MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

The Batman – pierwsze wrażenia po seansie.

I AM BATMAN! Jednak czy nowa wersja człowieka nietoperza jest faktycznie taka, jak życzyli sobie tego fani komiksów i filmów z obrońcą Gotham w roli głównej? Sprawdźmy, co o filmie The Batman sądzą nasi redaktorzy!

The Batman – pierwsze wrażenia po seansie.

Z wielką niecierpliwością wyczekiwałem tego filmu. Oczekiwania miałem ogromne, a każdy kolejny zwiastun czy inny materiał reklamowy tylko podjudzał mój hype. Czy Matt Reeves podołał zadaniu? Owszem. Żeby tego było mało – zrobił to na 110%! W KOŃCU Gacek nie tylko wymachuje pięściami na lewo i prawo (ale sceny walk też są świetne!), ale skupiono się także na jego detektywistycznej naturze. Poważnie potrzeba było tylu lat, aby tego dokonać? W KOŃCU otrzymaliśmy poprawnie zaadaptowaną chemię na linii Gacek/Kotka oraz Gacek/Gordon. Kreacja Pingwina i Riddlera – złoto totalne. Szczególnie ten pierwszy – Colin znakomicie spisał się w roli, a Matt pięknie go rozpisał. Atmosfera była tak ciężka, że było można poczuć się niczym jeden z mieszkańców Gotham. Niektóre kadry to istna poezja i zostaną w pamięci na długi czas. Trochę szkoda postaci Alfreda – tutaj wypadł nieco nijako. Niestety. Matt zdecydowanie odrobił lekcje i dosłownie przedstawił nam produkcję, która jest niczym wyjęta z kart komiksów. Film, jako film, ma swoje poszczególne wady, ale przymknę na nie oko. Reeves wykreował Gacka bardziej realistycznego, ludzkiego, niż było to np. w przypadku Nolana, a także ukazał Gotham mroczniejszym, „brudniejszym”, niż u Burtona. Czy nowy Batman to najlepsza filmowa adaptacja tego herosa? W moim odczuciu – zdecydowanie. – Kuba Hertel

Jak dla mnie kaszana. Na samym początku zapowiadał się dobrze, Ave Maria, nastrojowe zdjęcia, klimat noir. DC chciało być tak mroczne, że The Batman wygląda wręcz groteskowo, niczym satyra na filmy o człowieku nietoperzu. Nowy Bruce Wayne snuje się z emo ekspresją na ekranie. Świetny strój, ale nic poza tym. Brak jakiejkolwiek chemii z Kobietą Kot, która też w mojej opinii nie dorównuje kreacji Michelle Pfeiffer, ma fatalny strój, banalne pseudo feministyczne dialogi i nie ma bata… za to Pingwin to ponury żart. The Riddle kompletnie bezpłciowy, zagadki też nie były zbyt wyszukane. Momentami czułam, że reżyser daje nam widowisko zainspirowane mocno Piłą, 4/10, prawie 3 godziny wyciągnięte z życiorysu. Po seansie miałam ochotę odpalić sobie Powrót Batmana, żeby zatrzeć niesmak. – Sonia Moćko

„Batman” w reżyserii Matta Reevesa to produkcja, która na długo zapada w pamięci widza. Gotham jawi się jako piekło na ziemi. Z tego miasta nie ma ucieczki. Nie znajdziemy tutaj nadziei, szansy czy radości, która płynie z życia. Każdy może stać się ofiarą rosnącej przemocy w mieście. Dzieci dorastają w środowiskach zbroczonych krwią, a ich rodzice już dawno stracili szansę na normalność. Część z nich paktuje z diabłem, inni oddają się bezmyślnej egzystencji, a obrońcą miasta jest mściciel, który kieruje się zemstą. Film „Batman” przywodzi na myśl napis, który znajdował się na wejściu do piekła w „Boskiej Komedii” Dantego – „Porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie”. Wcielający się w postać Batmana – Robert Pattinson, doskonale oddał psychologizm tej postaci. Depresja, aspołeczność, zachowania kompulsywne, które mają przynieść chwilową ulgę w egzystencjalnym cierpieniu to tylko mały wycinek wachlarza emocji, którym karmiony jest widz od pierwszych minut. Produkcja DC tonie w objęciach kina blockbusterowego (sceny walki, pościg za Pingwinem), ale oferuje rozrywkę na kilku płaszczyznach. To również angażujący film detektywistyczny, który pozwala z zainteresowaniem śledzić poczynania bohaterów. Matt Reeves udowodnił, że historia mściciela z Gotham zasługiwała na nowy początek. Lepszy. – Maciej Witkowski

Filmowi Reevesa nie sposób odmówić konsekwencji. Nie idzie zapomnieć, że mrok Gotham jest mroczny, mroczny i jeszcze raz mroczny, a Bruce Wayne, niczym Nosferatu (to żadna zgryźliwość wobec tu bardzo dobrego Pattinsona), pod osłoną nocy zostaje prawdziwym Księciem Ciemności. Od pierwszej sceny reżyser oznajmia Bat-Sygnałem, że rekina trzeba przeskoczyć – jeśli, Widzu, nie nastroisz się na umowną przesadę, zaplączesz się w groteskowy cynizm. Przez osławione trzy godziny detektywistyczna opowieść o pościgu za mordercą pozostaje w obrębie Gotham – wzorem wielu udanych filmów metropolia jest równie ważną postacią co tytułowy Pan Zemsta. Chyba największym komplementem, który można sformułować po seansie Batmana, jest brak jakichkolwiek zaskoczeń na niemal każdym polu. Na ekranie odbija się i widmo Jokera (niestety), i powidok po Mrocznym Rycerzu – wszystko w kierunku postępu, który, wbrew pozorom, dla nowego Człowieka-Nietoperza maluje się w jasnych barwach. – Franek Zatyka

Kiedy pojawiły się plotki o nowych przygodach Nietoperza, to od razu zwróciły moją uwagę, bo to właśnie Mrocznego Rycerza uważam (i chyba zawsze będę uważał) za swojego ulubionego superbohatera EVER! Kinowa historia Batmana pisana jest już kilkadziesiąt lat z mniejszymi czy większymi sukcesami. Tym razem dostaliśmy zupełnie nowy obraz, nowego reżysera, nowego odtwórcę głównej roli i wiecie co? Wyszło im to na dobre!!

Gotham w reżyserii Matta Reeves’a jest mroczne, brudne, skorumpowane i przesycone strachem! Przez cały czas trwania filmu (a trwa niemalże 3 godziny) na palcach jednej ręki możemy policzyć sceny skąpane w świetle dnia… Jeśli zaś chodzi o samego Człowieka Nietoperza, to wreszcie dostaliśmy obraz Batmana, którego znam z komiksów – nie tylko zamaskowanego mściciela, ale także – a może przede wszystkim – najlepszego detektywa świata. Robert Pattinson sprawdził się w swojej roli doskonale! Chciałbym go zobaczyć w tym kultowym stroju jeszcze w niejednym filmie.

Podsumowując – nowy Batman to (w mojej opinii) najlepszy film z Mrocznym Rycerzem, jaki kiedykolwiek widziałem! Film, który najdokładniej odpowiada wizerunkowi miasta i bohatera znanego z kart komiksów. Jeśli więc chcecie zanurzuć się w tym mrocznym kryminale na prawie trzy godziny, to mogę Was zapewnić, że nie będziecie się nudzić ani przez chwilę! – Michał Łazarów

Mogę to wreszcie powiedzieć. 1 Batman 1 najlepszy! Chociaż nadal w moim sercu pierwsze miejsce zajmuje Mroczny Rycerz Christopher Nolana, to chciałbym obejrzeć kolejne trzy godziny od Matta Reevesa! Nie nudziłem się nawet przez chwilę, a sposób prowadzenia wątków, przedstawienie bohaterów, gra aktorska, klimat, muzyka, są idealnie dopasowane. Mógłbym rozpływać się nad tym DZIEŁEM godzinami. Dostaliśmy mroczne Gotham i mrocznego Bruce’a Wayne’a, których naprawdę potrzebowaliśmy. Do tego w końcu dobrze przedstawiona relacja “Gacka” z Kobietą Kot, Batman jako detektyw współpracujący z Gordonem, prawdziwy badass Alfred i geniusz Colina Farella i Paula Dano. Ta produkcja była wszystkim, czego chciałem, a nawet czymś więcej. Fani Finchera odnajdą się tutaj znakomicie, a sympatycy obrońcy Gotham będą zadowoleni w 100%. Mattcie Reeves, ja szybko poproszę o sequel! – Darek Grzybowski

Cholipka! Nie spodziewałam się, że na blisko 3-godzinnym seansie będę tak dobrze się bawić! Mrok, mrok i jeszcze raz mrok. Tymi słowami mogę zacząć moje przemyślenia na temat nowej odsłony Batmana. Gęsty oraz brutalny świat wylewał się z kinowych ekranów. Tak naprawdę możesz dojść do wniosku, że nic nie jest kolorowe, a wręcz przeciwne – rzeczywistość stawia do pionu. Pattinson dał radę. Owszem czasami się łapałam na tym, że wciąż widzę go w roli Edwarda Cullena, ale poczucie to zniknęło po kilku minutach. Bardzo podobał mi się jego strój, widać, że charakteryzacja była tutaj na dużym poziomie. Postać Kobiety Kot – również na plus. Chociaż relacja Gacka z Kocicą mogła być nieco głębsza. Niemniej czekam na wielki powrót w kolejnych odsłonach, jeśli wyjdą. Poza tym Człowiek Zagadka przeszył mnie do szpiku kości, jego zadania i morderstwa powodowały ciarki na plecach. Trzeba też zwrócić uwagę na udźwiękowienie. Muzyka w tej produkcji dodawała klimatu. Czuć było gęste Gotham City. Dawno nie oglądałam tak dobrego filmu ze stajni DC. Oby tak dalej! – Agnieszka Barwicka

Yes, he is VENGEANCE! Oczekiwania, które były przecież gigantyczne i pełne nadziei, że nowy Batman będzie czymś fenomenalnym – Matt Reeves spełnił w 100%. ,,The Batman”, to mistrzowski, trzymający w napięciu i niepewności noir kryminał, à la ,,Se7en” Finchera, gdzie wątek stricte detektywistyczny, jest najważniejszy. Produkcja jest audio-wizualnym arcydziełem, posiadającym genialną stylistykę, a Nirvana i ,,Ave Maria” w tle, stanowią wyśmienite dopełnienie. Robert Pattinson w roli Batmana jest znakomity, a Paul Dano w roli Riddlera zjawiskowy. ,,Batman” bez wątpienia znajduje się w ścisłej topce, najlepszych produkcji superbohaterskich w historii. Lećcie do Kina! – Hubert Kołutkiewicz

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ