PDP REALMz Sonic Green Hill Zone –  recenzja pada – skromny, ale dobry

Kasia Szałańska

Opublikowano: 15 grudnia 2023

Spis treści

Nintendo Switch to konsola, która kupiła serca graczy na całym świecie, a wszystko przez możliwość rozgrywki w dowolnym miejscu. Bogata biblioteka, kultowe tytuły oraz opcja podłączenia sprzętu do telewizora to jej jedna z największych zalet. Niestety joycony nie zawsze zdają egzamin, zwłaszcza w korzystaniu ze sprzętu stacjonarnie, a ceny za oryginalnego pada, często powodują rezygnację z dokonania jego zakupu. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was ze świetną alternatywą, a konkretnie z PDP REALMz Sonic Green Hill Zone!

Funkcjonalność na plus!

Po wyciągnięciu pada, od razu zabrałam się do testów i… jest zadziwiająco nieźle! Przede wszystkim największą zaletą tego sprzętu jest to, że waży zdecydowanie mniej od Pro Controlera. Co więcej, kształt jest ciut inny niż oryginalny sprzęt od Nintendo, dzięki czemu kontroler znacznie lepiej leży w dłoni, zwiększając komfort podczas emocjonujących rozgrywek. Niemniej to, co najbardziej charakteryzuje PDP REALMz Sonic Green Hill Zone to wygląd. Przeźroczysty plastik ukazuje wnętrze naszego sprzętu, a umieszczone z tyłu dwa światełka LED podświetlają całą kompozycję, przez co nawet w kompletnej ciemności pad wygląda obłędnie.

Warto również wspomnieć, że pad nie jest bezprzewodowy, a co za tym idzie — do użytkowania niezbędny jest kabel USB-C, który otrzymujemy w zestawie w kolorze niebieskim (co idealnie zgrywa się z designem).

Jednak wisienką na torcie jest… figurka Sonica o wielkości około 4 cm, która została umieszczona w środku. Górę zdobi tematyczny nadruk ze świata niebieskiego jeżyka. Zdecydowanie ten aspekt trafi w gust niejednego fana tej popularnej gry od Segi.

Sprawdź też: PDP REALMz Sonic Go Fast Wired Headset – recenzja słuchawek. Najpiękniejsze słuchawki dla Nintendo Switch!

Wygląd jest, ale komfortu czasem brak

Mimo prześlicznego efektu wizualnego, który cieszy oko, jest parę drobnych mankamentów. Kilka chwil po tym, jak pad znalazł się w moich rękach, zwróciłam uwagę na jakość wykonania przycisków. Niestety nie jest najlepiej. W trakcie użytkowania można odnieść wrażenie, jakby guziki zostały wykonane z marnej jakości plastiku — coś w rodzaju taniego produktu z odpustu. Dodatkowo bywają dość głośne, co potrafi przeszkadzać podczas gry. Wówczas można pokusić się o użycie słuchawek — pad wyposażony jest w gniazdo typu jack 3,5 mm, dzięki czemu istnieje możliwość podpięcia się bezpośrednio do kontrolera. 

Analogi też nie wypadają najlepiej. Nie posiadają gumowej/silikonowej nakładki, która ma za zadanie w miarę ustabilizować palce w miejscu, jednocześnie zapobiegając niechcianym poślizgom. Na szczęście istnieje możliwość zastosowania własnych nakładek, które ratują sytuację.

W tym wypadku kabelek to podstawa

Tak jak wcześniej wspomniałam — pad należy do tych, które do użytkowania potrzebują kabla. Długość przewodu to 2,5 metra, co w zupełności wystarcza. Początkowo podchodziłam do takiego rozwiązania dość sceptycznie – zdecydowanie bardziej wolę większą swobodę. Cóż, tutaj po czasie zaczęłam dostrzegać plusy: akumulator (którego de facto nie ma) nie zużywa się, nie potrzeba wymieniać baterii oraz nie widzimy co jakiś czas przykrego powiadomienia „poziom naładowania kontrolera jest niski”.

Co równie ważne — w przypadku PDP REALMz Sonic Green Hill Zone nie doświadczymy input lagów. Pad reaguje płynnie za każdym razem, więc nie musimy obawiać się o opóźnienia i brak precyzji.

Sprawdź też: DIY, czyli jak zrobić retro konsolę z Raspberry Pi

Skromność na wagę złota

Często przy wyborze zamiennego kontrolera do konsol możemy napotkać tonę możliwości: programowalne przyciski, dodatkowe łopatki, wymienne nakładki i tak dalej. W tym przypadku tego tutaj nie doświadczycie. PDP REALMz Sonic Green Hill Zone posiada 18 guziczków, lecz żaden z nich nie ma dodatkowych funkcji takich jak mapowanie czy też przypisywanie. Mało tego, pad nie ma również funkcji wibracji. Czy to ogromny minus? 

Absolutnie nie, ponieważ wszystkie z wyżej wymienionych funkcji to zaledwie miły dodatek, a nie niezbędnik, który uniemożliwia zapoznanie się z danym tytułem. Czasami skromne znaczy lepsze i dokładnie tak jest w tym przypadku, a obsługa kontrolera dzięki temu jest bajecznie prosta. Niemniej jeśli ktoś przywiązuje wagę do obecności dodatkowych możliwości, to PDP REALMz Sonic Green Hill Zone nie spełni jego oczekiwań. Niemniej największym mankamentem jest brak żyroskopu, co może być dość problematyczne zwłaszcza w tytułach, które tego wymagają.

Za te pieniądze warto się skusić!

Pad od firmy PDP bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Z początku sprawiał wrażenie marnego produktu, lecz po dłuższym obcowaniu coraz bardziej zaczęłam dostrzegać jego zalety. Lekkość, prostota i przede wszystkim design przekonały mnie bez dwóch zdań. Co ciekawe — cena jest również atrakcyjna, ponieważ można go dorwać za niecałe 200 złotych. 

Dlatego, jeśli poszukujecie dobrego, ładnego i wygodnego  zamiennika w niezłej cenie, to  PDP REALMz Sonic Green Hill Zone nada się idealnie na długie wieczory, zwłaszcza jeśli jesteście turbo fanami Sonica — spokojnie można stwierdzić, że jest to również produkt kolekcjonerski!

Sprawdź też: PowerA Advantage Wired Controller with Lumectra – recenzja pada. Kontroler tysiąca barw

ZALETY +

WADY -

Za przekazanie pada do recenzji dziękujemy firmie Retall.

Kasia Szałańska

Z zawodu technik weterynarii, a po godzinach mały metal, który gra w gry na konsolach z obozu niebieskich. W świecie gamingu poszukuję dynamicznej rozgrywki trzymającej w napięciu, czarnego humoru rodem z najokrutniejszych memów oraz mocnego brzmienia definiowanego jako „szarpidruty”, lub potocznie nazywanego „darciem wiadomo czego”. Ulubiona seria gier? God of War. Ulubiony wykonawca? Children of Bodom. Jak to mówił Nathan Explosion z Metalocalypse: BRUTAL. Możecie mnie również znaleźć na Facebooku oraz Instagramie pod nazwą @skittys_gaming_zone.

Rekomendowane artykuły

Monitor AGON AG275QXN – recenzja monitora

Monitor AGON AG275QXN – recenzja monitora

Borderlands – recenzja filmu – Mogło być gorzej…

Borderlands – recenzja filmu – Mogło być gorzej…

Nobody Wants to Die [PS5] – recenzja gry – Polski kandydat do najlepszej gry roku?

Nobody Wants to Die [PS5] – recenzja gry – Polski kandydat do najlepszej gry roku?

Genesis Neon 764 — recenzja słuchawek — neonowe szaleństwo

Genesis Neon 764 — recenzja słuchawek — neonowe szaleństwo

Jak sprzedać nawiedzony dom — recenzja książki — Niektóre domy nie chcą zostać sprzedane

Jak sprzedać nawiedzony dom — recenzja książki — Niektóre domy nie chcą zostać sprzedane