REKLAMA

Godzilla i Kong: Nowe imperium – recenzja filmu – Wielkie potwory ponownie walczą na dużym ekranie

Adam Aleksandrowicz

Opublikowano: 18 grudnia 2024

Spis treści

Godzilla i Kong: Nowe imperium to najnowsza odsłona z uniwersum MonsterVerse. Tym razem tytułowe potwory muszą połączyć siły i zmierzyć się ze wspólnym wrogiem. Czy twórcy zdołali przebić poprzednie filmy z MonsterVerse? A może to jedynie próba odcinania kuponów od znanej marki?

 

Twórcy uczą się na błędach

Jesteśmy w świecie po wielkim starciu Tytanów (i Mechagodzilli), a ludzie zdają sobie sprawę z istnienia potworów i starają się koegzystować z nimi. Godzilla został obrońcą ludzkości i chroni Ziemię przed kolejnymi niemilcami, okazjonalnie ucinając sobie drzemki w rzymskim Koloseum. Kong natomiast wyruszył do wnętrza Ziemi, by odkrywać nową fascynującą krainę. Ludzie nie pozostają dłużni i również schodzą na dół badać tamtejszą faunę i florę. Pewnego dnia jednak łączność zostaje zerwana, a ranny Kong wraca na powierzchnię. Ekipa ratunkowa udaje się więc na dół sprawdzić, co się właściwie wydarzyło przerośniętej małpie i dlaczego ostatnimi czasy Godzilla stał się niespokojny.

Widać, że scenarzyści (Terry Rossio, Jeremy Slater) i reżyser (Adam Wingard) wyciągnęli wnioski po ostatnim filmie – skupili większą uwagę na potworach, pozostawiając wątek ludzki w tle. Co więcej, podobała mi się kreacja Danego Stevensa, który wciela się w rolę Trappera gościa, który jest… weterynarzem dla potworów? Już w pierwszej scenie opatrywania Konga skradł moje serce! Nawet Bernie Hayes grany przez Briana Tyree Henrego nie jest tak irytującą postacią. Wciąż jest comic reliefem, ale tym razem o dziwo działa.

REKLAMA

Godzilla i Kong: Nowe imperium | materiały promocyjne

 

Wspólny wróg

Również Tytani zyskali nieco charakteru. Podoba mi się, że przez jakąś połowę filmu nie mamy dialogów, a obserwujemy podróż Konga przez wnętrze Ziemi, który chodzi, krzyczy na inne potwory i okłada się z nimi po mordach. Widać jednak, że przyłożono dużą uwagę do mimiki, bo mimo że nie rozumiem, co oni do siebie tam ryczą, to doskonale wiem, jakie emocje nimi targają. Brzmi absurdalnie, ale dokładnie taki jest ten film.

Uwielbiam moment, w którym Kong okłada małą małpką innych przeciwników. Sekwencja, w której ryczy przez pół świata do Godzilli, a ta mu odkrzykuje, jest cudowna. Chwilę później biją się pod piramidami Cheopsa, przy okazji oczywiście niszcząc ten piękny cud świata. Wszystkie starcia są spektakularnie piękne. Największym minusem według mnie jest to, że Godzilli jest mało na ekranie i ewidentnie drugi z Tytanów jest główny bohaterem.

Godzilla i Kong: Nowe imperium | materiały promocyjne

 

Godzilla i Kong: Nowe imperium zagłębia się w mitologię samego Konga. Dowiadujemy się, skąd pochodzi Jia (Kaylee Hottle) i jak to możliwe, że potrafiła się porozumiewać z tytułowym bohaterem.

Nie zdążyłem jeszcze wspomnieć o wspólnym wrogu naszej dwójki. Jest nim… inna przerośnięta małpa, która dzięki pewnej rzeczy potrafi kontrolować giganta, który zieje lodem. Przy pierwszej potyczce Kong dostaje mocno wcirki od niej, dlatego potrzebuje pomocy Godzilli. Muszę przyznać, że twórcy dali popis kreatywności, wrzucając do filmu coraz bardziej absurdalne koncepcje.

Wizualnie również jest naprawdę przyzwoicie. Kraina we wnętrzu Ziemi prezentuje się fantastycznie i kolorowo. Projekty przeróżnych stworzeń są ciekawe i różnorodne. Tak jak pisałem wyżej, przywiązano dużą uwagę do detali Tytanów, aby dobrze oddać ich charakter i osobowość. Starcia są naprawdę spektakularne. Całość prezentuje się dobrze.

Sprawdź też: Transformers: Przebudzenie bestii – recenzja Blu-Ray – A miało być tak pięknie…

Godzilla i Kong: Nowe imperium | materiały promocyjne

 

Czy potrzebuję więcej Godzilli i Konga na dużym ekranie?

Godzilla i Kong: Nowe imperium nie odkrywa koła na nowo i wydaje mi się, że nie ukrywa, że jest po prostu zwykłą rozrywką. Fabuła jest absurdalna – mamy do czynienia z wielką małpą i przerośniętą jaszczurką, które udają się do wnętrza Ziemi nakopać do dupy innej małpie z blizną. Film polecam szczególnie fanom poprzednich części MonsterVerse oraz widzom, którzy szukają widowiskowej, niezobowiązującej rozrywki na wieczór. Oczywiście, że jak pojawi się kolejna część, to pójdę do kina.

Aktualnie film możecie kupić na DVD oraz Blu-ray lub obejrzeć w ramach subskrypcji Max.

Sprawdź też: Upadek ludzkości – recenzja filmu – Królestwo Planety małp

 

ZALETY +

WADY -

Adam Aleksandrowicz

Urodzony z padem w dłoni. Gdy wszyscy na wsi zagrywali się na Pegazusie, ja grałem na Playstation. W swoim życiu byłem skrytobójcą, superbohaterem, archeolożką, zabójcą bogów, smokiem, hakerem i przetrwałem apokalipsę. W wolnych chwilach buduję miasta i popijam krafciki. Z grubsza tak wygląda moje życie. Z grubsza, bo lubię zjeść.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Apokalipsa Z: Początek końca – recenzja filmu. Odgrzewany kotlet po hiszpańsku

Apokalipsa Z: Początek końca – recenzja filmu. Odgrzewany kotlet po hiszpańsku

KONKLAWE – Recenzja Filmu – w poszukiwaniu nowego Papieża –

KONKLAWE – Recenzja Filmu – w poszukiwaniu nowego Papieża –

Kleks i wynalazek Filipa Golarza – recenzja filmu – Kleks Machina!

Kleks i wynalazek Filipa Golarza – recenzja filmu – Kleks Machina!

GLADIATOR II – RECENZJA FILMU – W ODBICIU ECHA WIECZNOŚCI

GLADIATOR II – RECENZJA FILMU – W ODBICIU ECHA WIECZNOŚCI

Dziki Robot -Recenzja- Technologia w objęciach natury

Dziki Robot -Recenzja- Technologia w objęciach natury

Pierścienie Władzy. Sezon 2 – Recenzja Serialu –

Pierścienie Władzy. Sezon 2 – Recenzja Serialu –