SystemShock Remake – recenzja gry. Oldschool w nowej szacie

UDOSTĘPNIJ

Klaustrofobiczne korytarze Cytadeli zapraszają nas ponownie w swoje skromne progi.

Sztuczna inteligencja Shodan przeszła delikatny lifting twarzy, ale jej mordercze zapędy nie uległy zmniejszeniu. Zapraszam do recenzji remake’u „SystemShock”!

Szok Systemu — jak to się zaczęło?

Pierwszy System Shock, stworzony przez studio Looking Glass, powstał w 1994 r. Twórcy zaserwowali nam mieszankę RPG oraz FPS-a, obsypując całość cyberpunkową posypką. Akcja tytułu rozgrywa się w 2074 r. Władzę nad światem przejmują ogromne korporacje, które swoją wizję świata przekuwają na rzeczywistość. Przyjdzie nam się tu wcielić w bezimiennego hakera. Postać przez nas kierowana, kilkukrotnie wdziera się na serwery korporacji TriOptium, jednak ostatecznie zostaje złapana. Aby ocalić swoje życie, zostaniemy przymusowo wysłani na stację kosmiczną Citadel, orbitującej wokół Saturna. Na miejscu zostajemy zmuszeni do złamania zabezpieczeń Sztucznej Inteligencji zarządzającej stacją. SHODAN, bo tak brzmi imię ów bytu, zostaje pozbawiony przez nas obostrzeń etycznych, co będzie miało niemiłe konsekwencje dla członków załogi stacji.

W ramach „zapłaty” za nasze dokonanie zostaje wszczepiony nam neuroimplant. Zostajemy wprowadzeni w stan hibernacji na czas leczenia po zabiegu na okres 6 miesięcy. W tym czasie SHODAN uznaje wszelkie żywe istoty znajdujące się na stacji za „wirusy” i dokonuje czystki. Prowadzi również eksperymenty na nich i tworzy swoistą armię wszelkiego rodzaju hybryd, które będą służyć jej, na każde zawołanie. Naszym zadaniem będzie pokonanie jej (SHODAN). Zrobimy to, poprzez odłączanie kolejnych segmentów od głównego systemu zażądania stacji.Tytuł ten wdarł się szturmem na pulpity oraz do serc wielu graczy, zapisując się na kartach historii branży gier.

Sprawdź też: Gord — recenzja gry — Słowiański strateg

Szlifowanie Pixeli

Przed twórcami remake’u stanęło trudne zadanie. Czy uda im się odtworzyć tytuł, który w sercach wielu ma status kultowy? Jak sprawić, żeby gracze znowu poczuli się jak te małe, przerażone dzieci, eksplorując klaustrofobiczne korytarze Stacji Citadel? Wspierając się osobą, która brała udział w projektowaniu oryginału! W pracach nad tytułem pomagał Robb Waters. Postać, która była odpowiedzialna za tworzenie modeli postaci i lokalizacji w pierwowzorze. Całość projektu powstała na silniku Unity. Twórcy zadbali oto, aby pixelowy duch produkcji był tutaj wszechobecny, co widać w stylu graficznym. Nie zastosowano tutaj o zwykłej „podbitki” rozdzielczości, ale o stworzono od podstaw całą szatę, wzorując się na pierwowzorze. Przebudowano również interfejs oraz system sterowania, by bardziej zbliżyć go do współczesnych produkcji.

Strona muzyczna produkcji to kolejny mocny punkt. Budzi momentami uczucie niepokoju podczas przemierzania kolejnych klaustrofobicznych pomieszczeń. Nasz główny przeciwnik, SHODAN, również jest w pełni udźwiękowiony. Spoglądając na nas przez wszechobecne na stacji kamery, pojawia się na ekranach monitorów i w kąśliwy sposób komentuje nasze działania. Wygłasza gniewne wywody, gdy zniszczymy kamery w pomieszczeniach, które były jej oknem na świat. Jej zimny, bezduszny głos powoduje ciarki na całym ciele.

Sprawdź też: The Sims 4 Ranczo – recenzja gry – Dodatek, o który nikt nie prosił, a którego wszyscy potrzebowaliśmy.

Rozgrywka

Lubujesz się w tytułach, gdzie gra dokładnie mówi, co masz zrobić? Gdzie ogromne znaczniki na pół mapy pokazują, gdzie dokładnie masz się udać? No to tutaj tego nie uświadczyć. System Shock jest produkcją oldskulową. Nie ma tutaj prowadzenia za rączkę, nie ma znaczników na mapie. Na każdym poziomie stacji masz konkretnie zadanie do wykonania. To Ty, buszując po zakątkach stacji, zbierasz wszelkiego rodzaju Audiologi, zapiski, karty dostępu, czy rozwiązujesz zagadki środowiskowe. Historia nie jest podana na tacy, wszystkiego musisz dowiedzieć się sam. Nie każdemu może się to spodobać i właśnie w tym momencie wielu współczesnych graczy może się od tytułu odbić. Feeling broni stoi na przyzwoitym poziomie, nie czujemy się niczym DOOMGUY, który pokonuje hordy demonów bez mrugnięcia okiem. Różnorodność wrogów, których napotkamy na swojej drodze, wymusi na nas różny styl walki.

Od zwykłych pracowników stacji przerobionych przez SHODAN na cyborgi, po roboty naprawcze, które z równą zawziętością będę próbowały pokazać nam, gdzie nasze miejsce. Nasz ekwipunek jest mocno ograniczony, więc musimy z głową planować nasze wszystkie działania. Czy spakujemy do swojego plecaka więcej broni, czy może jednak medykamentów? Mała przestrzeń do przechowywania zmusza nas do kreatywności w kwestii eliminowania wrogów. Kilka razy zastanowimy się, czy nie lepiej podejść do nich „po cichu” bądź może ściągniemy ich na pułapki w celu zaoszczędzenia cennych nabojów. Tylko od Ciebie zależy jaki styl rozgrywki wybierzesz.

Podsumowanie

System Shock to tytuł, który na stałe zapisał się na kartach historii gier komputerowych. Był prekursorem dla wielu współczesnych tytułów, takich jak Bioshock, Deus Ex, Dead Space. Choć jego archaiczność może dla wielu graczy być odpychająca, jest to tytuł naprawdę godny waszego czasu. Piękna pixelowa grafika, duszny klimat stacji Cytadel, ciekawe zagadki środowiskowe.

Sprawdź też: Ratchet & Clank: Rift Apart [PC] – recenzja gry – Międzywymiarowa przygoda

Zalety

Pixelowa grafika,
wysoki, ale bardzo satysfakcjonujący poziom trudności,
przytłaczający, klaustrofobiczny klimat Stacji Cytadela.

Wady

Archaiczność rozwiązań, która dla niektórych może być odpychająca,
wysoki poziom trudności,
drobne błędy graficzne (doczytywanie się ciał przeciwników po wejściu do lokacji).

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy firmie Plaion.