Od premiery The Sims 4 minęło ponad trzynaście lat i nic nie zapowiada, żebyśmy wkrótce doczekali się kontynuacji. Regularnie gra otrzymuje kolejne rozszerzenia i dodatki. Najnowszym z nich jest Do Wynajęcia. W poniższej recenzji znajdziecie odpowiedź na pytanie, czy jest to dodatek potrzebny? Czy wnosi cokolwiek do rozgrywki, czy może jest wydany na siłę, a wszystko, co istotne otrzymaliśmy w Miejskim Życiu?
Kiedy zobaczyłam zwiastun nowego dodatku, ucieszyłam się. Nie tylko dlatego, że temat mieszkalnictwa jest jednym z najpopularniejszych i najbardziej grzejących media. Przede wszystkim dlatego, że zaczynając od części pierwszej, lubiłam budować oddzielne pomieszczenia dla Simów, ale przez brak możliwości przypisania przestrzeni do danej postaci robił się bałagan i wszyscy mieszkańcy zaczynali odwiedzać nowo powstałą parcelę, generując zatory i nieporozumienia. Wiedziałam, że teraz nie tylko będę w stanie podzielić dom moich pikselowych podopiecznych, ale również będę mogła pobawić się w dewelopera i budować nowe mieszkania zaspokajające potrzeby mieszkańców.
Żeby mieć jak najlepszy podgląd nowych opcji, na swoim komputerze oprócz dodatku zainstalowałam jedynie niezbędną podstawę.
Nowości w trybie CAS
Sprawdź także: Prince of Persia: Zaginiona korona – recenzja gry. Rayman w perskim wydaniu
Rozgrywkę tradycyjnie zaczęłam od stworzenia postaci. Mój wybór padł na Landlorda K., kawalera po 50 z wąsem, który mając duży zapas oszczędności, postanawia zainwestować je w nieruchomości. W trybie tworzenia sima nie zabrakło nowości, w aspiracjach pojawiła się dewiacja Łowcy tajemnic, gdzie postać lubi dreszczyk emocji związany z poznawaniem sekretów innych, kolejną, w zakładce fortuna, jest aspiracja 5-gwiazdkowego właściciela nieruchomości, gdzie sim chce być najlepszym właścicielem nieruchomości w historii. W lokalizacji znajdziemy zaś Żródło wiedzy o Tomarangu, które determinuje chęć postaci do zgłębienia wszystkiego, co nowe miasto ma do zaoferowania. Ostatnia aspiracja ucieszy wszelkich introwertyków i chodzi tutaj o popularność, gdy wybierzemy ścieżkę Wytrawny domownik,nasz bohater będzie idealnym lokatorem oraz sąsiadem mieszkającym na parceli na wynajem.
Nie zabraknie również nowych cech charakteru takich jak Dziecko wsi, Hojny/a, Przypałowa, Wścibska czy cecha Mądra (możliwa do wyboru jedynie na seniorów).
Jeżeli chodzi o fryzury, to jestem bardzo zadowolona. Otrzymujemy sporą różnorodność, włosy krótkie, długie, upięte czy luźne. Pojawi się też alternatywna, dwukolorowa fryzura z grzywką i cięciem do szyi. U pań to osiem nowych uczesań, panowie otrzymają trzy plus nowy zarost, młodsi otrzymają pojedyncze uczesania w stylu azjatyckim.
Powiew orientu
Sprawdź także: The Last Faith — recenzja gry — gdy Bloodborne koliduje z Blasphemous
Jeżeli chodzi o garderobę, to mamy biżuterię dla kobiet oraz wiele nowych ubrań w azjatyckim stylu. Spotkamy asymetryczne kroje i cięcia, wiązania w stylu kimona, liczne egzotyczne printy, sznurki, sznureczki oraz żywe kolory. Jest to spory powiew świeżości, który urozmaici stylizacje naszych Simów o orientalny sznyt. Nie należy zapominać również o odzieży roboczej, idealnej dla złotej rączki czy konserwatora budynku. Sprawdzą się w sytuacji, kiedy nasi mieszkańcy zgłoszą właścicielowi usterkę.
Warto wspomnieć, że nowy dodatek garściami czerpie z Azji. Akcja rozgrywa się w nowym świecie Tomarang (z dwoma dzielnicami Morensong i Koh Sapha), otoczonym ze wszystkich stron wodą oraz wapiennymi skałami charakterystycznymi dla m.in. Tajlandii. Miasto, oprócz kolorowych budynków, może poszczycić się bujną roślinnością.
Nie zabrakło klasycznych króliczych nor, które dobrze znamy z poprzednich części
Sprawdź także: Syberia – recenzja gry. Klasyka w czystej postaci
W mieście znajduje się dziewięć parceli: pięć należących do rezydentów, dwie do wynajęcia oraz dwie należące do społeczności – ogród botaniczny oraz miejsce spotkań. Nasz Sim może również zwiedzić sanktuarium tygrysów, w którym na odległość może zaadoptować dzikiego kota oraz nocny market, który wieczorem tętni życiem i pozwala pozyskać nowe przedmioty. Okolica wygląda bajecznie, ale po dłuższej interakcji czuć, że to tylko makieta, która owszem, ładnie będzie wyglądać na zdjęciach, ale na dłuższą metę nie wzbogaci naszej rozrywki.
Tryb budowania
Sprawdź także: Sonic Superstars — recenzja gry — Niebieski jeż i ferajna
Tutaj również czeka nas wysyp nowości, z którymi będziemy mogli wybudować wszystko, co nam się wymarzy, od tradycyjnej japońskiej chatki zaczynając. Tryb oferuje nam drewniane ściany, bogate w liczne tłoczenia, ozdobne tapety we wzory, a także pastelowe malowania ścian. Moje serduszko zdobyły przepięknie zdobione kafle w kwiatowe i geometryczne wzory, które wykorzystywałam bardzo intensywnie w trakcie wykańczania apartamentów. Nie zabrakło kostki brukowej, czy kostki połączonej z zielonymi obramowaniami i kwiatowym wzorem. Dostajemy orientalne fundamenty do budowania podwyższanych budynków, a także charakterystyczne okna i dodatki, dzięki którym możemy wyczarować budynki niczym z historycznego anime. Mamy mnóstwo kolorowych dodatków, zdobień, nietuzinkowych ram. Ciekawe markizy, jedne wyglądające niczym stworzone z bambusa. Domy przyozdobimy kolorowymi kolumnami, wywietrznikami i kalenicami. Dostępne są również rzeźbione balkony. Przestrzeń wydzielimy za pomocą nietuzinkowego ogrodzenia oraz furtki.
Nowością są rzeczy niezbędne w przypadku podnajmowania powierzchni takie jak klimatyzacja, bojlery, skrzynki elektryczne, przestrzeń do segregacji śmieci czy zbiór skrzynek pocztowych w przypadku gdy większa ilość osób wynajmuje daną nieruchomość.
Jeżeli chodzi o meble, to dostajemy sporo nowych krzeseł i sof. Nie zabraknie również mebli kuchennych, w tym narożniki z wnękami. Wykończenie wnętrza uświetnią również dekoracyjne stoły, toaletki czy blaty z ozdobnym zlewem. Zaskakującym elementem były dla mnie kucane toalety, a serce zabiło ponownie do przedmiotu z ozdobnymi kaflami, tym razem prysznica, który z chęcią zainstalowałabym w swoim domu IRL.
Nowy dodatek umożliwi znaną wszystkim grę w klasy, grę w kulki oraz palenie kadzidełek lub składanie bóstwom ofiary w domu duchów.
Oprócz wymienionych wyżej zyskujemy nowe elementy dekoracyjne, które dopieszczą stworzone przez nas wnętrza.
Mordercze Bara – Bara
Sprawdź także: Może i na figurki ponarzekam, ale nie na tę grową adaptację – recenzja Age of Sigmar: Realms of Ruin
Gra niestety, jak to w przypadku kolejnych rozszerzeń The Sims 4, nie była na premierę wolna od błędów. Moi pierwsi lokatorzy, dość sędziwe małżeństwo postanowiło oddać się miłosnym uciechom w wannie z hydromasażem. Mało brakowało, a z kąpieli wyprowadziłaby ich sama Kostucha. Simowie nie mogli ukończyć kąpieli, przez co nie byli w stanie płacić czynszu, co rozzłościło moją główną postać Landlorda, który w odwecie eksmitował wynajmujących. Kiedy udało mi się wydostać ich z wanny pułapki, oboje z powodu czerwonych wskaźników potrzeb wpadli w depresję, zamieszkując pobliski park, żywiąc się resztkami po innych albo gotując na pobliskim komunalnym grillu. Dopiero wizyta najemcy pozwoliła na ponowne zawarcie umowy i wszystko wróciło do normy. O ile normą można nazwać nagłą zmianę Landlorda, który poczuł się trzecim domownikiem i zaczął odwiedzać mieszkanie pary o różnych porach dnia i nocy oraz korzystając z ich przedmiotów bez cienia skrępowania (np. spał w ich małżeńskim łożu kiedy oboje byli w pracy).
Początkowo miałam problem z wydzieleniem miejsca do wynajęcia. Samouczek coś tam objaśniał, ale nadal nie wiedziałam, gdzie popełniam błąd i co powinnam kliknąć. Kiedy już odkryłam, co jest nie tak, okazało się, że budowanie przestrzeni pod wynajem jest banalnie proste i bardzo satysfakcjonujące. Mamy do dyspozycji również listę kontrolną, która wskazuje, jakie elementy powinny znajdować się w naszym gniazdku, by spełniać wymogi i potrzeby przyszłych lokatorów. To od nas zależy, czy idziemy w pato deweloperkę, czy może niedrogie, przytulne mieszkanko czy luksusową willę. Należy mieć jednak na uwadze, że nasi kandydaci na wynajmujących mają ściśle określony budżet, więc po pierwszej transakcji warto rozeznać się na rynku.
Gracz może wybrać, czy chce grać właścicielem, czy lokatorem. Myślę, że gra wynajmującym jest łatwiejsza. Wystarczy podpisać umowę i płacić czynsz. Gospodarz z kolei jest odpowiedzialny za konserwację budynku, wszelkie zażalenia lokatorów. Może modyfikować nieruchomość, a następnie podwyższyć czynsz. Musi również dbać o zadowolenie mieszkańców, bo ich humor może przemienić się w protest.
Nad budową pierwszego domu spędziłam kilka godzin, jakie było moje zaskoczenie, kiedy odkryłam, że po wynajęciu części pomieszczeń nie mogę obserwować mojego dzieła, widzę tylko puste podłogi i ściany. Podobnie przy przechodzeniu z jednego pomieszczenia do drugiego mamy ekrany ładowania. Szkoda, że w 2024 roku zostało to rozwiązane w taki sposób.
Kiedy grałam, głównie skupiałam się na budowaniu i rozwoju kolejnych nieruchomości, nie brakowało jednak rozgrywek, w których moi bohaterowie nawiązywali ze sobą więzi (niekiedy bardzo specyficzne), nie brakowało dram.
W grze pojawiają się nowe zagrożenia, w domu może pojawić się robactwo bądź pleśń, która stopniowo podtruwa Simów, mogąc doprowadzić nawet do ich śmierci. Konieczne jest szybkie uprzątnięcie po odkryciu.
Nasi milusińscy pod nieobecność innych lokatorów mogą włamywać się do ich przestrzeni, przeszukiwać je w poszukiwaniu sensacji albo tajemnic. Nie liczcie jednak na okruchy życia, zdrady czy zbrodnie. Prędzej będzie to wstydliwe hobby czy jakiś mały grzeszek.
Podsumowanie
Nowy dodatek wprowadza powiew świeżości do rozgrywki, skupiając się na temacie mieszkalnictwa. Jednakże, mimo ciekawych innowacji, gra nie jest pozbawiona pewnych niedoskonałości, takich jak bugi czy królicze nory i okolica, która nie jest zbyt funkcjonalna. Mimo to, dla entuzjastów tworzenia własnego świata simów, dodatek Do Wynajęcia może stanowić wartościową i kreatywną część rozszerzająca doświadczenie wirtualnego życia. Liczne nowe obiekty wzbogacą rozgrywkę, a możliwość dzielenia i wynajmowania przestrzeni będzie idealnym uzupełnieniem pozostałych dodatków m.in. Miejskiego Życia.