Pierwsza odsłona Syberii pochłonęła mnie bez reszty. Dlatego, gdy tylko nadarzyła się możliwość sięgnięcia po sequel, zrobiłem to bez zastanowienia. Po prostu musiałem się dowiedzieć, jak potoczyły się losy Kate Walker. Zapraszam do recenzji.
Kontynuacja, na którą zasłużyliśmy
Dwójka zaczyna się dokładnie w miejscu, w którym zakończyła się przygoda w pierwszej odsłonie. Kate wraz z odnalezionym Hansem zmierza pociągiem w kierunku Syberii, a naszym zadaniem będzie pomoc w dotarciu do celu podróży.
Sprawdź także: Syberia – recenzja gry. Klasyka w czystej postaci
Mimo faktu, że Syberia 2 jest w zasadzie identyczna, jak jedynka, to różnice pomiędzy nimi są dość dobrze widoczne. Pierwszą z takich różnic są modele postaci, które uległy nieznacznej poprawie. Usprawniono także ich animacje, postacie poruszają się zgrabniej i dużo bardziej naturalnie. Kolejną różnicą, która rozróżnia oba tytuły, to ilość postaci niezależnych na danej planszy. W pierwszej części lokacje były niemal wyludnione, a tym razem napotykamy naprawdę sporo osób. Kolejną innowacją są „żywe” tła, tym razem twórcy dodali im kilka drobnych animacji, przez co lokacje wydają się dużo bardziej naturalne i ciekawe. Ostatnią zauważalną zmianą jest dodanie na paru planszach efektu głębi.
Diament z paroma zadrapaniami
Sprawdź także: Gothic Classic — recenzja gry na Nintendo Switch. Gra każdego Polaka
Oprócz warstwy technicznej usprawniono również łamigłówki, które napotkamy na swojej drodze. Znacznie lepiej wpleciono je w samą grę. Oczywiście trafi się kilka dość głupich zagadek, jednakże ogólny ich poziom stoi na naprawdę przyzwoitym poziomie. Zrezygnowano natomiast praktycznie całkowicie z mechaniki używania telefonu. W pierwszej odsłonie Kate była zasypywana przez telefony od bliskich. Jednakże po przemianie bohaterki, kontakt z nimi umarł, a szkoda, gdyż był to świetny sposób na ukazanie powolnych zmian, które zachodziły w naszej protagonistce. Uważam, że jeszcze wiele w tym aspekcie było do powiedzenia, niestety w dwójce jej historia spada na boczne tory.
Tym razem liczy się jedynie podróż na Syberię, a teoretycznie główną postacią tej części jest Hans, gdyż to właśnie jego marzenie, próbujemy spełnić. W praktyce jest to postać poboczna i nieobecna, przez dużą część rozgrywki. Jedyną rzeczą, która nie podobała mi się w jego postaci, to jego wszechobecna niewiedza i bezradność – przykładowo, gdy stajemy naprzeciw zamkniętych drzwi, on nie wie, jak je otworzyć i sprawy w swoje ręce musi wziąć towarzysząca mu Kate. Twórcy chyba zapomnieli, że mamy do czynienia z geniuszem, który stworzył niewyobrażalnie imponujące wynalazki. A wystarczyłaby naprawdę niewielka zmiana w scenariuszu, aby ten moim zdaniem błąd wyeliminować. Hans mógł po prostu instruować Kate, co ma zrobić, gdyż sam wielu rzeczy nie mógł zrobić przez wzgląd na swój stan zdrowia. Tylko tyle i aż tyle, aby odbiór całości był znacznie lepszy.
Dubbing i tym razem trzyma niezwykle wysoki poziom. W Kate ponownie wciela się Brygida Turowska i podobnie jak w jedynce wypada naprawdę dobrze i nie wyobrażam sobie, aby postać młodej kobiety, mówiła innym głosem. Jedynym minusem jest brak konsekwencji w używaniu akcentu przez postacie poboczne. Akcja gry rozgrywa się na terenie Rosji i najczęściej napotykamy rodowitych mieszkańców i o dziwo część mówi piękną polszczyzną, a część z karykaturalnym rosyjskim akcentem. Taka niekonsekwencja nie brzmi zbyt dobrze.
Sprawdź także: Mass Effect: Andromeda – recenzja gry – W poszukiwaniu nowego domu.
Niestety w kwestii zakończenia twórcy poszli za śladami poprzedniczki i zaoferowali nam otwarte zakończenie. Oczywiście w przypadku jedynki można to zrozumieć, gdyż gra widocznie została podzielona na dwie odsłony. Problem w tym, że Syberia 2 miała stanowić pewną klamrę, być konkluzją poprzedniczki, a tu znowu otwarte zakończenie. Nie bolałoby to tak, gdyby fani nie musieli czekać na część trzecią całe trzynaście lat. My jednak jesteśmy w dużej lepszym położeniu i trójkę ogramy z łatwością.
Mimo wszystko Syberia 2 to udana, aczkolwiek niepozbawiona wad kontynuacja, która powinna przypaść do gustu każdemu miłośnikowi poprzedniej odsłony, jak i każdemu miłośnikowi gier przygodowych.