Moving Out 2 – recenzja gry. Międzywymiarowa przeprowadzka

Agnieszka Michalska

Opublikowano: 10 sierpnia 2023

Spis treści

Masz już za sobą przeprowadzkę? To wiesz, co to oznacza! Jeżeli nie, to dzięki Moving Out 2 zobaczysz, jak to NAPRAWDĘ wygląda. Po ograniu tego tytułu raczej dwa razy się zastanowisz, nim zatrudnisz firmę przeprowadzkową.

Moving Out 2 to kontynuacja świetnie przyjętej (zarówno przez graczy jak i krytyków) gry o tytule Moving Out: Szalone przeprowadzki z 2020 roku. Swoją kopię gry ogrywałam na PlayStation 5. W drugiej odsłonie ponownie wcielamy się w pracowników firmy o nazwie F.A.R.T., która zajmuje się przeprowadzkami. Samotnie lub ze znajomymi robimy, co możemy, by jak najszybciej realizować postawione przed nami zadania. Najczęściej należy do nich wyniesienie rzeczy lub odwrotnie. Niekoniecznie jednak musimy robić to najdokładniej… 

Moving Out 2

Wspólna przeprowadzka jest najlepsza!

W Moving Out 2 trafiamy do Kartonowa, gdzie będziemy musieli pomóc w przeprowadzkach, wyprowadzkach, a nawet zaganiać zwierzęta hodowlane. Na naszej drodze staną przeróżne przeszkody – kozły, drzwi przesuwane czy grabki! To jednak nie wszystko. Pracownicy F.A.R.T.a przypadkowo otworzyli portal, który wessał rzeczy z siedziby do innych wymiarów. Musimy więc odwiedzić trzy nowe lokalizacje – Kartonopolis (gdzie nie istnieją media społecznościowe), Smaczkowo (pełne słodyczy) i Wsiowo Średnie (magiczna kraina z czarodziejskim szefem) – aby odzyskać zagubione rzeczy. Pracy więc nie brakuje!

Moving Out czerpie bardzo dużo z Overcooked – jest to pozycja nastawiona przede wszystkim na dobrą zabawę i kooperację (nawet do 4 osób). Uwierzcie mi, że więcej frajdy sprawia przeprowadzka z kimś, niż w samotności. Grając w kilka osób, zapewnicie sobie sporo zabawy. Nowością jest natomiast możliwość zabawy z innymi graczami przez Internet! Właśnie tego najbardziej brakowało przy pierwszej odsłonie. Teraz możecie podjąć się przeprowadzki wraz ze znajomym/i z drugiego końca kraju – brawo dla deweloperów za dodanie tej możliwości (która przecież w grach nie jest niczym nowym). Jeżeli natomiast wolicie „spocić” się sami, to oczywiście jest i taka możliwość. Gdy jednak gra da wam mocno w kość, można uruchomić tryb wspomagania, który ułatwi samodzielną realizację zadań – możemy, chociażby zmniejszyć trudność zadań, czy wydłużyć czas zabawy.

Sprawdź też: The Sims 4 Ranczo – recenzja gry – Dodatek, o który nikt nie prosił, a którego wszyscy potrzebowaliśmy.

W tej grze nie ma co się doszukiwać fabuły. Jako pracownicy firmy FART nastawieni jesteśmy przede wszystkim na… zyski. Tak więc wszystkie chwyty dozwolone! Trzeba wybić okno, aby wyrzucić przez nią kanapę – proszę bardzo! Drzwi wciąż nam się zamykają – wyciągnij je z zawiasów! Wszelkie metody, które pozwolą nam zebrać komplet sprzętów na pace ciężarówki, są dobre. Do tego przyda się doświadczenie wyciągnięte z Tertisa, bo ściany ciężarówki nie są elastyczne, a przecież trzeba na jednej przyczepie pomieścić te wszystkie rzeczy (chyba że w trybie wspomagania włączy się opcję, która powoduje znikanie rzecz po ich dostarczeniu).

Tak naprawdę naszymi największymi wrogami są czas i… grawitacja! Lodówka, stół do piłkarzyków czy szafa nie należą do najlżejszych rzeczy, więc ich przeniesienie z domu do ciężarówki trochę zajmuje. Nawet w dwójkę nie jest to najłatwiejsze zadanie – wyobraźcie sobie kanapę w kształcie półksiężyca, którą musicie przecisnąć przez drzwi… A do tego dochodzą szklane rzeczy, których lepiej nie wyrzucać z balkonu. Niekiedy naprawdę trzeba się nagłówkować, a czas płynie nieubłaganie! Oprócz podstawowego zadania, czyli przeniesienie rzeczy/zwierząt, dostajemy dodatkowe wyzwania za gwiazdki, np. znalezienie kluczy czy pilne skorzystanie z toalety.

Moving Out 2

Krzesło przez okno, kanapę jakoś się wyniesie

Na duży plus zasługuje różnorodność postaci, które mamy do wyboru, np. różowa wata cukrowa, kukurydza w kapeluszu czy robaczek w jabłku. Dużo skórek pozostaje jednak do odblokowania w czasie gry, więc warto się starać! Samą oprawę graficzną Moving Out 2 utrzymano w barwnej, kreskówkowej stylistyce znanej z pierwowzoru – po co zmieniać coś, co dobrze działa! Do tego dochodzi spora dawka humoru i polska lokalizacja.

Niestety tytuł cierpi na powtarzalność, przez co sprawdza się w krótkich sesjach. Jeżeli natomiast znudziły wam się ciągłe przeprowadzki, możecie „odetchnąć” w salonie gier. Tam solo lub ze znajomymi zagracie w kilka wyzwań, nad którymi też trzeba nieco pogłówkować. Niemniej zabawa równie udana! W lokalizacjach czekają również na nas inne atrakcje, jak np. wbicie piłki do bramki. Sam poziom trudności jest wyważony, dlatego też nie sprawi on problemów ani niedzielnym graczom, ani tym bardziej hardcorowym. 

Moving Out 2

Moving Out 2 to jak najbardziej udana kontynuacja! Strzałem w dziesiątkę jest możliwość grania online, co nie było dostępne przy pierwszej odsłonie. Dodatkowo nowe lokalizacje tylko urozmaicają rozgrywkę. Jeżeli więc jesteście spragnieni dobrej zabawy – solo lub ze znajomymi – to wiecie, po co sięgnąć. Nie tylko gotowaniem człowiek żyje!

Sprawdź też: Fall of Porcupine – recenzja gry. Szpitalne perypetie gołębia

ZALETY +

WADY -

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy Koolthings

Agnieszka Michalska

Jestem Agnieszka Pierwsza Tego Imienia, Władczyni Konsoli, Mistrzyni Padów, Najwyższa Bibliotekarka oraz Baronessa Kolekcji Figurek Funko POP! Obok gier na konsole od Sony i Nintendo Switch, uwielbiam także dobre książki fantasy, które pochłaniam z zawrotną prędkością. Prywatnie jestem pasjonatką czarnej kawy i białej czekolady.

Rekomendowane artykuły

Świt X. X-Mieczy. Tom 1 i Tom 2 – recenzja komiksu – Turniej, a raczej jego parodia

Świt X. X-Mieczy. Tom 1 i Tom 2 – recenzja komiksu – Turniej, a raczej jego parodia

Concord – recenzja gry – Tu miał być mądry tytuł, ale…

Concord – recenzja gry – Tu miał być mądry tytuł, ale…

Całkiem wyszczekana łotrzyca i jej niesforny zwierzaczek latają w kosmosie – recenzja Star Wars: Outlaws

Całkiem wyszczekana łotrzyca i jej niesforny zwierzaczek latają w kosmosie – recenzja Star Wars: Outlaws

Real Estate Simulator – recenzja gry. Od żula do króla, czyli symulator ładowania okienek i narastającej frustracji 

Real Estate Simulator – recenzja gry. Od żula do króla, czyli symulator ładowania okienek i narastającej frustracji 

Nieślubny syn Skyrima, Dark Souls i Vanaheim. Enshrouded – pierwsze wrażenia

Nieślubny syn Skyrima, Dark Souls i Vanaheim. Enshrouded – pierwsze wrażenia