Previous slide
Next slide

Antman i Osa: Kwantomania – recenzja filmu na Blu-Ray/DVD. Wkraczając w piątą fazę MCU

31 maja 2023 roku miała miejsce premiera na DVD i Blu-ray trzecia już część Antmana. Jest ona jednocześnie otwarciem piątej fazy uniwersum MCU. Co więcej, zostaje tutaj przedstawiony następca Thanosa! Oba te elementy wywarły presję na produkcję. Czy twórcy sprostali temu wyzwaniu?

Antman i Osa: Kwantomania – recenzja filmun a Blu-Ray/DVD. Wkraczając w piątą fazę MCU

Gdy sława uderza do głowy

Antman uratował świat (nieważne, że niesamodzielnie). Stał się sławny. Ba! Nawet napisał książkę (nieważne, że jest czytana głównie maluchom), użyczył swojego głosu do audiobooka i… słucha jej w trakcie jazdy samochodem! Rozumiem, że fajnie jest być sławnym i strzelić sobie czasem fotkę z jakimś psiakiem, ale chyba woda sodowa uderzyła mu do głowy. Wygląda na to, że osiadł na laurach i zajmuje się tylko promocją swojej książki i opowiadaniu o tym, jak ocalił świat.

Dużo lepiej przedstawia się Osa, czyli Hope van Dyne, która wszystkie swoje działania ukierunkowała na pomaganie światu.

Czarną owcą w rodzinie jest córka głównego bohatera, Cassie (Kathryn Newton), która uwielbia wpadać w tarapaty, a w areszcie jest rozpoznawalna.

Nasi bohaterowie prowadzą tę życiową sielankę, do momentu, aż Cassie pochwali się swoim naukowym osiągnięciem. Stworzyła urządzenie, które pozwala oglądać wymiar kwantowy bez konieczności odwiedzania go. Super, prawda? Niemal wszyscy z domowników mają takie zdanie. Za wyjątkiem Janet (Michelle Pfeiffer), która – jak to bywa w rodzinie – skrywa tajemnicę o tymże wymiarze. Gdy tylko dowiaduje się o urządzeniu, wpada w panikę i karze je wyłączyć. Jednak za późno. Wszyscy zostają wciągnięci do świata kwantowego.

Antman i Osa: Kwantomania

Antman i ferajna

Scott Lang (Paul Rudd) to zdecydowanie najjaśniejsza postać spośród całej piątki tej rodzinnej ferajny. Jego pozytywny humor przeplatany z chęcią podtrzymywania dobrej relacji z córką to całkiem udany mix. Mamy możliwość zobaczenia go w roli komika, ale również bohatera. Sprawia wrażenie, że nie spieszy mu się do walki, ale jednak w odpowiednich momentach potrafi stanąć w obronie swoich bliskich.

Cassie stara się być przebojową dziewczyną, korzystając z utartych już schematów w historii kinematografii. Typowa nastolatka wpadająca w konflikty z prawem. Niestety brak jej charyzmy, a zadziorny charakter szybko okazuje się tylko mistyfikacją. Może i ma wystarczająco odwagi, ale zabrakło mi w jej przypadku ciętego języka czy pomysłowości w radzeniu sobie w trudnej sytuacji.

Pozostali, niestety, są zaledwie tłem. Rozumiem, że czas antenowy jest ograniczony, ale Osa (Evangeline Lilly), której miano jest też elementem tytułu filmu, nie zrobiła w tej przygodzie praktycznie nic. Przekomarzanie się z matką to zdecydowanie za mało.

Nieco lepiej jest w przypadku antagonistów. Kang (Jonathan Majors) został przedstawiony w pobieżny sposób. Jest bardzo tajemniczą postacią, gdyż nie otrzymujemy za dużo informacji z jego przeszłości. Mimo to budzi nadzieję na emocjonującą walkę w przyszłych filmach. Jestem tylko ciekaw, czy będzie w stanie dorównać Thanosowi. Jak na razie musi nauczyć się lepiej korzystać ze swoich mocy.

W przypadku MODOKa jestem trochę niezdecydowany. To bardzo zabawna, miejscami rozbrajająca postać. Niestety, kilkukrotnie przekroczono granicę dobrego smaku i kilka scen z jego udziałem jest po prostu żenujących. Jego potencjał wydaje mi się niewykorzystany.

Antman i Osa: Kwantomania

Kwantowa wielobarwność a fabularna szarość

Film niemal w całości składa się z CGI. Komputerowe projekcje potrafią nacieszyć oczy głębokimi barwami i bogactwem detali. Przedstawione gatunki istot żyjących w kwantowym wymiarze są różnorakie, zabawne i intrygujące. Uwierzcie mi, że „zwykła” chodząca galareta potrafi realnie zainteresować. Tu nawet domy są rozumnymi istotami, aktywnie uczestniczącymi w walce. Trafne są tu porównania do Gwiezdnych Wojen czy serii gier Mass Effect, przy czym tutaj obcej kultury, dane nam będzie zaledwie skosztować.

Eksplozja kolorów, czy widowiskowe sceny walki zachwycają, a nawet maskują i to dość dobrze przewidywalną fabułę i miałkie dialogi. Przyznam, że bardziej interesował mnie świat, brokułowy ludzik i wielkie mrówki niż wypowiadane przez aktorów kwestie. Bohaterowie nie potrafili przykuć mojej uwagi na tyle, by mogli zostać ze mną na dłużej po zakończonym seansie. Żadna wypowiedź nie utrzymała się w mej głowie. 

Antman i Osa: Kwantomania

Wypadek na drodze do piątej fazy

Film ten jest ponoć wstępem do piątej fazy MCU. Niestety, ja tego nie odczułem. Usilne starania pokazania Antmana jako większego bohatera spaliły na panewce. Zresztą twórcy sami nie potrafili się zdecydować, co z nim zrobić. Z jednej strony ma ratować świat na miarę Kapitana Ameryki czy Ironmana, z drugiej staje się karykaturą superbohatera, który spoczywa na laurach, a po całej przygodzie nie wyciąga żadnych wniosków. 

Zmarnowany potencjał wielu postaci aż razi w oczy. Przewidywalna fabuła jest pozbawiona jakichkolwiek twistów. Film ratuje się tylko i aż pięknym światem kwantowym i kilkoma zabawnymi momentami. 

Mimo wszystko nie uważam tej produkcji za najgorszą w dorobku MCU. Kilka scen było interesujących, Kang ma potencjał na potężnego antagonistę, a tytułowy Antman nadal jest pociesznym bohaterem. Fani uniwersum z pewnością powinni zobaczyć tę część, pozostali – już niekoniecznie.

Za przekazanie filmu do recenzji dziękujemy dystrybutorowi GALAPAGOS

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl