Gdy bierzemy w swoje ręce dysk Kingstona naszym oczom ukazuje się cienkie, kartonowe pudełko z okienkiem typu blister kojarzące się zazwyczaj z opakowaniami pendrive’ów. I… to w zasadzie tyle, ponieważ w zestawie producent nie dodaje nic więcej. Wszelkie informacje o produkcie czy gwarancji znajdują się tylko na opakowaniu. Na dyski udzielana jest 5-letnia gwarancja producenta.

Wymiary dysku SSD M.2 to 80 x 22 x 3,5 mm, a więc urządzenie bez problemu zmieści się zarówno do komputera stacjonarnego, jak i laptopa czy PlayStation 5, na którym ja sam ten dysk testowałem. Dysk wygląda zgrabnie i estetycznie, choć z racji wielkości sprawia wrażenie delikatnego na pierwszy rzut oka.

Jak wspomniałem powyżej, dysk Kingston Fury RENEGADE 1TB PCIe 4.0 NVMe M.2 można bez problemu zainstalować w najnowszej konsoli od Sony. Jedyne, o czym musimy pamiętać, to aktualizacja oprogramowania PlayStation 5 do najnowszej dostępnej wersji przed przystąpieniem do całego procesu.

Przyznam się, że przed instalacją miałem lekki stres z obawy czy podołam temu zadaniu nie uszkadzając przy tym konsoli, czy samego dysku. Jak się okazało – nie taki diabeł straszny jak go malują i instalacja dysku okazała się… banalnie prosta! Wystarczyło jedynie zdjąć plastikowy panel konsoli (co w sumie chyba sprawiło mi największą trudność w całym procesie, gdyż po prostu obawiałem się aby go nie uszkodzić). Wspomnę w tym miejscu, że taka instalacje jest doskonałą okazją do tego, aby zadbać o naszą konsolę i wyczyścić ją z zalegającego w wentylatorach kurzu. Po zdjęciu panelu pozostaje nam już jedynie odkręcić dwie śrubki, zdjęć blaszkę osłaniającą gniazdo i zamocowanie naszego dysku. Cały proces zajął mi dosłownie kilka minut, a jeśli będziecie mieć z nim problem to w sieci znajdziecie całą masę filmów z instrukcją jak wszystko wykonać krok po kroku.

Po włączeniu konsoli następuje automatyczny proces instalacji oraz formatowania dysku po czym PlayStation 5 zweryfikuje prędkość naszego nowo zainstalowanego nośnika.