Terry Pratchett. Życie z przypisami – recenzja książki. Opowieść o wspaniałym pisarzu

UDOSTĘPNIJ

O Terrym Prachettcie słyszał już chyba każdy. Jeśli tak się nie wydarzyło to bardzo możliwe, że słyszeliście o jego największym dziele, serii Świata Dysku, będącej pewnego rodzaju satyrą gatunku fantasy. Moje pierwsze spotkanie z autorem i jego twórczością nastąpiło właśnie przez jeden z tomów należących do tego cyklu. Z tego powodu z nieukrywaną przyjemnością przyjąłem fakt, że na polskim rynku pojawiła się jego oficjalna biografia. Jak się okazuje, jego postać skrywa w sobie więcej niż mogłoby się wydawać.

Czy gosposia może napisać książkę?

Już tłumaczę, o co chodzi. Życie z przypisami wyszło spod pióra Roba Wilkinsa, który wcześniej nie miał bezpośredniego kontaktu z pisaniem. Miał za to przez wiele lat bardzo bliski kontakt z Terrym Prachettem. Odpowiedział bowiem na propozycję, w której autor proponował mu stanowisko ‘gosposi’. Zainspirowany rozwiązaniem stosowanym przez znajomą, poszukiwał osoby, która będzie zdejmować z barków artysty takie przyziemne sprawy jak korespondencja, podatki czy zapełnianie lodówki jedzeniem. Już w samym wstępie Wilkins opowiada o tym, że choć zaczynał pracę jako asystent, to po krótkim czasie narodziła się między nimi głęboka więź przyjaźni. W późniejszych latach, gdy autora zaczęła wyniszczać choroba, stał razem z nim na scenie jako stróż anegdot, gotowy do okazania wsparcia, gdy ludzka pamięć zacznie szwankować. Obecnie zarządza on literacką spuścizną kultowego pisarza, a ostatnio z okazji premiery polskiego wydania biografii pojawił się m.in. na tegorocznym Pyrkonie. Książka została wydana z ramienia Wydawnictwa Insignis w czerwcu bieżącego roku, a za jej tłumaczenie odpowiadał Piotr Cholewa, który wcześniej zajmował się przekładem dzieł Terry’ego Pratchetta.

Sprawdź też: League of Legends: Zrujnowanie – recenzja książki. Szaleńcza miłość.

Tom pełen wspomnień

Książka rozpoczyna się wstępem, w którym autor opowiada o tym jak los połączył go z kultowym pisarzem. Jak już wcześniej wspomniałem, bardzo szybko połączyła ich głęboka i serdeczna przyjaźń, bo szybko się okazało, że łączy ich znacznie więcej, niż mogło by się wydawać. W ostatnich latach życia pisarza podczas publicznych występów stanowili wręcz nierozerwalny duet. Dalsza treść została podzielona na dwadzieścia rozdziałów rozłożonych na dwie części. Podróż, w którą wyruszamy, rozpoczyna się od jego narodzin, by później towarzyszyć mu przez resztę życiorysu. Poznajemy więc jego szkolne perypetie, pierwsze spotkania z książkami, czy też debiutanckie kroki w stronę pisarskiej twórczości. Nie zabrakło również historii związanych z jego pierwszymi pracą w gazetach, przyjaciołach poznawanych na całe życie, a także jego miłości i wspólnego życia z żoną. Oczywiście na tym historia się nie kończy, gdyż na kartach biografii śledzimy jego rozkwitającą karierę, jesteśmy świadkami druzgoczącej diagnozy, aż do jego spokojnej śmierci we własnym łóżku, z kotem zwiniętym w jego nogach. Wszystko to zwieńcza krótki epilog, opowiadający o wydarzeniach mających miejsce po tym, gdy Pratchett wziął Śmierć pod rękę i odszedł.

Człowiek pełen humoru

Praktycznie na każdej stronie możemy się przekonać, w jak dużym stopniu Terry Pratchett był przepełniony humorem. Podczas lektury tego dzieła napotkamy wiele anegdot, z których najbardziej soczyste oznaczone są skrótem ZDBS (zbyt dobre, by sprawdzać). O dziwo, nawet po śmierci, jego kondukt żałobny był tak przepełniony slapstickowymi, lecz przypadkowymi sytuacjami, iż mogłoby się wydawać, że sam pisarz to wszystko zawczasu zaplanował. Zgodnie z prawdą został on przedstawiony jako osoba otwarta na ludzi, lecz jednocześnie stojąca na uboczu. Nie przeszkadzało mu to jednak (już jako autorowi)w bardzo częstym braniu udziału w różnego rodzaju konwentach, sam bowiem od dzieciństwa na takich się pojawiał. Czasem jednak, zamiast dopisać jeszcze kilka akapitów do powstającej książki, wolał on pograć w grę, czy spędzić czas z rodziną czy znajomymi.

Sprawdź też: PC Engine: The Box Art Collection – recenzja książki – konsola z japońskim rodowodem

Człowiek warty bliższego poznania

Rob Wilkins kilkukrotnie zaznacza, że w wielu miejscach biografii korzysta z notatek samego Terry’ego Pratchetta. Okazuje się bowiem, że po wykryciu u pisarza choroby Alzheimera, zdecydował się on, po wielu latach zwlekania, na spisanie jak największej ilości wspomnień z jego 59-letniego (w tamtym momencie) życia, zanim pamięć zacznie odmawiać współpracy. Dodało to książce dodatkowej wartości, gdyż każdy taki cytat jest w pewnym sensie bezpośrednim słowem kultowego pisarza do czytelników. Również tytuł biografii powstał jeszcze za życia autora, który osobiście uwielbiał przypisy. Myślę, że nikogo nie zdziwi, że w Życiu z przypisami czasem znajdziemy nawet 4 adnotacje na jednej stronie. Często dotyczą one osób, z którymi spotykał się Pratchett lub też autorów, których dzieła czytał. Czasem jednak służyły one Wilkinsowi do drobnej analizy jego przyjaciela. Osobiście spodobała mi się jego historia spotkań z książkami i odkrywania kolejnych pisarzy i tytułów. W tym miejscu muszę dodać, że podobnie jak ja uważał Władcę Pierścieni za dzieło wybitne. Na dalszych stronach okazuje się także, że z ten tom odegrał pewną rolę także w początkach relacji z jego żoną. 

Teraz muszę zabrać się za czytanie Świata Dysku…

W Życiu z przypisami Wilkins w bardzo interesujący sposób przedstawia życie kultowego pisarza (a swego przyjaciela), analizując jego życie oczami osoby do pewnego momentu postronnej. Potrafi on w dzieciństwie autora odnaleźć powody, dlaczego w dorosłym życiu zachowywał się on tak, a nie inaczej. Ponadto otrzymujemy ogromną ilość informacji związanych z pierwszymi konwentami popkulturowymi, branżą dziennikarską i pisarską. Do tego dochodzą również wspomnienia związane z kolejnymi wydawanymi książkami. Wszystko to powoduje, że biografia jest wartościową książką, która daje wgląd w Terry’ego Pratchetta nie tylko jako pisarza, ale też jako człowieka podobnego do każdego z nas.

Sprawdź też: A droga wiedzie w przód i w przód… Moje spotkania z Władcą Pierścieni

Zalety

Biografia obejmuje całe życie Pratchetta, a nawet zdarzenia po jego śmierci,
bardzo dużo anegdot, niektóre z nich są „zbyt dobre, by sprawdzać”,
autor korzystał z notatek autora przeznaczonych do autobiografii, która nie zdążyła się ukazać za jego życia,
Wilkins opowiada również o własnych przeżyciach z Pratchetem jako przyjacielem.

Wady

Kilka drobnych literówek.

Za przekazanie książki do recenzji dziękujemy wydawnictwu Insignis.