Upadek Númenoru – Recenzja książki. Kronika zatopionej wyspy

UDOSTĘPNIJ

Młodego Ronalda Tolkiena często męczyły nocne koszmary przedstawiające fale zalewające wyspę. Podobne sceny zafundowała nam jakiś czas temu fanowska produkcja od Amazon Studios. Jaka była historia wyspiarskiego mocarstwa, którego potomkowie chronili Śródziemie przed Złem? Co doprowadziło do jego upadku godnego legendy o Atlantydzie, o którym we Władcy Pierścieni wspominał Faramir ? O losach Numenoru i ich związku z wydarzeniami toczącymi się w reszcie Ardy opowiada wydany niedawno Upadek Numenoru.

Kolejne wartościowe dzieło

Minął już ponad rok od momentu, w którym wydawnictwo Zysk i S-ka przekazało fanom Tolkiena radosną wiadomość związaną z planem wydania w Polsce tłumaczenia pełnego cyklu Historii Śródziemia. Myślę, że wielu czytelników (ze mną włącznie) nie spodziewało się, że równo z nimi wydawane będą inne książki autorstwa J.R.R. Tolkiena lub o nim opowiadające. Tak jak tłumaczenie Natury Śródziemia zostało wydane około roku po premierze anglojęzycznej wersji, tak w listopadzie 2023 roku nadeszła pora na Upadek Númenoru. Powstała ona pod redakcją Briana Sibleya na podstawie pism Tolkiena. Jego tłumaczeniem zajęła się Paulina Braiter, odpowiedzialna choćby za prace przy Hobbicie dla poznańskiego wydawnictwa. W ostatnich miesiącach zdecydowanie mocno zagłębiła się w tematykę tolkienowską, gdyż w tym samym miesiącu na półki księgarń trafiły Listy Świętego Mikołaja, które wyszły spod pióra Profesora. Natomiast pod koniec stycznia bieżącego roku ukazało się ma nowe wydanie Atlasu Śródziemia. W przypadku obu pozycji zajmowała się ona przekładem treści tekstowej.

Upadek Númenoru – Recenzja książki. Kronika zatopionej wyspy

Kompleksowe spojrzenie na Drugą Erę Śródziemia

W świetle wydanych dotąd pozycji Druga Era pozostawała ominięta. Losy przed stworzeniem Ardy oraz Pierwszą Erę dość szczegółowo opisywał Silmarilion, nad Trzecią skupiały się natomiast: Władca Pierścieni, Hobbit oraz część Niedokończonych Opowieści Śródziemia i Númenoru. Najnowszy tytuł uzupełnia więc idealnie pozostałą lukę, dostarczając czytelnikom solidną garść informacji, gdyż nie skupia się on wyłącznie na wyspie leżącej między Śródziemiem a Númenorem.

Andor (z quenyi ­– Kraina Daru) był wyspą mającą kształt pięcioramiennej gwiazdy, stworzoną przez Valarów na początku Drugiej Ery Śródziemia jako dar dla Edainów (Ludzi), którzy pomogli im podczas Wojny Gniewu zakończonej klęską Morgotha. Nie należy więc tej nazwy mylić z bohaterem z odległej galaktyki. Została umieszczona na wschód od kontynentu. Po sąsiedzku znajdowała się Tol Eressea, na której elfy przybyły do Amanu. Była także miejscem, do którego elfy trafiały, decydując się na powrót na Zachód (co widzieliśmy w epilogu Władcy Pierścieni).

Upadek Númenoru – Recenzja książki. Kronika zatopionej wyspy

Połączenie encyklopedii z powieścią

Upadek Númenoru jest specyficznym dziełem, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Łączy on w sobie powieść o wydarzeniach z Drugiej Ery z dodatkowym kontekstem a nawet porcją przyrodniczych informacji zapożyczonych z Natury Śródziemia. Miejscami otrzymujemy więc opowieść przedstawioną w formie kroniki, by kilka stron dalej zagłębić się w geograficzne oraz historyczne zależności. Treść została podzielona na rozdziały ze względu na lata, w których miały miejsce przedstawione wydarzenia. Dodatkową zaletą są wyróżnione sylwetki kolejnych władców Númenoru wraz z latami ich życia i panowania oraz krótką charakterystyką.

Właściwą treść poprzedza krótki, acz dwuczęściowy wstęp. Na początku Brian Sibley opowiada o zamyśle stojącym za stworzeniem książki, by dalej pokrótce przedstawić kulisy powstawania uniwersum oraz wspominając wydarzenia z Pierwszej Ery. Niczym we Władcy Pierścieni otrzymaliśmy również Dodatki. Pierwszy z nich stanowi dość skrótową kronikę Trzeciej Ery, od jej początku, aż po odkrycie przez Mithrandira prawdy o Pierścieniu posiadanym przez Bilba. Drugi natomiast powstał z rozdziałów pochodzących z Utraconej Drogi – niedokończonej powieści dającej podwaliny pod historię wyspiarskiego państwa, a powstałej w wyniku rozmowy Tolkiena z C.S. Lewisem.

Na przestrzeni całej książki możemy prześledzić jak z biegiem lat w Númenorze zaczęło pojawiać się coraz więcej objawów cienia, ostatecznie prowadząc do jego upadku. Nie była to jednak ostateczna porażka mieszkających tam ludzi, gdyż Elendili – Przyjaciele elfów ocaleli z katastrofy, trafiając do Śródziemia, gdzie byli znani pod mianem Dunedainów. Zarówno ich wodzowie w osobach Elendila oraz Isildura, jak i ich najsłynniejszy potomek wnieśli ogromny wkład w walkę z jarzmem Saurona.

Jak zawsze wizualna uczta

Podobnie jak inne tolkienowskie tytuły od poznańskiego wydawnictwa Upadek został wydany w twardej oprawie z grubą, matową obwolutą. Widnieje na nich ilustracja Alana Lee przedstawiająca moment zatopienia Númenoru. Wewnątrz książki znajdziemy jeszcze więcej ilustracji tolkienowskiego ilustratora, który za pracę scenografa przy Powrocie Króla otrzymał Oscara. Identyczna grafika zdobi również przednią wyklejkę. Tylnią natomiast stanowi mapa zachodniego Śródziemia pod koniec Trzeciej Ery, stworzona jeszcze przez Christophera Tolkiena z większością nazw własnych przetłumaczonych na język polski. Wykorzystanie kremowego papieru o nieco wyższej gramaturze sprawia, że strony przyjemnie się przewraca i nie trzeba bać się o przypadkowe uszkodzenie kartek. Dzięki trzymaniu się tego samego formatu od lat wolumin wspaniale komponuje się na półce z innymi tolkienowskimi dziełami.

Preludium do słynnej opowieści

Upadek Númenoru – Recenzja książki. Kronika zatopionej wyspy

Ze względu na charakterystykę książki, mimo cytowania fragmentów z różnych tytułów wszystkie z nich zostały na nowo przełożone przez tłumaczkę. Uważam to za dobrą decyzję, gdyż naprawdę można zauważyć, jak poszczególne teksty doskonale współgrają ze sobą. Mimo że z wydarzeń opisanych w Upadku Númenoru bezpośrednio wywodzi się akcja Hobbita i Władcy Pierścieni lekturę tej pozycji polecałbym raczej osobom, które przeczytały już powyższe pozycje oraz Silmarilion. Dopiero przy znajomości treści wszystkich trzech dzieł Tolkiena swoista encyklopedia Drugiej Ery ukaże swoje wszystkie tajemnice.

Nie znaczy to jednak, że nie możecie tego przeczytać, jeśli ciekawi was pochodzenie rodu Aragorna czy widzących kamieni zwanych Palantirami. Znajomość tej epoki dziejów Śródziemia przyda się wam również, jeśli będziecie chcieli spokojnie i z kulturą punktować niedociągnięcia barachła zwanego Pierścieniami Władzy (w którym to po raz pierwszy mieliśmy okazję zobaczyć Krainę Darów).

Zalety

+ Losy Drugiej Ery zebrane w jednej książce
+ Indeks z odnośnikami do innych dzieł
+ Wspaniały Łącznik między Silmarilionem a Władcą Pierścieni
+ Potężna garść genealogii oraz geografii

Wady

– Obwoluta łatwo zbiera ślady dotknięć
– Świszczowy Wierch!