Assassin’s Creed II — recenzja gry. Renesans w pełnej krasie.

Pierwsza odsłona serii Assassin’s Creed niespodziewanie przez społeczność graczy została przyjęta naprawdę dobrze. Niemniej jednak gra w dużej mierze uchodziła wyłącznie za prototyp tego, co tak naprawdę deweloper chciał osiągnąć. Po niespełna dwóch latach od premiery pierwowzoru ukazał się Assassin’s Creed II, który za sprawą swojego charyzmatycznego bohatera oraz idealnie odwzorowanego klimatu renesansowych Włoch, podbił serca milionów graczy na całym świecie.

Florencja — renesansowe miasto grzechu

Fabuła Assassin’s Creed II jest ściśle powiązana z wydarzeniami z części pierwszej, a wręcz uchodzi za swoiste następstwo tego, co udało nam się przeżyć z mentorem bractwa – Altaïrem. Po raz kolejny wcielamy się w postać Desmonda Milesa, który za sprawą Animusa, łączy się genetycznie z kodem swoich przodków. Tym oto sposobem akcja sequela zabiera nas  do XV-wiecznych Włoszech, a konkretnie do renesansowej Florencji, gdzie jak później się okazuje, na świat przychodzi jedna z najważniejszych postaci zakonu asasynów – Ezio Auditore. Czasy to były trudne, głównie oparte na wojnach o liczne wpływy, ale także piękne, chociażby pod względem infrastruktury. Detalicznie odwzorowane lokacje pokroju Wenecji, Forli, San Gimignano czy willi w Monteriggioni tworzą zapierającą dech w piersiach scenografię. Ezio dorasta w okresie pełnym intryg, braku zaufania
i działania w cieniu, w które wraz z wiekiem sam zostaje nieświadomie wciągnięty.

W kolejnych sekwencjach fabuły nasz bohater dojrzewa, prezentując się jako syn wpływowego bankiera, a także młodzieniec niestroniący od pełnego atrakcji beztroskiego życia. Jednak jak to w życiu często bywa, w jednej chwili wszystko się może diametralnie i nieodwracalnie zmienić. Rodzina Ezio staje się ofiarą spisku rodu Pazzich, który w finalnym rozrachunku kończy się procesem i śmiercią zarówno ojca jak i braci. Główny bohater rozpoczyna vendette wykorzystując do swojego celu dziedzictwo ojca w postaci przynależności do bractwa zabójców. Od tych wydarzeń historia nabiera znacznego dynamizmu, skupiając się wokół nabywającego doświadczeń Ezio, a także dekonspiracji sprawców, której istota zatacza szerokie koło, jednocześnie mając niemałe znaczenie dla losów świata.

REKLAMA

Karnawał obfitości w płaszczu zabójcy

W przeciwieństwie do większości postaci znanym z  uniwersum Assassin’s Creed, Ezio sprawia wrażenie najbardziej wyrazistej, jak i dopracowanej postaci. Związane jest to przede wszystkim z budowaniem nacisku na żywy scenariusz pełen dobrze napisanych, ukształtowanych bohaterów budzących skrajne emocje. Podczas postępu fabularnego na naszej drodze napotkamy m.in. charyzmatycznego wujka Mario, przebiegłego Rodrigo Borgia, czy genialnego wynalazcę – Leonardo Da Vinci.

Twórcy zadbali również o nasze odczucia wizualne, dając możliwość odwiedzenia m.in. Florencji czy Wenecji. Dużo uwagi poświęcono kreacji świata wirtualnego, jednocześnie edukując pod kątem kultury XV-wiecznej Europy. Historyczne obiekty pokroju katedry Santa Maria del Fiore, mostu Ponte Vecchio czy bazyliki św. Marka nie dość, że oferują niezapomniany klimat, to generują immersję z tamtymi, w teorii obcymi nam czasami. Szczególnie drugie z wymienionych miast utknęło mi w pamięci, głównie za sprawą swojej architektury sprzyjającej akrobacją parkourowym, a także eksploracji w poszukiwaniu ukrytych przedmiotów.

Pod względem graficznym młode pokolenie graczy może czuć spory niesmak. Z jednej strony fakt ten może wydawać się niezrozumiały, biorąc pod uwagę to, ile czasu upłynęło już od premiery. Jednak z drugiej strony występują czynniki łagodzące w postaci produkcji nowszych generacji budzących przyzwyczajenia odbiorców do wyższych standardów wizualnych. Społeczność nieco starszych graczy zwraca jednak uwagę na coś zupełnie innego. Assassins Creed II prezentuje się wyśmienicie m.in. pod względem technicznym. Mam tu na uwadze przede wszystkim ogromne, szczegółowo odwzorowane miasta, różniące się od siebie infrastrukturą czy unikatowością jednocześnie zachowując ten sam niepowtarzalny klimat. Imponująca okazuje się ponadto dbałość o epokowe stroje tamtejszej ludności, a także efekty pogodowe z cyklem dobowym oraz przerywnikowe scenki fabularne.

Na szczególną uwagę zasługuje także ścieżka dźwiękowa skomponowana przez duńskiego kompozytora Jespera Kyda. Umiejętne wykorzystanie elementów orkiestry, chóru, pianina czy syntezatorów tworzy przyjemną, klimatyczną całość stwarzającą doznania imitacji życia w tamtym okresie historycznym. Dla mnie osobiście jeden z najlepszych soundtracków w serii.

Pełna sakiewka to podstawa

Ekonomia spotykana w obecnym, szeroko pojmowanym gamingu nie jest niczym specjalnie zaskakującym. Niemniej jednak w nie tak odległych czasach była nie tak często spotykana, pomijana bądź degradowana na dalszy plan w poszczególnych produkcjach. W przypadku Assassin’s Creed II wspomniana dziedzina oparta jest na misjach, bądź zleceniach realizowanych wewnątrz rozgrywki. W zamian otrzymujemy pieniądze, które mogą nam posłużyć w celach zakupowych m.in. nowego sprzętu, dzieł sztuki, a nawet nieruchomości znajdujących się na terenie posiadłości. Inwestycje w finalnym rezultacie bywają bardzo opłacalne, gdyż po niedługim czasie dochodzimy do momentu, gdy stać nas dosłownie na wszystko. W grze dostępne jest kilka rodzajów sklepów, zaczynając od kowala, przez krawca i medyka, a kończąc na handlarzu sztuki, u którego można nabyć chociażby mapy skarbów.
Twórcy ponadto zaoferowali możliwość zbierania całej masy przedmiotów rozrzuconych po miastach. W tym wypadku do znalezienia mamy m.in. skrzynie, orle pióra, strony kodeksu czy figurki. Jest tego naprawdę sporo.

Historia historii nie równa

Assassin’s Creed II ciężko tak naprawdę podsumować jednym słowem, choć przez myśl przelatują takie określenia jak epickość, ponadczasowość czy oryginalność. Analizując produkcję pod kątem całościowym nie w sposób uciec od tezy, iż jest to gra kompletna, pełna barwnych postaci czy klimatycznych lokacji z rewelacyjną historią ubrana we włoski, renesansowy płaszcz.

O zaletach tego tytułu myślę, iż wspomniałem już wystarczająco dużo w powyższych wywodach tej recenzji, w związku z tym wypadałoby skupić się na minusach.  Właśnie, poza drobnymi niedociągnięciami w postaci często komicznych bugów, ciężko tak naprawdę doczepić się do czegokolwiek. Stąpając jednak po grząskim gruncie i wbijając ten przysłowiowy kij w mrowisko, postawię tezę nie tyle skupiającą się wokół samej produkcji, ile marki budowanej i rozwijanej przez Ubisoft na przestrzeni lat. Mimo iż od premiery Assassin’s Creed II minęła nieco ponad dekada, a światło dzienne ujrzała cała masa kontynuacji serii, odczuwam pewien niedosyt, a wręcz rozczarowanie. Według mnie żadna kolejna część (z wyjątkiem AC: Brotherhood i AC: Revelations stanowiących dopełnienie przygód Ezio) nie zaoferowała tak barwnych postaci, z którymi gracze w pełni mogliby się utożsamiać. Aspekty fabularne także pozostawiają dużo do życzenia, mimo iż każda była oryginalna i na swój sposób ciekawa (chociażby AC: Black Flag czy AC: Origins).

Ścieżki dźwiękowe (poza grafiką), to chyba jedyny element, który w moim mniemaniu nie spadał poniżej pewnego poziomu wraz z kolejnymi odsłonami.

Assassin’s Creed II to jedna z najlepszych produkcji zaliczanych do gatunku przygodowych gier akcji, jednak przede wszystkim jest to niesamowita przygoda, którą polecam przeżyć każdemu graczowi niezależnie od wieku czy gamingowych upodobań.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl