Fotel gamingowy zwany również krzesłem jest szczególnie ważny dla każdego fana elektronicznej rozrywki, który planuje wielogodzinne sesje przed monitorem. W przypadku, gdy rzeczonemu graczowi przydarzyła się kontuzja pleców, wtedy wygoda i ergonomia stają ponad wyglądem. Czasem jednak producentom udaje połączyć się te przeciwstawne zagadnienia. O tym, czy Nazko od firmy Silver Monkey jest jednym z takich przypadków, postaram się wam opowiedzieć w poniższym tekście.
Nieco futurystyczny wygląd
Już na samym początku Nazko wita nas charakterystycznym gamingowym wyglądem. Ponadto jego montaż jest tak prosty, że poradzi sobie z nim nawet jedna osoba. Dzięki dołączonemu kluczowi i przejrzystej instrukcji mogłem cieszyć się owym krzesłem w mniej niż godzinę po rozpakowaniu zawartości kartonu. Tylna część oparcia nie jest jedną gładką powierzchnią jak w przypadku innych modeli. Zamiast tego otrzymujemy mocno futurystyczny widok z mnóstwem załamanych krawędzi, które dodają mu nieco agresywności. Jak się okazuje, nie tylko mi na pierwszy rzut oka swobodnie kojarzy się on z siedziskiem najlepszego pilota Drogi Mlecznej. Mam tu na myśli uwielbianego przez graczy Jokera zasiadającego za sterami Normandii.
Z czarnego plastiku wyróżniają się przede wszystkim umieszczone na środku 3 białe fragmenty, które niczym wskaźniki w grach pokazują, że trzeba na tym fotelu usiąść. Dodatkowo po ich bokach bardzo łatwo zauważyć dwie pary otworów. Prowadzą one do wnętrza oparcia. Zanim zaczniecie się dziwić, w jaki sposób jest to możliwe, bo przecież co w takim wypadku z wypełnieniem, pozwolę sobie zaznaczyć jedną rzecz. Polski producent postawił na bardzo nieszablonowe rozwiązanie. Oparcie SMX Nazko nie posiada w sobie ani grama pianki, a wypełnienie stanowi tylko powietrze. W ten sposób siatka, o którą opieramy plecy, rozpięta jest na charakternej ramie, a dzięki wolnej przestrzeni za nią dostosowuje się do naszego ciała. O praktycznym zastosowaniu tego projektu wspomnę jeszcze dalszej części tej recenzji.
Moje własne stabilne pięć kółek
Omawianie właściwej konstrukcji fotela wypadałoby zacząć od elementu, bez którego ten obowiązkowy element stanowiska gamingowego nie mógłby istnieć. Mam tu na myśli oczywiście podstawę. No i oczywiście nie można zapomnieć o tym, bez czego nie dałoby się przesuwać Nazko do dogodnej dla nas pozycji, czyli kółek. Pięcioramienna podstawa z wierzchu wydaje się być odlana z plastiku, jednak po uważnym spojrzeniu i zaglądnięciu w kilka miejsc okazuje się, że pod tworzywem sztucznym kryje się stelaż z metalu, tworząc całkiem wytrzymałe fundamenty dla całej konstrukcji. Gdy dołożymy do tego solidny podnośnik, który oferuje udźwig do 136 kg, daje nam to naprawdę mocne podłoże dla naszego ciała, nawet gdy kwalifikujemy się do nieco wyższej kategorii wagowej.
Natomiast jeśli chodzi o same elementy jezdne, to nie odkryto w tym przypadku Ameryki i postawiono na typowy materiał dla wszelkiego rodzaju mebli biurowych i gamingowych, czyli nylon. Od konkurencji wyróżniają się one jednak wielkością. W przypadku innych modeli często mamy do czynienia z kółkami o średnicy 60 mm, tutaj natomiast postawiono na rozmiar nieco mniejszy, czyli 50 mm. Nie sprawia to żadnych problemów jeśli fotel służy naw przede wszystkim do siedzenia przy biurku, jednak jeśli siedząc na nim, chcemy przejechać do innej części pokoju, wszelkie nierówności pokroju dywanu mogą bywać problematyczne.
Wygodnie, choć trzeba się przyzwyczaić
Sprawdź również: Genesis Neon 764 — recenzja słuchawek — neonowe szaleństwo
Po fundamentach przychodzi czas na to, co zostało na nich wybudowane. Z obu stron podnośnik łączy się z sąsiednimi elementami tylko przez wsunięcie w przygotowane otwory, co ułatwia ewentualny demontaż mebla, gdy chcemy przetransportować go gdzieś w elementach. Jego górną część umieszcza się w mechanizmie regulującym wysokość siedziska i odchylenia oparcia. Od standardowych 90 stopni możne je wychylić w tył aż do 135 stopni. Szybka matematyka wskazuje na to, że jest to idealna połowa między położeniem pionowym a poziomym. W związku tym nie ma możliwości użycia tego modelu jako wygodnej leżanki. Co prawda Nazko nie oferuje funkcji bujania, ale powyższa wartość jest moim zdaniem wystarczająca, jeśli chcemy wygodnie oprzeć się i oddać przyjemnemu seansowi filmowemu lub serialowemu.
Samo siedzisko zostało natomiast wypełnione gęstą, sprężynującą pianką, a za obicie posłużyła tkanina o teksturze siatki. Jest to kolejne niestandardowe zagranie twórców, które wyłamuje się z panującego jeszcze na rynku kultu sztucznej skóry (która swoją drogą lubi z czasem pękać). Podobnie rzecz ma się z podłokietnikami, do których wrócę jeszcze za moment. Podczas eksploatacji fotela czasem miałem wrażenie, jakbym z upływem czasu podczas każdej z sesji pracy przy komputerze zsuwał się nieco do przodu, przez co dość regularnie musiałem podnosić się i poprawiać posturę. Prawdopodobnie związane jest to z materiałem, z którego wykonano obicie. Zastosowanie siatki typu mesh na wyżej wspomnianych elementach, jak i na oparciu okazało się zbawienne podczas wysokich temperatur, które miały miejsce w pierwszych dniach użytkowania przeze mnie SMX Nazko. Dzięki pewnemu stopniowi wentylacji długie godziny spędzone w fotelu opływały niezmiennym komfortem.
Podparcie nie tylko dla kręgosłupa
Zerknij na to! : Silver Monkey X Arago – recenzja słuchawek. Czy za niską ceną może iść dobra jakość?
Silver Monkey X Nazko odchodzi od popularnego w gamingowych fotelach kubełkowej konstrukcji, oferując użytkownikom pełną przestrzeń do wykorzystania podczas użytkowania krzesła. Przy szerokości fotela wynoszącej 520 mm i głębokości na poziomie 680 mm daje to całkiem dużą przestrzeń, która w żaden sposób nie ogranicza naszych ruchów, jak i również nie utrudnia użytkowania osobom o nieco większych gabarytach. Siatka rozpięta na oparciu jest w dolnej części wysunięta w stronę pleców, aby lepiej dopasować się do fizjologicznej krzywizny kręgosłupa na odcinku lędźwiowym. Zwieńczeniem całego projektu jest natomiast duży wypukły zagłówek, na którym może wygodnie spocząć nasza głowa, choć ze względu na brak jakiejkolwiek regulacji może on stanowić pewną przeszkodę dla nieco wyższych osób. Podobnie jak inne elementy mające bezpośredni kontakt z naszym ciałem jest obity siatkowatą tkaniną.
We wcześniejszym fragmencie obiecałem, że powrócę jeszcze do podłokietników. Każdy z nich składa się z dwóch części: dolnej przykręconej do boku siedziska i górnej, którą mocujemy do boku oparcia. Połączone są one ukrytą przed wzrokiem użytkownika prowadnicą, dzięki której nawet przy maksymalnym wychyleniu w tył nasze łokcie nie będą miały problemów ze znalezieniem oparcia.
Zostaniesz ze mną na długo
Pamiętacie, jak wspominałem o dwóch parach otworów umieszczonych na tyle oparcia? Otóż przy wysokich temperaturach znalazłem dodatkowe wykorzystanie dla kreowanej przez nie wentylacji oparcia. Wystarczyło w pewnej odległości za fotelem postawić stojący wentylator, by co jakiś czas bardzo szybko schładzać swoje pięć liter. Prawdopodobnie największym mankamentem związanym z użytkowaniem SMX Nazko jest możliwość pozostawiania czarnych śladów na podłodze przez kółka, jednak z pomocą przyszła mata spod używanego przeze mnie dotąd krzesła, a podobnie jak w innych fotelach kółka można w razie czego wymienić na modele wykonane z innego materiału.
Mimo skromnych możliwości regulacji poszczególnych elementów jest to nadal jeden z ciekawszych modeli na swojej półce cenowej (549 zł), oferując kilka nieszablonowych rozwiązań oraz charakterny, futurystyczny wygląd. Przez czas spędzony na testach ten model przypadł mi tak do gustu, że na pewno zabiorę go ze sobą, wracając po wakacjach na studia, żeby nie tylko sesje gamingowe, ale również zdalne wykłady były przyjemne dla moich pleców.