MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

Stranger Things 4 – recenzja serialu. Dziwny jest ten świat.

Stranger Things jest uważane przez wielu za jeden z najlepszych seriali w historii telewizji i streamingu. Nie ma się więc co dziwić, że oczekiwania względem czwartego rozdziału przygód paczki z miasteczka Hawkins były ogromne. Czy amerykańskiemu gigantowi udało się stanąć na wysokości zadania?

Stranger Things 4 – recenzja serialu. Dziwny jest ten świat.

Jest dziwnie – wprowadzenie do fabuły Stranger Things 4

Akcja czwartej odsłony serii rozgrywa się lekko ponad pół roku po wydarzeniach zaprezentowanych w finałowym odcinku trzeciego sezonu Stranger Things. Bohaterowie w pewnym sensie pogodzili się ze wszystkim, co ostatnio ich spotkało. Można by rzec, że życie wróciło do normy – w zupełnie nowym wydaniu. W końcu główna paczka się rozpadła… Jedenastka (Millie Bobby Brown) i Will (Noah Schnapp) opuścili Hawkins. Mike (Finn Wolfhard) oraz Dustin (Gaten Matarazzo) znaleźli nowych znajomych do grania w D&D. Lucas (Caleb McLaughlin) został sportowcem i zaczął grać w koszykówkę, a Max (Sadie Sink) pozostała sama ze swoimi wszystkimi demonami.

Pierwszy odcinek Stranger Things 4 jest spokojnym wprowadzeniem do kolejnego rozdziału tej historii. Każda postać – pierwszo, drugo, a nawet trzecioplanowa dostaje swoje przysłowiowe pięć minut. Dzięki czemu już na samym wstępie mamy możliwość zaobserwowania ogromnych zmian, jakie każda z nich przeszła – zarówno w aspekcie fizycznym, jak i psychicznym.

Jest jednak w tej całej opowieści jedna stała… zagrożenie z Drugiej Strony, które powróci i tym razem za cel obierze wszystkich tych, którzy noszą w sobie smutek, żal i poczucie winy.

Kadr z serialu Stranger Things 4

Dziwny podział, czyli vol. 1 i vol. 2

Sezon 4 Stranger Things został podzielony na dwie części – pierwsza (7 odcinków) jest już dostępna na Netflixie. Druga (2 odcinki) za to zadebiutuje na platformie 1 lipca. W mojej ocenie to świetne zagranie ze strony twórców. Dają nam tym samym czas na przemyślenie i przeanalizowanie tego co zobaczyliśmy. A jest nad czym się pochylić, ponieważ w czwartej odsłonie tej produkcji zadziało się tyle, ile jeszcze nigdy wcześniej…

Kadr z serialu Stranger Things 4

Dziwne miejsca i sytuacje – podział wątków w Stranger Things 4

Jak wspomniałem powyżej, początek Stranger Things 4 jest wyjątkowo spokojny. Twórcy dali nam szansę na przyswojenie wszystkich zmian. Nie powinno nas to nawet dziwić. W końcu ilość bohaterów, którzy odgrywają główne role w tej historii, zwiększyła się od pierwszego sezonu. Jednak spokojnie. Od trzeciego odcinka akcja przyspiesza i nie zwalnia aż do finałowej sceny epizodu siódmego.

Tym razem nie spędzimy tych kilku godzin tylko w miasteczku Hawkins. Twórcy zabiorą nas w podróż po stanie Kalifornia, do skutej lodem Rosji oraz tajemniczego laboratorium. Co nas tam czeka? Masa emocji! Tym bardziej że w każdej z wymienionych przeze mnie wyżej lokacji znajdują się inni bohaterowie. O tym, gdzie i kto konkretnie się udał, musicie dowiedzieć się sami. Niemniej zdradzę Wam, że podzielenie Stranger Things na cztery linie fabularne rozgrywające się w tym samym czasie było strzałem w dziesiątkę. I to wyjątkowo udanym. Wszystko zostało zaprezentowane w zrozumiały sposób. Natłok postaci i miejsc nie powoduje chaosu, a ciągłe przeskakiwanie z jednego kontynentu na drugi świetnie buduje napięcie i nie pozwala nam się nudzić nawet przez sekundę w trakcie seansu.

Dodatkowo duża ilość postaci świetnie wpływa na klimat. Niepokój towarzyszy nam w zasadzie przy każdej „mroczniejszej” scenie. Wiecie… aż się czeka na sytuację, podczas której będziemy musieli się z kimś pożegnać. Odnoszę wrażenie, że dość wyraźnie w sezonie czwartym zostało zaakcentowane, że tak naprawdę nie znamy dnia ani godziny, ponieważ każdy z bohaterów ma coś na sumieniu – a główny antagonista o tym wie i tylko czeka na idealny moment, aby to wykorzystać.

Kadr z serialu Stranger Things 4

Dziwne aktorstwo, jak nie z Netflixa

Netflix może i zatrudniać największe nazwiska z branży filmowej, ale kiedy scenariusz jest słaby, to i światowa gwiazda swoimi umiejętnościami go nie uratuje. Na całe szczęście w Stranger Things 4 występują utalentowani ludzie, a i sam materiał do pracy dostali naprawdę ciekawy. Nie ma więc co się dziwić, że rozwinęli skrzydła i dali pokaz, który kompletnie nie przypomina tego, co zazwyczaj możemy zaobserwować w innych produkcjach oryginalnych od amerykańskiej firmy.

Jak zapewne się domyślacie, z całej obsady najbardziej wyróżnia się Millie Bobby Brown w roli Jedenastki. Aktorka to prawdziwy wulkan. Emocje, które malowały się na jej twarzy podczas jednej ze scen z wrotkarni – CUDO! Jednak nie tylko superbohaterką Stranger Things stoi. W trakcie seansu łatwo zachwycić się dosłownie wszystkimi innymi… serio. Każdy aktor i aktorka ma w tym sezonie taką „swoją chwilę”, podczas której wychodzi przed szereg, staje w świetle reflektorów i po prostu błyszczy.

Kadr z serialu Stranger Things 4

Dziwne efekty w Stranger Things 4 – Netflix nie oszczędzał na efektach specjalnych

Efekty specjalne w Stranger Things zawsze były dopracowane i miłe dla oka. Jednak w czwartej odsłonie serii twórcy przeszli samych siebie. Mimo fantastycznej otoczki większość elementów świata wykraczających poza naszą codzienność wygląda realistycznie. Oczywiście poza Drugą Stroną, która jest jednym z najbardziej fantastycznych elementów tej historii. Świat mroku został w tym sezonie mocno rozbudowany, a dodatkowo zamieszkał w nim główny antagonista, który zapewne jest wytworem CGI, ale i również efektem świetnej pracy kostiumografów. Vecna (czarny charakter), jak już pewnie zdążyliście zobaczyć w zwiastunach, wygląda obłędnie. Nie jest co prawda przerażający, ale z każdym pojawieniem się na ekranie wzbudza niepokój.

Kadr z serialu Stranger Things 4

Dziwna muzyka, ale to już chyba klasyk

Stranger Things już od pierwszego sezonu zachwyca soundtrackiem. Zarówno tym komercyjnym opartym na hitach z lat 80., jak i oryginalnym stworzonym przez Kyle’a Dixona & Michaela Stein. Co ciekawe w czwartej odsłonie przygód mieszkańców Hawkins ścieżka dźwiękowa odgrywa kluczową rolę… Zresztą, przekonacie się sami w trakcie seansu!

Dziwne minusy, których nie ma

Czy jest coś, za co można by skrytykować pierwszą część sezonu 4 Stranger Things? Na chwilę obecną, nie. Wytykane pewnych błędów teraz nie ma najmniejszego sensu – w końcu wszystko, co niezrozumiałe albo nie do końca logiczne, może już za te kilka tygodni takie nie być. Poczekamy, pożyjemy, a w lipcu się dowiemy.

Kadr z serialu Stranger Things 4

Dziwny jest ten świat, czyli jak oczarowało mnie Stranger Things 4

Jestem krytyczny wobec Netflixa. Zawsze i wszędzie… Według niektórych czasami i za bardzo. Niemniej tym razem chyba naprawdę mnie kupili. Jeszcze trochę i zmienię zdanie na temat amerykańskiego giganta – zacznę doceniać ich pracę na rzecz współczesnej popkultury. Jeżeli ich kolejne seriale oryginalne będą przynajmniej w 50% tak przyjemne i wciągające jak czwarty sezon Stranger Things, to może wybaczę im wszystkie grzechy z przeszłości i wrócę do czerpania radości z wyświetlającego się na ekranie wielkiego „N”.

Odpowiadając jeszcze na pytanie, które zadałem na początku – „Czy amerykańskiemu gigantowi udało się stanąć na wysokości zadania?”. Tak, udało się. Stranger Things 4 to zadziwiająco porywający seans. Jak na razie to najlepiej dopracowana i interesująca część tej historii, która jeszcze przecież nie dobiegła końca. Już wyczekuję lipca i mocno trzymam kciuki, żeby druga część najnowszego sezonu okazała się równie udana.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ