MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

Księga Boby Fetta – recenzja serialu. Dobry, zły i Boba Fett?

Kiedy na końcu pierwszego odcinka drugiego sezonu Mandalorianina na ekranie ukazała się twarz Temeury Morrisona, fani Gwiezdnych Wojen oszaleli. Aktor słynący z udzielania swojego wyglądu dwustu tysiącom (i milionowi w drodze) żołnierzy-klonów powrócił do uniwersum. Jak się okazało w jednym z kolejnych odcinków, tym razem odgrywał rolę Boby Fetta, słynnego Łowcy Nagród w charakterystycznej zielonej zbroi. Jednak największą niespodzianką okazała się scena po napisach z finału drugiego sezonu. Dowiedzieliśmy się z niej, że syn Jango w nieco brutalny sposób przejął stanowisko piastowane przez Biba Fortunę, a jeszcze wcześniej przez samego Jabbę Hutta. Teraz gdy emisja serialu dobiegła końca, można w końcu podsumować to co zobaczyliśmy na ekranach.

Księga Boby Fetta – recenzja serialu. Dobry, zły i Boba Fett?

Kadr z serialu Księga Boby Fetta

Kto zasiadał na krześle reżysera?

Za cały sezon odpowiada pięciu reżyserów – Robert Rodriguez (El Mariachi, Alita:Battle Angel) wyreżyserował odcinki pierwszy, trzeci i siódmy, za drugi odpowiada zdobywająca popularność Steph Green, czwarty wyszedł natomiast  spod ręki Kevina Tancharoena (Agenci T.A.R.C.Z.Y., Flash). Najlepiej oceniany na platformie Rotten Tomatoes jest piąty epizod, któremu kształtu nadała Bryce Dallas Howard (seria Jurassic World jako aktorka, dwa odcinki Mandalorianina jako reżyserka). Wprawne oko dostrzeże, że pozostał jeszcze odcinek szósty, który stworzył uwielbiany przez fanów człowiek w charakterystycznej Fedorze. Nie, nie jest to Indiana Jones, lecz Dave Filoni (Avatar: Legenda Aanga, Wojny Klonów, Rebelianci, a także trzy epizody Mandalorianina) od niedawna dyrektor kreatywny Lucasfilmu. Za scenariusz do wszystkich odcinków, odpowiada Jon Favreau (Iron Man, Iron Man II, twórca wspomnianego już kilkukrotnie Mandalorianina). Jak więc widać, serialem zajmowały się w większości osoby, którym uniwersum Gwiezdnych Wojen nie jest obce, a sama fabuła momentami może być traktowana jako kontynuacja przygód Dina Djarina.

Kadr z serialu Księga Boby Fetta

Mnóstwo znajomych twarzy

Tytułową postać odgrywa Temeura Morrison, powraca również Ming-Na Wen grająca elitarną zabójczynię Fennec Shand, znana chociażby z udzielania głosu Mulan (w wersji z 1998 roku i Mulan II). Zaczynając pisanie tej recenzji, chcąc uniknąć ewentualnych spojlerów, zastanawiałem się, czy wspomnieć o występie Pedro Pascala jako Dina Djarina, ale jako że odgrywa ogromną rolę w kilku odcinkach, to nie sposób go pominąć. Oprócz tej trójki na ekranie ujrzymy również inne znane postacie jak chociażby Cobb Vanth grany przez Timothy’ego Olyphanta czy mechanik Peli Motto kreowana ponownie przez Amy Sedaris. Jedną z nowych postaci w kanonie jest słynący w tzw. legendach Krrsantan, Wookie parający się fachem Łowcy Nagród. Aby nie psuć niespodzianki, przed oglądaniem dodam tylko, że nie jest to jedyny przedstawiciel tejże profesji, a w piątym i szóstym odcinku napotkamy istny festiwal gościnnych występów.

Kadr z serialu Księga Boby Fetta

A o czym ta Księga opowiada?

Można uznać, że akcja serialu rozciąga się na pięć lat. Poza wątkiem głównym, mającym miejsce niedługo po zakończeniu drugiego sezonu Mandalorianina, w pierwszych czterech odcinkach pojawiają się sprytnie wkomponowane retrospekcje dotyczące przeżyć tytułowego bohatera. To właśnie dzięki nim dowiadujemy się chociażby jak Boba wydostał się z wnętrzności Sarlacca, odzyskał swój legendarny statek, czy pozyskał, charakterystyczny dla Jeźdźców Pustyni, kij Gaffa. Natomiast w wątku przewodnim jesteśmy świadkami starań słynnego łowcy nagród o umocnienie swojego panowania jako Daiymo Mos Espa. Musi on nie tylko toczyć konflikt z innymi pretendentami, ale również dbać o sojusze z rodzinami przestępczymi czy poddanymi. W piątym i szóstym epizodzie uwaga koncentruje się z kolei na Dinie Djarinie (zwanym również Mando), który między innymi poszukuje ocalałych członków swojego klanu czy wraz z Peli Motto odbudowuje statek mający zastąpić zniszczonego Brzeszczota. Moim zdaniem błędem była prawie całkowita nieobecność Boby w tych odcinkach, ale dzięki przeniesieniu skupienia na inną postać ominęła nas nuda tzw. Fillerów.

Kadr z serialu Księga Boby Fetta

Czas zmienić klimat

Księga Boby Fetta odchodzi od klimatów znanych z Mandalorianina, celując bardziej w opowieść o przemianie bohatera, a momentami uderza nawet w tony westernowe. Retrospekcje oprócz oczywistego przedstawienia wydarzeń, pokazują również, jak legendarny Łowca Nagród odbywa podróż w głąb siebie, by z okrutnika opierającego swoją reputację na strachu, stać się przywódcą, do którego poddani odnoszą się z szacunkiem. Dodatkowym atutem scen retrospektywnych jest również minimalna ilość słów, a opieranie się na wspaniałej ścieżce dźwiękowej, za którą ponownie odpowiada Ludwig Göransson, dodatkowo potęguje ich wydźwięk. Trzeba przyznać, że tym razem również stanął na wysokości zadania tworząc chociażby wpadający w ucho motyw przewodni. Warto również wspomnieć o pewnym urywku, pochodzącym ze wspomnień innej postaci, przedstawiającej pacyfikację pewnej planety, która nasuwa skojarzenia do innej apokaliptycznej sekwencji z drugiego Terminatora.

Ach te emocje…

Analogicznie jak w Mandalorianinie, w finale serialu otrzymujemy  zebranie większości napotkanych w poprzednich odcinkach bohaterów, by walczyli w szczytnym celu. Tym razem jest to batalia z siłami Syndykatu Pyke’ów, który chce przejąć tereny Tatooine na rzecz handlu przyprawą. Jednym z moich ulubionych momentów z ostatniego odcinka jest scena, w której duet Łowców Nagród przeprowadza niepodziewany kontratak. Zarówno w powietrzu jak i na ziemi Boba oraz Mando wspaniale współpracują ze sobą, wzajemnie się osłaniając czy podnosząc towarzysza powalonego przez ogień blasterów. Jak się również okazuje, w pojedynku kosmicznych kowbojów niekoniecznie przewagę zyska ten, kto strzeli pierwszy, ale ten, kto będzie potrafił zaskoczyć przeciwnika. Nie sposób nie wspomnieć także o innej sekwencji, gdy w krytycznym momencie główny bohater pojawia się dosiadając prezentu od rodziny Huttów. Ale czym był ten upominek, nie napiszę, by nie psuć innym przyjemności z oglądania.

Co nieco nie zagrało

Aspektem, który za każdym razem niszczył moją imersję, był gang na ścigaczach. Grupa ludzi, posiadających cybernetyczne modyfikacje na początku jest celem Boby, ale prawie od razu przekonuje się on o ich wartości, oferując im pracę. Sam pomysł jest owszem dobry, ale sposób ich poruszania się czy wygląd moim zdaniem znacznie lepiej sprawdziłby się w świecie Cyberpunka 2077 niż Gwiezdnych Wojen. Innymi mankamentami kłującymi w oczy był brak konsekwencji w opowiadaniu historii. Chociażby w samym finale w jednej scenie Krrsantan zostaje postrzelony, a w następnej porusza się równie żwawo, jak gdyby właśnie wyszedł z całonocnej kąpieli w zbiorniku z bactą. W tym samym epizodzie Rodriguez popełnił również inny błąd, gdy w scenie walki ze Skorpenkiem (droidem niszczycielem wielkości domu), cała „armia” Boby Fetta chowa się, przyglądając się zmaganiom, zamiast wspomagać ogniem czy odciągać jego uwagę. Doprowadza to nawet do zranienia najsilniejszego ze sprzymierzeńców, który oczywiście w następnej scenie nie nosi po tym żadnych śladów. Jednakże mimo tych wad serial wypadł w moich oczach całkiem dobrze, rozszerzając historię legendarnego Łowcy Nagród, a jednocześnie rozbudzając entuzjazm związany z oczekiwaniem na kontynuację w postaci drugiego sezonu Księgi czy trzeci sezon Mandalorianina. Sądzę również, że serialowi wyszło by na lepsze gdyby skupiał się bardziej na głównym protagoniście i wprowadzał nowych bohaterów, zamiast iść z trendem i umieszczać ogrom person znanych z innych dzieł.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ