Zastanawialiście się kiedykolwiek, jak to jest być mrówką? Jakie to uczucie być malutkim trybikiem w ogromnej maszynie? Poszukajcie pracy w korpo! Jeżeli nie macie ochoty oglądać codziennie swojego szefa obiecującego wam złote góry podczas bezsensownych spotkań, to po prostu zapomnijcie na chwile o robocie i zatraćcie się w mojej recenzji Empire of Ants!
Kolonia nas potrzebuje
Studio Tower Five ma na swoim koncie kilka produkcji, które gracze przyjęli z różnym entuzjazmem. Remake XIII był – delikatnie mówiąc – niezbyt udany. Jak jest tym razem, zapytacie?
Empire of Ants powstało na bazie powieści Bernarda Werbera o tym samym tytule (Imperium mrówek to pierwsza część trylogii). W grze wcielamy się w rolę mrówki, której powierzono wielkie zadanie. Z perspektywy tych małych stworzeń wszystko wydaje się ogromne – np. Ten monitor od Philipsa ( Kliknij tutaj ) . Po otrzymaniu misji od Królowej Matki stajemy przed licznymi wyzwaniami, które prowadzą nas do ostatecznego celu – zdobycia szczytu łańcucha pokarmowego. Jak to osiągnąć? Dominując wszystko, co znajdzie się w zasięgu naszych żuwaczek.

Unreal Mrówka 5
Już od pierwszych chwil z grą można grafika zachwyca. Dzięki Unreal Engine 5 twórcy stworzyli niemal fotorealistyczne otoczenie, od którego trudno oderwać wzrok. Las, w którym toczy się nasza przygoda, kipi życiem. Co rusz napotykamy różne gatunki zwierząt – od przyjaznych, takich jak ślimaki (które z czasem możemy wcielić do naszej armii), po te, które chętnie nas zjedzą, jak pająki. Jeśli uwielbiacie spędzać godziny w trybach fotograficznych , będziecie wniebowzięci. Spójrzcie tylko na te screeny – prawdziwa sielanka, prawda?
Choć las tętni życiem, momentami sama rozgrywka jest spokojna. Część misji opiera się na skradaniu, z licznymi elementami platformowymi. Unikamy wykrycia, zbieramy informacje o liczebności i zamiarach wroga, biegamy, skaczemy i poruszamy się po każdej możliwej powierzchni – co może przyprawić nasz błędnik o zawrót głowy. Kamera, podobnie jak mrówczy bohater, potrafi oszaleć przy szybkim manewrowaniu. W takich chwilach nawet najlepszy gracz zacznie się zastanawiać, kto tu właściwie rządzi. My, Mrówka czy może agent FBI który śledzi nasz każdy ruch w Internecie?

Zbudujemy naszym mrówkom nowy dom
Pozostałe misje przypominają typową strategię RTS. Naszym zadaniem jest rozbudowa bazy i dominacja za pomocą żuwaczek oraz brutalnej siły. Każde gniazdo to jedna horda mrówek, którą dowodzimy. Aby armia rosła w siłę, musimy zdobywać kolejne gniazda, – możemy rozbudowywać je na różne sposoby, np. wzmacniając obronę poprzez budowę gałęzi utrudniających wrogowi dostęp.
Ważnym elementem gry jest zarządzanie zasobami. Na początku warto rozplanować, które gniazdo będzie produkować jedzenie (reprezentowane przez kolonie grzybów), a które zbierać drewno. Złe decyzje mogą prowadzić do „braku płynności finansowej”, co skutkuje przegraną z lepiej przygotowanym przeciwnikiem. Tak, nawet w wirtualnym mrówczym świecie możesz doprowadzić do kryzysu niczym z 2008r, wydając pieniądze jakby jutra miało nie być.
Na początku mamy dostęp do trzech typów mrówek:
Robotnice – jednostki zbierające surowce, słabo nadające się do walki.
Wojowniczki – strażniczki gniazda, lepiej radzące sobie w boju.
Strzelcy – jednostki dystansowe, które mogą przechylić szalę bitwy na naszą korzyść.
Z czasem możemy zaciągnąć do armii inne gatunki, takie jak ślimaki (odporne i przydatne w bitwie), niebieskie żuki (działające jak tarany i dobre do niszczenia wszystkiego na swojej drodze ) czy szerszenie, które stanowią podniebne wsparcie.
Twórcy oddali nam również możliwość używania „mrówczych supermocy”. Po stworzeniu laboratorium w gnieździe możemy rzucać na nasze legiony szał bitewny lub leczyć osłabione jednostki. Każdy, kto chciałby poczuć się jak strateg-mrówka, znajdzie tu coś dla siebie.
Dla graczy oczekujących bardziej wymagającego zarządzania pojedynczymi mrówkami mam złe wieści – system jest prosty i ograniczony. Mnie to nie przeszkadza, ale wiem, że niektórzy mogą narzekać. Jako alternatywę polecam Empire of Underground.
Multiplayer i przyszłość
Poza kampanią dla jednego gracza dostępny jest tryb multiplayer z walkami 1vs1. W przyszłym roku twórcy obiecują tryb kooperacji oraz hordy. Pojawią się też nowe jednostki, ulepszenia i grywalne nacje.

Podsumowanie
Czy warto zagrać w Empire of Ants? Jeśli lubisz RTS-y, ale nadmierne zarządzanie przyprawia Cię o ból głowy, to gra dla Ciebie. Przystępność rozgrywki i różnorodność misji sprawiają, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Miejmy nadzieję, że twórcy poprawią pracę kamery w przyszłych aktualizacjach.
Los kolonii spoczywa na Twoich czułkach. Zakasaj odnóża i buduj nową, lepszą przyszłość dla naszych trutni. Ku chwale Królowej Matki!
