Gothic na Nintendo Switch to nic innego jak powrót klasyka, który zapisał się złotymi zgłoskami w księdze polskiego gamingu. My po prostu pokochaliśmy ten tytuł… i to mimo jego niemieckiego pochodzenia. Czy w ogóle jako Polacy powinniśmy aż tak uwielbiać Gothica?!
Oczywiście powyższy wstęp to taka delikatna satyra. Mnie totalnie nie przeszkadza, że to Niemcy stworzyli tę grę.. , stała się pewnego rodzaju rytuałem inicjacyjnym dla polskich graczy. końcu „Nie graleś w Gothica? Co z Ciebie za Polak”! Czy warto zatem zrobić sprawdzian swojej narodowości i ograć ten kultowy tytuł na Nintendo Switch?
Gothic na Nintendo Switch jest niezmiennie kultowy
Powrót do Gothica po tylu latach jest czymś więcej niż sentymentalną podróżą. To wyprawa do pięknego świata, pełnego magii, przygód i niezliczonych wyzwań. Co więcej, to przygoda, która porywa już od pierwszych minut i zapewnia nam godziny emocjonującej rozrywki, która zostaje z nami na lata.
Sprawdź też: Super Mario Bros. Wonder – recenzja gry – Zdumiewająco cudowna.
Brzmi świetnie, prawda? Nie da się ukryć. Tak właśnie działa na mnie ta gra.?. Jednak, co zabawne, ja wcale nie jestem zagorzałym fanem, który przemierzył każdy zakamarek tej produkcji dziesiątki razy. Mimo tego, moje sentymentalne nastawienie do dzieła Piranha Bytes jest wyjątkowe. Za każdym razem, kiedy odpalam Gothica uderza we mnie potężna nostalgia. Nie inaczej jest w przypadku wersji na Nintendo Switch.
Warto także wspomnieć, że Gothic reprezentuje to, co w grach wideo jest najcenniejsze — rozbudowaną przygodę, w której można zatracić się całkowicie. Od zera do bohatera na własnych zasadach (w miarę możliwości). Kamień milowy, który już w 2001 był produktem dostępnym dla każdego — niskie wymagania graficzno-technologiczne były gwarantem rozrywki dostępnej niezależnie od mocy sprzętu, który posiadaliśmy w domach w tym 2001 roku. To tak w skrócie o tym, co sprawiało, że produkcja od Piranha Bytes zyskała w Polsce status kultowej.
Niezmiennie toporna rozgrywka w Gothicu ma swój urok
Choć wersja Gothica na Nintendo Switch wprowadza pewne ulepszenia w rozgrywce i grafice, to nadal jest to ta sama gra, którą pokochaliśmy ponad dwie dekady temu. Delikatne zmiany wizualne sprawiają, że świat jest nieco ładniejszy i bardziej przystępny, ale co ważne duch oryginału pozostał nietknięty.
Niezliczone problemy, z którymi borykała się pierwotna wersja gry, nadal istnieją — być może to właśnie one nadają tej produkcji charakterystycznego uroku. To pewnego rodzaju podróż w czasie do ery retro, kiedy to każda niedoskonałość miała swoje znaczenie. Innymi słowy, Gothic Classic to port w najczystszej formie, bez dodatkowych ozdobników, bez nowoczesnych usprawnień — to zaproszenie do przeżycia tej historii tak, jak kiedyś.
Wisienka na torcie, czyli dubbing w Gothicu
Polski dubbing w to fenomen sam w sobie. Jest on mieszanką mistrzostwa i cringe’u. Co ważne to doskonale pasuje do klimatu tej gry. Suche, często pozbawione emocji wykonanie dialogów świetnie współgra z tym brudnym, surowym i opanowanym przez bezprawie świecie. Każda postać, każdy dialog wnosi do produkcji coś wyjątkowego, tworząc atmosferę, która jest nie do podrobienia.
Jakby serio… ciężki temat. Bo w zasadzie można się tym zachwycać, ale można też to po prostu nienawidzić. Niebywały dysonans, który pieści mój mózg podczas każdej rozgrywki.
Sprawdź też: Detective Pikachu Returns – recenzja gry – Sherlock wymięka.
Zachęta do gry
Gothic na Nintendo Switch to zachęta do powrotu do korzeni gamingu, do doświadczenia czegoś więcej niż tylko nowoczesnej grafiki i zaawansowanej mechaniki. To zaproszenie do świata, który może nauczyć, zainspirować, a nawet zmienić podejście do gier wideo.
Odkładając na bok oczekiwania związane ze współczesnością, Gothic na Nintendo Switch oferuje prawdziwą, niepowtarzalną przygodę. Ta za to może okazać się piękną lekcją historii, ale również początkiem ciężkiej do opanowana miłości.