MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

Gordian Quest – recenzja gry. Stylowy miks gatunkowy.

W dzisiejszym świecie, kiedy rynek gamingowy rozwija się jak nigdy dotąd, jesteśmy zalewani rok do roku całą masą wysokobudżetowych gier posiadających fabułę na dziesiątki bądź setki godzin, które potrafią zając cały nasz wolny czas. Warto jednak w tym natłoku od czasu do czasu przyjrzeć się temu co nam umyka – czyli niewielkim, niskobudżetowym produkcjom, które – wierzcie mi – potrafią zaskoczyć, będąc naprawdę wartościowymi tworami. Ja przychodzę dziś do Was z prawdziwym miksem gatunkowym, jakim jest Gordian Quest.

Gordian Quest – recenzja gry.  Stylowy miks gatunkowy.

Mieszanka wybuchowa

Stało się to, o co jeszcze nie tak dawno nie mógłbym sam siebie posądzać – zainwestowałem w sprzęt i dziś mogę przyjść do Was z recenzją gry wydanej jedynie na PC – koniec z hegemonią konsol w moim domu! Kolejnym zaskoczeniem był dla mnie wybór tytułu, po jaki sięgnąłem w pierwszej kolejności, bo mogę przypuszczać, granicząc z pewnością, że większość z Was o tej grze nie słyszała. Mowa o Gordian Quest – prawdziwym miksie gatunkowym zaserwowanym nam przez niezależne studio Mixed Realms. Ok, użyłem tego stwierdzenia już kilkukrotnie, ale  dlaczego zapytacie? Tak więc Gordian Quest jest czymś w rodzaju rougelike’a, ale z elementami RPG, taktycznych walk turowych i do tego jeszcze karcianki. Prawdziwie wybuchowa mieszanka!

REKLAMA

Przywdziewając zbroję bohatera

W grze trafiamy do fantastycznego świata, który na skutek klątwy zmaga się z prawdziwą plagą nieumarłych i to właśnie od nas oraz prowadzonej przez nas grupy bohaterów będzie zależał los wszystkich żyjących. Niestety nie będzie to zadanie łatwe i to nie tylko ze względu na panoszących się wszędzie rozkładających się przeciwników. Świat, jaki przyjdzie nam przemierzać, jest na skraju upadłości, zaś ludzie, których spotykamy na swej drodze – niejednokrotnie wyniszczeni złem i horrorem konfliktu – zmuszą nas do podjęcia moralnie wieloznacznych decyzji. Brzmi jak szablonowy model prawdziwie epickiej przygody RPG? Dokładnie tak jest!

Przed wyruszeniem w podróż należy zebrać drużynę

Gordian Quest utrzymane jest w przyjemnej dla oka rysowanej i kolorowej grafice i szczerze mówiąc ciężko, jest się tu do czegoś przyczepić. Całość jest również oprawiona w odpowiednio epicką muzykę pasującą doskonale, do tego, co widzimy na ekranie. Nie jest ona jednak zbyt nachalna, dzięki czemu nie wychodzi na pierwszy plan i pozwala nam skupić się na tym co najważniejsze, czyli na rozgrywce. Ale jak się w tę hybrydę w ogóle gra?

Na samym starcie dostajemy możliwość wyboru trybu gry. Możemy zdecydować się na kampanię dla pojedynczego gracza lub wybrać któryś z trybów dodatkowych: szybką rozgrywkę składającą się z pojedynczego pojedynku, lub wyzwanie polegające na odpieraniu kolejnych fal przeciwników. Skupmy się jednak na kampanii, która stanowi trzon rozgrywki w Gordian Quest. Twórcy sugerują, iż czas, jaki spędzimy z tą historią to 15-30h uzależnionych zapewne od ilości zadań pobocznych, jakie zdecydujemy się w trakcie gry wykonać.

Każdy geek doskonale wie, iż przed odbyciem epickiej podróży pełnej magii, przygód i niebezpieczeństw należy zebrać drużynę! Nie inaczej jest w Gordian Quest. Na początku dostajemy możliwość wyboru naszej postaci z wachlarza przygotowanego przez twórców. To, co warte wspomnienia, to fakt, iż pozostali bohaterowie dołączą do nas na dalszych etapach gry, a że możemy w trakcie rozgrywki dowolnie edytować nasza 3-osobową drużynę, to w zasadzie niczego nie tracimy.

Do wyboru mamy kilka charakterystycznych dla gier RPG klas takich jak chociażby rycerz, mag, druidka, czy kapłanka. Ja zdecydowałem się rozpocząć swoją przygodę z pieśnią na ustach, wybierając bardkę. Każda z postaci posiada swój własny unikatowy zestaw umiejętności, więc w trakcie gry musimy, tak dobierać skład naszej drużyny, aby uzyskać jak najlepsze efekty. Jednakże, aby nasi bohaterowie mogli z nich skorzystać, musimy zbudować odpowiednią talię kart, których w Gordian Quest są po prostu setki! Jeśli dorzucimy do tego opcję budowania drzewka umiejętności oraz wyposażania naszej drużyny w odpowiedni ekwipunek, okaże się, iż mamy niemalże nieograniczone możliwości w dostosowaniu sposobu walki naszej drużyny do preferowanego przez nas stylu gry.

Sama walka w grze, to taktyczne pojedynki turowe, podczas których możemy zagrać którąś z dostępnych w ręce kart: zaatakować, bronić siebie bądź sojusznicze jednostki, nałożyć jeden z licznych aktywnych bądź pasywnych efektów, czy w końcu przemieszczać się po polu bitwy, aby jak najlepiej wykorzystać możliwości naszej drużyny.

Pomiędzy tymi starciami poruszamy się po uproszczonej mapie, odwiedzamy różne lokacje, a także dokonujemy mniejszych bądź większych wyborów, w chwilach kiedy gra przyjmuje kształt fabularnej opowieści. Ciekawym rozwiązaniem w Gordian Quest jest możliwość nawiązywania relacji pomiędzy członkami naszej drużyny. Tak więc w zależności od podjętych przez nas wyborów mogą stać się przyjaciółmi, wrogami czy nawet się w sobie zakochać.

Na koniec wspomnę jeszcze o możliwości wyboru poziomu trudności naszej rozgrywki, który twórcy dość mocno zróżnicowali, chcąc dopasować się do różnych upodobań graczy. Tak więc oto możemy pójść na łatwiznę i odradzać się w mieście po każdym przegranym starciu ciesząc się jednocześnie z przeżywanej fabuły, ale też możemy wybrać tryb dla prawdziwych szaleńców, w którym śmierć naszej postaci jest permanentna i po stracie całej drużyny musimy zacząć grę od początku.

Siła w regrywalności

Czy więc warto sięgnąć po Gordian Quest? Myślę, że jak najbardziej, mimo iż zdaję sobie sprawę, że nie każdemu ta gra podejdzie. Ja sam byłem zaskoczony jak bardzo rozbudowana pod względem mechanik i możliwości tworzenia swojego stylu gry jest ta produkcja. Spodziewałem się otrzymać nieskomplikowany tytuł niezależny, który zajmie mi maksymalnie kilka godzin, a tymczasem dostałem prostą historię, ale w świetnie skonstruowanym świecie na kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt godzin, która stanowi doskonałą odskocznię od dużych wysokobudżetowych tytułów.

Ja bawiłem się przy Gordian Quest świetnie i być może wrócę po raz kolejny do tej produkcji, ponieważ dzięki losowo generowanym wydarzeniom na mapie, dużej ilości grywalnych postaci i setkom kart, z których możemy budować nasze talie, tytuł ten jest niesamowicie regrywalny.

Nie pozostaje mi więc nic innego, jak tylko złapać swoją talię w dłoń i życzyć Wam wielu pokonanych nieumarłych!

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ