Previous slide
Next slide

Diablo IV — pierwsze wrażenia z rozgrywki. To jest to, na co czekałam.

Już w czerwcu tego roku będzie mieć swoją premierę gra, na którą każdy fan kultowego RPG akcji od Blizzarda czekał — Diablo IV. Trzecia odsłona była… dość nijaka – powtarzalny gameplay i fabuła bez polotu. Mimo to pokochałam serię całym serduszkiem. Czy w przypadku czwórki będzie podobnie? Przekonajmy się!

Diablo IV — pierwsze wrażenia z rozgrywki. To jest to, na co czekałam.

Już po zalogowaniu do bety czułam, że to będzie coś lepszego niż poprzedniczka, a to dlatego, że w końcu mogłam stworzyć swoją własną postać od A do Z pod kątem wyglądu. Obszerny wachlarz customizacji umożliwił mi wykreowanie prawdziwego pogromcę demonów — tatuaże, fryzura, rodzaj twarzy… Prawie jak w The Sims (lecz zdecydowanie lepiej!). Na spokojnie można tam spędzić kilka dobrych minut i czerpać z tego przyjemność.

Jedno Blizzardowi trzeba przyznać — umieją w cutscenki i to na wysokim poziomie. To samo jest i w tym przypadku. Na PlayStation 5 przerywniki prezentują się genialnie! Określenie wyrwało mnie z butów” nie będzie tu ani trochę przesadne, bo uwierzcie mi, są przecudowne. Wprowadzają niesamowity klimat już od samego początku, przez co niejednokrotnie miałam ciarki na całym ciele. Warto również wspomnieć, że podczas rozgrywki będzie nam dane nie tylko podziwiać standardowe filmowe kadry, ale również cutscenki na silniku gry. Jest to nowość, a zarazem przełom, jeśli chodzi o gry Diablo. Czuć powiew świeżości i pod żadnym aspektem nie odstają od tych bardziej dopracowanych.

Gameplay odrobinę przypomina ten z trzeciej części, ale tym razem nie jest to samograj”. Ba, w moim odczuciu jest znacznie bardziej wymagający, co zmusza nas do opracowania taktyki, lekkiej kombinacji i przemyślanych ruchów. Dodatkową zaletą jest brak sypania się doświadczenia jak z rękawa, dzięki czemu widać gołym okiem, że poziom trudności jest znacznie wyższy niż dotychczas. Taki zabieg jest jak najbardziej na plus, ponieważ nie odczuwamy monotonii, lecz coś w rodzaju wyzwania.

Ścieżka rozwoju minimalnie przypomina tą z drugiej odsłony, ale w jeszcze lepszym wykonaniu. W porównaniu ze sławetną trójką nie mamy już tony rzeczy do wybierania z każdym poziomem, dzięki czemu nie jesteśmy zmuszeni poświęcać dużo czasu na decyzję co kliknąć. Teraz wszystko jest przejrzyste i znacznie bardziej intuicyjne.

Grafika wraz z muzyką urzekły mnie pod każdym względem. Dodają niesamowitego klimatu do fabuły oraz rozgrywki. Mimo to najbardziej zaskoczyła mnie możliwość pokonywania wszelkich nierówności terenu — wspinaczki, przeskakiwanie nad szczelinami, zjazdy na linach — co również jest nowością w świecie Diablo.

Jeśli chodzi o fabułę, jest ona znacznie ciekawsza niż ta z trzeciej części. W końcu nie czuć, że jest tylko dodatkiem, który tak naprawdę nikogo nie obchodzi. Czwórka oferuje coś znacznie więcej — spójną, wciągającą historię, gdzie gracz ma ochotę na więcej i więcej. Bardzo się cieszę z tej zmiany, ponieważ podczas ogrywania trójki niejednokrotnie przeklikiwałam się przez dialogi chcąc jak najszybciej przebrnąć przez to bagno. Tutaj jednak widzę niesamowity potencjał, zwłaszcza że w końcu nie będzie kolorowo. Diablo IV ma w sobie mięcho i mrok, które aż wylewają się z ekranu i to właśnie lubię najbardziej.

W całej tej beczce miodu znajdzie się też łyżka dziegciu — gra nawet w single player wymaga od nas stałego połączenia z Internetem, a co za tym idzie, w miastach czy nawet w pozostałych lokacjach możemy natrafić na innych graczy. Wiecznie biegające Kamile_2137 wybijają z imersji i niejednokrotnie nieproszeni rozpoczynają walkę z przeciwnikami, których to my atakujemy.

Mimo to przyznam, że czekam na premierę jak małe dziecko na Święta Bożego Narodzenia. Beta zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i zasiała ziarenko nadziei, że będzie soczyście. Z pewnością Diablo IV nie tylko zachwyci wiernych fanów i wyjadaczy, ale również przyciągnie tych, którzy jeszcze wcześniej nie sięgnęli po demoniczne produkcje Blizzarda. Premiara pełnej wersji gry będzie mieć miejsce 6 czerwca 2023 roku, więc pozostaje nam cierpliwie czekać, a jest na co!

Jeśli jednak nie możecie się doczekać, to w nadchodzący weekend tj. 24 – 26 marca od godziny 17:00 startuje otwarta beta Diablo IV. Zagrajcie, bo naprawdę warto!

logo firmy cenega

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy Cenega.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl