Frozenheim – recenzja gry. Dziel i rządź mądrze, a Bogowie będą ci sprzyjać

Twórcy gier typu RTS nie mają łatwego życia, gdyż na przestrzeni lat powstało wiele tytułów, które utorowały ścieżki tego gatunku, oraz po dziś dzień mają status kultowych (Warcraft, Starcraft, Company od Heroes czy seria Age of Empires). Dostępny w Early Access Frozenheim rozbudzał nadzieję wielu graczy, rozwijając przed nimi wizję gry o bardzo dużym potencjale, w której nie dość, że staniemy na czele armii wikingów i będziemy toczyć zaciekłe boje z wrogimi plemionami, to dostajemy również do dyspozycji rozbudowany city-builder, który pozwoli nam zatopić się w grze na długie godziny, jeśli zostanie dobrze zbilansowany. Ciężko jest wprowadzić do tego świata RTS coś innowacyjnego, więc czy naszemu rodzinnemu studiu Paranoid Interactive ta sztuczka się udała? 

Ciągnięcie kilku srok za ogon

Abyśmy mogli zagłębić się w tym świecie, twórcy przygotowali dla nas szereg misji w trybie fabularnym; w sumie 5 różnych opowieści, każda po 4 misje.Łącznie dostajemy 20 oddzielnych scenariuszy, które powinny nas pochłonąć do reszty, nie pozwalając nam oderwać się od ekranu. Czy tak w rzeczywistości jest? Każdy musi ocenić według siebie. Ja odczuwałem lekki niedosyt, spowodowany może właśnie ogrywaniem wyżej wymienionych tytułów. Nie chciałem jednak być nieobiektywny, więc próbowałem co rusz pozwolić, aby gra mnie pochłonęła. Pomagała mi w tym muzyka, bardzo klimatyczna i spajająca wszystko w całość. Próbowałem zżyć się z bohaterami owych historii, jednak nie odczułem do nich jakiejś większej sympatii. Całość wydawała mi się lekko rozmyta, jakby twórcy nie do końca wiedzieli, co dokładnie chcieliby przekazać. 

Budowa Topora - Trzonek z lekko spróchniałego drewna

Wikingowie wierzyli, że tylko śmierć w walce pozwoli im wejść do królestwa Valhalii, gdzie będą mogli ucztować z najlepszymi wojownikami i żyć wiecznie. Twórcy wyraźnie wzięli to sobie do serca, gdyż w chaosie, który panuje podczas jakichkolwiek walk, o śmierć jednostek tutaj nietrudno. Trup ściele się gęsto, a wróg czasami działa irracjonalnie, przez co jego wojownicy wpadają do zaświatów na kolację z dość dużą częstotliwością. AI komputera nie jest najwyższych lotów, a balans rozgrywki jest trochę jeszcze niedopracowany. Uśmiechałem się czasami pod nosem, patrząc jak moi wojownicy, wyglądający jakby ograbili pół Anglii i w jednym szeregu z Ragnarem spalili Paryż, zostali pokonani przez stado wilków. 

Wykończenie Topora - Lśniąca, pełna ozdobienia głowica

Graficznie gra prezentuje się przyjemnie dla oka. Twórcy starali się stworzyć świat detali, bujającej się roślinności i po prostu żyjącego świata, jednak gdzieś po drodze zapomnieli o optymalizacji. Gra potrafi czasami porządnie chrupnąć i zaciąć się na kilka sekund, ale nie jest to uciążliwe. Bądźmy dobrej myśli, że twórcy podwiną rękawy i wezmą się do pracy, aby przyjemność płynąca z budowy swojej osady była jeszcze większa i takie drobne potknięcia nie zniechęciły nas do powrotu do niej. 

Budowa topora - Siła tkwi w prostocie

Budowanie naszej osady to coś, na co w każdej grze strategicznej kładziony jest bardzo duży nacisk. I muszę przyznać, że jest to element, który twórcom się udał. Proste i przejrzyste menu budowy nie przytłacza nas swoimi rozmiarami, a i samo doglądanie wioski, naszych osadników jak walczą z trudami codzienności, nie jest upierdliwe i wymagające. Jeśli odpowiednio rozmieścimy budynki, nasi osadnicy będą zadowoleni i szczęśliwi, a to pozwoli nam coraz to lepiej rozwijać naszą wioskę. 

Nie sposób wspomnieć o drzewkach rozbudowy (są ich 3 rodzaje, odpowiadające trzem Klanom: Wilka, Niedźwiedzia, Kruka. Każdy z nich posiada swoje unikatowe zdolności, które dość mocno się od siebie różnią). 

W grze został zaimplementowany pełnoprawny cykl pór roku, który oddziałuje na naszą osadę. Zimą niektóre nasze budynki nie funkcjonują z uwagi na padający śnieg. Wiosną świat zacznie się zielenić i budzić do życia, a latem możemy doświadczyć burzy przechodzącej przez naszą osadę, która będzie wyginać drzewa. Nie jest to może coś innowacyjnego, ale jest to miła odmiana. 

Spasowanie elementów Topora

Z jednej strony dość słabo zarysowana, sztampowa fabuła nie pozwalająca w pełni zanurzyć się w tym świecie, chaos na polu bitwy, a z drugiej miła dla oka grafika z przejrzystym menu. Twórcy mają przed sobą jeszcze trochę pracy, ale myślę, że jeśli udało się to z No Man Sky, to i tutaj przy wytężonej pracy powinno wszystko pójść w dobrą stronę. Trzymam kciuki i wracam do rozbudowy swojej osady. 

Niech Odyn będzie z wami! 

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl