REKLAMA

Deep Rock Galactic – recenzja gry – Mówili, że mogę zostać kim chcę, więc zostałam górnikiem-astronautą.

Joanna Janik

Opublikowano: 17 listopada 2023

Spis treści

Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że symulator wydobywania surowców z domieszką FPS będzie udanym połączeniem, to niedowierzająco pokiwałabym głową. Dzisiaj wyszłabym na niedowiarka i ignorantkę, ponieważ ta niecodzienna kombinacja pochłonęła mnie na kilkanaście dobrych godzin. 

Rock and Stone!

Choć Deep Rock Galactic nie jest tytułem najnowszym, bo swoją premierę na PC miał w 2020 roku, tak do tej pory nie miałam okazji się z nim zapoznać. Duńskie studio Ghost Ship Games zadbało, by nikt o grze nie zapomniał, gdyż konsekwentnie wydaje ją co jakiś czas na inną platformę. Ostatni jej debiut na Playstation 4 w 2022 roku przyniósł masę graczy i do dziś można ich tam spotkać. Dziś – 17 listopada premierę ma pudełkowa wersja na Playstation 5.

Ale do rzeczy. W grze wcielamy się w krasnoludzkich górników, którzy pracują dla tytułowej korporacji na planecie zwanej Hoxxes IV. W tej produkcji fabuły nie uświadczymy, twórcy stwierdzili, że w tym rodzaju rozgrywki nie jest ona potrzebna – i zdecydowanie się z nimi zgadzam. Tu liczy się wydobycie jak największej ilości kruszcu i przetrwanie w ciemnych jaskiniach wśród niebezpiecznych istot. 

REKLAMA

Sprawdź też: The Chant – recenzja gry – Gdy sekta zaprasza cię na odludną wyspę, wiedz, że coś się dzieje

Świat przedstawiony ogranicza się do naszej bazy wypadowej, którą jest statek kosmiczny i różnorodne lokacje do wykonywania misji. W tym pierwszym możemy w każdej chwili zmienić postać, jej wygląd, ulepszyć drona i rozdzielać punkty cech, a także pokopać beczki czy napić się piwa. To tutaj wydajemy nasze ciężko zarobione pieniądze na sprzęt i wizualne dodatki. 

Lokacje to głównie jaskinie różnych wielkości, generowane proceduralnie i stawiają na inne zadania oraz doświadczenia (są to między innymi eliminacje wrogów, wydobycie jak największej ilości zasobów czy odnajdywanie jaj potworów). Charakter mają korytarzowy, ale mimo tego dają nam wiele możliwości dokopania się do minerałów czy wyznaczenia sobie trasy powrotnej. Największą moją bolączką w poruszaniu się po mapie jest cyfrowy GPS, w którym nie potrafię się odnaleźć, więc w większości z niego nie korzystam. Za to laser i bot Bosco są nieocenioną pomocą. Ale o tym później.

W trakcie poszukiwań trafiamy za każdym razem na rój potworów. Tutaj twórcy postarali się, by nie były to tylko małe pionki do zestrzelenia. Niektóre z typów pająkopodobnych istot potrafią dać nam w kość. Różnią się między sobą twardością pancerza, specjalnymi atakami czy niewrażliwością na zadawane obrażenia. Wszystko, co potrzebne jest do ich pokonania, zostało opisane w Podręczniku Górnika, który dostępny się na statku kosmicznym.  

Deep Rock Galactic

Przed wyruszeniem w drogę… a wiecie z resztą!

Deep Rock Galactic jest grą stworzoną pod kooperację. Nie ma co się oszukiwać. Granie solo jest znośne do pewnego momentu. Im dalej w las…a raczej jaskinie, tym ciężej jest wykonać zadanie lub nuży pewną powtarzalnością. Jest to świetny tytuł, który ma wiele do zaoferowania jeśli bawimy się ze znajomymi. Nie dość, że można o wiele więcej zdziałać, to radość z gry jest zdecydowanie większa. Ja tę produkcję sprawdzałam samotnie, raz po raz do mojej sesji dołączali przypadkowi gracze, co bardzo mi usprawniało rozgrywkę. Jak wcześniej wspomniałam, gdy przechodzimy misje bez innych ludzi, towarzyszy nam bot Bosco, który jest nieocenioną pomocą, ale nie zawsze wystarczającą. Robot bowiem potrafi strzelać do wrogów, oświetlać nam konkretne obiekty, czy nawet wydobywać minerały znajdujące się poza naszym zasięgiem. Jednak, w dalszych etapach gry może to najzwyczajniej nie wystarczyć. Samotne jednostki niestety długo nie zabawią jako krasnoludzcy górnicy, chyba że lubią dołączać do tzw. randomów, choć z doświadczenia już wiem, że taki styl bywa bardzo chaotyczny.

Sprawdź też: Scars Above – recenzja gry. Zagrałem w grę…

Bardzo podoba mi się fakt, że klasę krasnoluda można zmienić w dowolnej chwili (poza momentem wykonywania misji oczywiście), a jest ich aż cztery do wyboru. Do dyspozycji mamy Kopacza, który pali swych wrogów miotaczem ognia, a przez teren przekopuje się wiertniczymi rękawicami; Inżyniera tworzącego wieżyczki i platformy; Strzelca posiadającego miniguna i tyrolkę oraz Zwiadowcę będącego wsparciem drużyny. Dwóch pierwszych z właśnie wymienionych krasnoludów są moimi ulubieńcami. Postacie te bardzo dobrze ze sobą współgrają, co jest bardzo potrzebne w późniejszych etapach gry. 

Deep Rock Galactic

Misja misją, ale pozwiedzać też można

Grafika Deep Rock Galactic jest kolorowa i powiedziałabym, że trochę komiksowa. Podczas gry przywodziła mi na myśl trochę Borderlands, a trochę Minecraft, przez swój kanciasty, wielobarwny styl. Na uwagę przede wszystkim zasługują jaskinie, które za każdym razem charakteryzują się inną roślinnością, barwą, czy teksturą. Wrażenie również robi oświetlenie. Z racji, że wszędzie panuje ciemność – musimy rozjaśniać samodzielnie teren flarami, by móc cokolwiek zobaczyć i zorientować się w terenie. Gra świateł jest tutaj na naprawdę wysokim poziomie. 

Sprawdź też: Fate/Samurai Remnant – recenzja gry. Nie wykonuj ruchu, jeżeli nic na nim nie zyskasz, nie atakuj, jeśli nie wygrasz, nie rozpoczynaj wojny jeżeli, sytuacja nie jest bez wyjścia!

Nie jest to może graficzny majstersztyk, ale raczej nie tego oczekuje się od takiego rodzaju produkcji. Wyśmienita natomiast jest optymalizacja gry, stałe sześćdziesiąt klatek na sekundę, które nawet na moment nie spadną. Grając na Playstation 5 nie napotkałam również żadnych błędów ani problemów z teksturami. To jest to, co liczy się grając w sieci, zwłaszcza gdy momentami goni nas czas.

Co do oprawy muzycznej – tutaj nie mam za wiele do powiedzenia. Nie zapada w pamięć, ale na pewno jest dobrze dopasowana do sytuacji widocznej na ekranie. Zależnie od tego czy idziemy przez egipskie ciemności, czy idzie na nas cały rój zmutowanych owadów, towarzyszą nam inne tony. Świetne są dialogi krasnoludów, a także ich komentarze w trakcie wielu czynności. Moim faworytem jest tekst „I can do this all day”, co od razu na myśl przywiodło mi Kapitana Amerykę w obcisłym stroju.

Deep Rock Galactic

Salutujesz albo z kapsuły wylatujesz!

Uważam, że dzieło Ghost Ship Games jest bardzo dobre i dopracowane, co widać po ilości graczy, jaką można znaleźć na serwerach po takim czasie od premiery. Nie ma na rynku drugiej takiej gry jak Deep Rock Galactic. Dobra optymalizacja, dopasowana oprawa dźwiękowa i różnorodne lokacje pozwolą na długie, wspólne godziny kopania i strzelania. Szkoda jedynie, że nie ma wystarczająco treści i możliwości dla pojedynczego gracza, przez co samotne wilki po paru godzinach odejdą od gry. 

ZALETY +

WADY -

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy PLAION Polska

Joanna Janik

Zagorzała „fangirl” teamu niebieskich, co potwierdzają konsole z każdej generacji. Niespełniona pani fotograf na instagramie, ale za to spełniająca się w roli redaktorki. Motto jej życia: „nic co geekowe nie jest mi obce”.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Until Dawn – recenzja gry. To tylko piękny koszmar. 

Until Dawn – recenzja gry. To tylko piękny koszmar. 

Undisputed – recenzja gry. Wielki powrót boksu na salony. 

Undisputed – recenzja gry. Wielki powrót boksu na salony. 

Dragon Age Veilguard — recenzja gry — unieś zasłonę, odkryj prawdę  

Dragon Age Veilguard — recenzja gry — unieś zasłonę, odkryj prawdę  

Starship Troopers Extermination – Optymalizacjo, gdzie jesteś? 

Starship Troopers Extermination – Optymalizacjo, gdzie jesteś? 

Just Dance 2025 – recenzja gry. Szubidubi can’t dance? 

Just Dance 2025 – recenzja gry. Szubidubi can’t dance? 

Dragon Ball: Sparking! Zero – recenzja gry. Smocze kule w akcji!

Dragon Ball: Sparking! Zero – recenzja gry. Smocze kule w akcji!