Gwiezdne Wojny to jedna z najbardziej rozpoznawalnych franczyz filmowych na świecie. Od 1977 roku zgromadziła wokół siebie ogromną rzeszę fanów, a z jej udziałem powstało wiele gier wideo, książek czy też planszówek. Ostatnimi czasy dzięki uprzejmości wydawnictwa Rebel, miałam okazję przetestować jedną z tych produkcji. Mowa oczywiście o Star Wars: Zewnętrzne Rubieże. Czy w tym przypadku klimat Gwiezdnych Wojen jest odczuwalny, oraz czy mechanika łączy się z tematyką? Zapraszam do recenzji!
Star Wars: Zewnętrzne Rubieże – recenzja gry planszowej. Pora na podbój galaktyki.
Star Wars: Zewnętrzne Rubieże ma miejsce między pierwszą a drugą trylogią filmową. Naszym zadaniem jest wykonywanie misji, zleceń, przemytów (legalnych lub nie) oraz eksploracji galaktyki. Wszystko to prowadzi nas do najważniejszego – bycie najlepszym Łowcą Nagród, co jest równoznaczne ze zwycięstwem. Warto wspomnieć, że rozgrywka jest jednym wielkim wyścigiem od 1 do 4 graczy. Ten, kto jako pierwszy osiągnie 12 poziom sławy, wygrywa.
Po rozfoliowaniu naszego egzemplarza i otwarciu wieka napotkamy dość bogatą zawartość. Co konkretnie?
Muszę przyznać, że w grach planszowych bardzo lubię, jak pudełko zawiera sporo części, które później są wykorzystywane podczas rozgrywki. Tutaj po rozłożeniu wszystkiego, na stole robi się pokaźnie, co według mnie nie tylko cieszy oko, ale również zachęca do kolejnych rozegrań.
Przejdźmy do wykonania, które w mojej ocenie jest bardzo porządne i czuć stosunek ceny do jakości. Standy/pionki są solidne, a karty zostały wzbogacone o ładne i klimatyczne grafiki. Niemniej jednak najbardziej urzekła mnie plansza. Są to większe kawałki puzzli z wizerunkami planet oraz przestrzeni kosmicznej. Jeśli w przyszłości wyjdą dodatki do gry, to bez trudu będzie można dołączyć kolejne kafelki, przez co na stole nadal będzie estetycznie i przejrzyście. Planszetki postaci również wywarły na mnie pozytywne wrażenie. Ich tekturowe wykonanie zdaje się być solidne oraz trwałe, co przekłada się na komfort rozgrywki.
Jedynym mankamentem są plansze statków, a raczej ich grubość. Są bardzo cienkie i może się zdarzyć, że w pewnym momencie ulegną zagięciu lub zniszczeniu. Ostatnim elementem, który zwraca na siebie uwagę, są kostki. Ich wygląd jest prześliczny i przyznam, że kupiły mnie dosłownie od samego początku. Trochę ubolewam nad tym, że jest ich tylko 6 sztuk. W trakcie rozgrywki dość często korzysta się z ich dobrodziejstw, dlatego nie pogardziłabym dodatkowym kompletem.
Trzeba przyznać, że gry planszowe mają jeden problem – nauka zasad. Czasami bywa tak, że instrukcja nie do końca jest jasna, a całokształt dość zawiły, co potrafi mocno zniechęcić. Jednakże nie tym razem! W przypadku Star Wars: Zewnętrzne Rubieże wszystko jest łatwe, proste i klarowne.
Śmiało mogę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona, bo rozpracowanie mechaniki oraz zasad zajęło mi dosłownie jedną krótką rozgrywkę. Dodatkowo obecność Kompedium jest bardzo przydatne podczas gry. Jeśli pojawiają się znaki zapytania, zagwozdki lub inne problemy, to od razu można znaleźć odpowiedź, sięgając po tę książeczkę. Wszystkie informacje w niej zawarte są napisane jasno i zwięźle.
Star Wars: Zewnętrzne Rubieże to gra, która przekonała mnie do siebie w całości. Podczas każdej rozgrywki bawiłam się świetnie, nawet w krytycznych i niekorzystnych dla mnie momentach. Tytuł jest przyjemny i nie tylko zachwyci fanów Gwiezdnych Wojen, ale również tych, którzy omijają serie szerokim łukiem. Warto jednak wspomnieć, że im więcej graczy tym lepiej. Wówczas jest znacznie większa rotacja kart oraz pojawia się element taktyki “jak wyprzedzić swojego przeciwnika” lub “jak zrobić mu na złość”.
Występuje również możliwość rozgrywki solo. Jeśli nasz wybór padnie na ten wariant, to sięgamy po karty z podobizną C3PO i rozpoczynamy zmagania przeciwko sztucznej inteligencji. Myślę, że to ciekawe rozwiązanie, ponieważ są momenty kiedy nie za bardzo mamy możliwość zagrania ze znajomymi. Niemniej jednak znacznie ciekawiej usiąść wspólnie do stołu w minimum dwie lub trzy osoby.
Jak wygląda sprawa regrywalności? O to nie musicie się martwić, ponieważ każda rozgrywka będzie inna oraz niepowtarzalna. Co więcej, tytuł ma ogromny potencjał na dodatki, które jeszcze bardziej będą urozmaicać podróże między planetami. Czy to oznacza, że podstawowa wersja gry jest monotonna? I tak i nie. Jeśli chcecie rozpoczynać rzutem na taśmę rozgrywkę za rozgrywką, to prędzej czy później “przejecie się” tytułem. Mimo to w mojej ocenie Star Wars: Zewnętrzne Rubieże za każdym razem serwują coś nowego w zależności od taktyki naszych przeciwników.
Ogromnym atutem jest również występowanie pozytywnej i negatywnej interakcji między graczami. Co to znaczy? Można wchodzić w sojusze, albo zwyczajnie robić pod górkę współgraczom. Wszystko to zależy od nas i naszego planu na zwycięstwo. Wszystkie chwyty dozwolone, a sumienie… Cóż, na czas rozgrywki może odejść chwilowo na bok. Tutaj liczy się spryt oraz szybkość!
Pomimo obaw muszę przyznać, że gra mocno trzyma klimat Gwiezdnych Wojen. Niejednokrotnie spotkamy znane i lubiane postacie, zakupimy słynnego Sokoła Milenium lub odwiedzimy planety w Zewnętrznym Rubieżu. Zdecydowanie jest to ogromny plus dla fanów serii, którzy właśnie tego oczekują. Czasami w świecie planszówek bywa, że tytuł tylko z nazwy nawiązuje do konkretnej tematyki, lecz w tym wypadku absolutnie tak nie jest. Dlatego bez obaw, Wasze marzenie o posiadaniu własnego statku lub podróży kosmicznej w końcu się spełni!
Star Wars: Zewnętrzne Rubieże zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Z początku podchodziłam do tytułu dość nijako, ale przy pierwszym rozdaniu szybko poczułam entuzjazm oraz przyjemność z rozgrywki. Czy mechanika łączy się z tematyką? Według mnie jak najbardziej. Wszystko idzie ze sobą w parze, dzięki czemu partie są bardzo ciekawe. Czuć komfort podczas gry oraz po zakończeniu pojawia się chęć ponownego rozłożenia planszówki. Czy warto? Uważam, że jak najbardziej i z czystym sumieniem polecam każdemu, kto lubi rywalizację, obmyślanie strategii oraz negatywną interakcję. W tym wypadku nie zawiedziecie się ani trochę! Na koniec dodam jeszcze, że z niecierpliwością wyczekuję dodatków, bo tytuł aż prosi się o nowe możliwości i ma do tego ogromny potencjał.
GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.
Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |