dobrze i przekonywująco. Pamiętam, jak kilka lat temu szukano odtwórcy roli głównej i zgłosiło się naprawdę sporo ludzi (ponad 300!). Niedługo na Netflixa ma wpaść materiał o castingu i z chęcią go obejrzę, bo widać, że w Polsce jest sporo osób aktorskich. Także tych aspirujących, będących osobami transpłciowymi, ale nie mają oni szans zaistnieć na większym ekranie.

W pozostałych rolach również mamy nowe lub mniej znane twarze i niesamowicie cieszy mnie, że Netflix inwestuje w młode talenty. Tym bardziej, że wypadają oni bardzo dobrze i autentycznie. To niewątpliwie ich zasługa, jak i reżyserki (Marta Karwowska), która ma doświadczenie przy produkcjach opowiadajaych o dzieciach i młodzieży.

Za dużo wątków, za mało czasu

Uważam, że temat transpłciowości jest potraktowany bardzo pobieżnie – możliwe, że twórcy rozumieją temat, ale nie dostali wystarczająco czasu. Poruszono sporo kwestii, z którymi może się borykać osoba transpłciowa. Niestety przez natłok wątków żaden z nich nie ma możliwości w pełni wybrzmieć i większość jest potraktowana powierzchownie. Szkoda, bo potencjał był ogromny. Dlaczego nie zdecydowano się na serial? Wydaje mi się, że ta forma bardziej pasowałaby do tej opowieści.

To nie są też wątki, które można by pominąć, bo wszystkie są ważne i mogłyby przydarzyć się osobie, która zdecydowała się wyoutować. Typowy „bully” w szkole, wyśmiewanie w internecie czy rodzice próbujący zrozumieć swoje dziecko – to wszystko niestety są problemy, z którymi muszą się mierzyć osoby z mniejszości. Niby wszystkie te sytuacje mają swój „pay off”, ale rozwiązuje się to zazwyczaj w jednym lub dwóch zdaniach i już wszystko jest w porządku. Proces zrozumienia sytuacji przez rodziców czy znajomych może trwać latami. W Fanfiku jednak wszystko wydaje się być proste.

Na uwagę zasługuje fakt, że do produkcji dobrano muzykę od polskich (!) wykonawców. Piosenki idealnie wpasowują się w klimat i ton filmu. Twórcy doskonale zdawali sobie sprawę, kto jest targetem ich produkcji i wykorzystali stosunkowo nowe kawałki pochodzące od, między innymi, Vito Bambino czy Zdechłego Osy.

Dlaczego to nie jest serial?

Fanfik nie jest idealną produkcją, ma swoje wady, jednak ogólnie jest naprawdę solidnym i przełomowym, jak na polski rynek, tytułem. Porusza problemy związane z poszukiwaniem własnej tożsamości płciowej czy odnajdywaniem się w tym świecie, których na próżno szukać w innych produkcjach z naszego kraju. Niestety sporo wątków jest potraktowanych po macoszemu – gdyby był to serial, to byłaby szansa na naprawdę świetną historię, a tak jest po prostu dobrze.

Jednakże widziałem w internecie trochę komentarzy, że dzięki temu filmowi ludzie zaczynają rozumieć, z jakimi problemami borykają się osoby transpłciowe. Super więc, że komuś rzeczywiście ten tytuł pomoże oczy i zobaczyć, że wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl