Po bimbrze widzę rzeczy – Recenzja gry Jakub Wędrowycz: Upiorne Wczasy 

Kamil Wandzel

Opublikowano: 21 sierpnia 2024

Spis treści

Jakuba Wędrowycza znam już kawał czasu. Nie jest to jednak znajomość, z której jestem szczególnie dumny… jestem z niej mega dumny. Gość wymiata i to dosłownie duchy, zjawy i kolejne buteleczki bimbru. Kto nie chciałby mieć takiego kozaka w znajomych? Ja mam na kartach książek, a dzięki Portal Games również i na kartach gry. 

To nie do końca jest tak, że fan pokocha wszystko, co twórcy uniwersum próbują mu wcisnąć. Nawet zaryzykowałbym tezę, że im więcej, tym mniejsze zainteresowanie. Dlatego grę osadzoną w świecie wykreowanym przez Andrzeja Pilipiuka musiałem mieć. Czy Bimbrownik, egzorcysta amator i gra karciana to dobre połączenie? Zapraszam do lektury. 

Kroniki Jakuba Wędrowycza 

Po bimbrze widzę rzeczy – Recenzja gry Jakub Wędrowycz: Upiorne Wczasy

Pokrótce opowiem wam, kim w ogóle jest Jakub Wędrowycz – jest to bohater powieści Andrzeja Pilipiuka. Kuba to pijak, wiejski egzorcysta i bimbrownik. Tyle. Jeżeli nie pokochaliście go po tym opisie, to już nie wiem, co mam więcej napisać. 

Gra „Upiorne wczasy” jest dość typowym przedstawicielem kooperacyjnych karcianek. Mamy głównego złego, którego wspólnie (od 2 do 4 graczy) musimy pokonać. Klimat Jakuba Wędrowycza nie jest kierowany do najmłodszych, tak więc i sama gra jest przeznaczona dla osób raczej zapoznanych już z alkoholem i egzorcyzmami – 14+. 

Przeczytaj jeszcze to!: Karty twe życie uratują – recenzja gry Ascension 

W grze chodzi o to, aby wspólnymi siłami pokonać jednego ze złoli. Jednak o przegraną jest o wiele łatwiej niż o wygraną. Aby rozgrywka zakończyła się klęską, wcale nie musimy tracić punktów życia, ale przegrywamy też, gdy dowolna postać nie może wykonać akcji, czyli po prostu nie ma kart w ręce lub też skończył się czas – gracze muszą dobrać kartę Ataku, a talia została wyczerpana. 

Homo bimbrownikus 

Po bimbrze widzę rzeczy – Recenzja gry Jakub Wędrowycz: Upiorne Wczasy

Jakub Wędrowycz: Upiorne Wczasy” to gra kolorowa, jeżeli akceptujemy kilkanaście odsłon szarości. Utrzymana raczej w stonowanych barwach, idealnie odwzorowuje świat, który, w mojej głowie, wykreował Pan Andrzej Pilipiuk. Realia Polskiej wsi, o której wszyscy zapomnieli, to nie brzmi jak tęcza i zielone łąki, a jak dodamy do tego świat pełen duchów, zjaw czy baboaków, to mamy mieszankę w kolorze błota i niefiltrowanego bimbru. Zdaje się, że w takim stylu nie da się zrobić nic ładnego… nic bardziej mylnego! Karty są ładne bardzo czytelne i pomysłowe. Natomiast różnorodność postaci sprawia, że tytuł nie nudzi się szybko a dzięki komiksowej kresce gra się jeszcze przyjemniej. 

Weźmisz czarno kure… 

Po bimbrze widzę rzeczy – Recenzja gry Jakub Wędrowycz: Upiorne Wczasy

Gra kooperacyjna i w dodatku karciana to połączenie nader popularne. Dlatego mając do wyboru taką rozgrywającą się w uniwersum Jakuba Wędorwycza, chętniej po nią sięgnę. Nie jest to tytuł dla zaawansowanych graczy, chociaż uważam, że nie będą oni żałować ani sekundy spędzonej z tym tytułem. Połączenie świata Pilipiuka z grą karcianką jest bardzo bezpiecznym posunięciem i jak dla mnie – równie bardzo udanym. 

Zerknij jeszcze tutaj!: Koniunkcja nie wiadomo czego – recenzja gry Wiedźmin: Stary Świat

ZALETY +

WADY -

Za dostarczenie egzemplarza do recenzji dziękujemy firmie Portal Games!

 

Kamil Wandzel

Jako dziecko jadłem kamienie stąd moja miłość do krasnoludów, patrząc na żelazny tron, czekam na powrót króla, a wyglądając za okno, odruchowo rzucam na percepcję. To cały ja, lubię uciekać w światy pełne magii, czy to na kartach książek, czy za pomocą konsoli (mam zielone serce!) i robię to zawsze, kiedy mam wolną chwilę. A i pamiętajcie... KRASNOLUDEM SIĘ NIE RZUCA!

Rekomendowane artykuły

 The Mandalorian: Przygody – Recenzja gry planszowej. Historia zakuta w beskar 

 The Mandalorian: Przygody – Recenzja gry planszowej. Historia zakuta w beskar 

Karty twe życie uratują – recenzja gry Ascension 

Karty twe życie uratują – recenzja gry Ascension 

Łatwiej zagrać niż wymówić-recenzja gry Brass Lancashire 

Łatwiej zagrać niż wymówić-recenzja gry Brass Lancashire 

Mała Karczma – recenzja gry karcianej. Wieczór w doborowym towarzystwie 

Mała Karczma – recenzja gry karcianej. Wieczór w doborowym towarzystwie 

Koniunkcja nie wiadomo czego – recenzja gry Wiedźmin: Stary Świat

Koniunkcja nie wiadomo czego – recenzja gry Wiedźmin: Stary Świat

Everdell Stacja Nowoliść – recenzja dodatku – Wsiąść do pociągu byle jakiego…

Everdell Stacja Nowoliść – recenzja dodatku – Wsiąść do pociągu byle jakiego…