Jeśli pamiętasz zapach Vibovitu na sucho, sobotnie poranki z Jetixem i wyprawy do wypożyczalni kaset, ta książka może wywołać w Tobie małe trzęsienie ziemi emocjonalnej. Ale czy Retro. Wspomnienia lat 90 to tylko festiwal nostalgii, czy coś więcej?
Retro wspomnienia lat 90. – to o czym jest książka?
Retro. Wspomnienia lat 90 to tłumaczenie brytyjskiej publikacji Retro Gamer z 2023 roku, przygotowane dla polskiego czytelnika przez wydawnictwo APN Promise, z tłumaczeniem Bartosza Wanota . To bogato ilustrowany przewodnik po złotej erze gier wideo – na ponad 130 stronach znajdziemy przegląd legendarnych tytułów, takich jak Doom, Tomb Raider, Final Fantasy VII, GoldenEye 007, Metal Gear Solid, Zelda: Ocarina of Time czy Sonic the Hedgehog
Publikacja została podzielona na tematyczne rozdziały obejmujące kultowe gry, sprzęt i kluczowe momenty epoki, jak wojna konsol Sega vs. Nintendo oraz debiut Sony PlayStation
Autorzy dodają kontekst historyczno‑kulturowy, ciekawostki zza kulis i osobiste wspomnienia, co sprawia, że książka zyskuje charakter opowieści o narodzinach nowoczesnego gamingu
Wykonanie książki zasługuje na pochwałę – twarda, duża (ok. 30×24 cm) oprawa, lakierowana okładka, wysokiej jakości papier, bogactwo ilustracji, screenshotów, reklam i fragmentów instrukcji. Jest to więc nie tylko kompendium wiedzy, ale i wizualna podróż do lat 90.

Nostalgiczna podróż
W środku czeka na nas przegląd najważniejszych gier, konsol i zjawisk kulturowych lat 90. – wszystko to, co ukształtowało pokolenie dorastające z pada w ręku. Teksty pochodzą z redakcji magazynu Retro Gamer i zostały zebrane w jedną, spójną całość – dzięki temu książkę czyta się jak uporządkowaną retrospektywę dekady, a nie przypadkowy zbiór artykułów.
Autorzy nie skupiają się tylko na tytułach z jednej platformy – znajdziemy tu zarówno klasyki z PlayStation, Nintendo 64, jak i PC czy automatów arcade. Wśród omawianych gier są m.in. Doom, Tomb Raider, Metal Gear Solid, Final Fantasy VII, GoldenEye 007, Zelda: Ocarina of Time czy Sonic the Hedgehog. Każdy tytuł opisany jest nie tylko od strony mechaniki, ale i kontekstu kulturowego, technologicznego oraz wpływu na całą branżę.
Nie brakuje też rozdziałów poświęconych przełomowym momentom – takim jak wojna 16-bitowych konsol między Segą a Nintendo, debiut Sony na rynku czy rosnąca popularność gier 3D. Wszystko to przedstawione jest z pasją, ale i dziennikarską rzetelnością – autorzy nie unikają wskazywania wad ówczesnych produkcji, co dodaje całości wiarygodności.
Na uwagę zasługuje też forma graficzna – każda strona tętni kolorami, screenami, reklamami z epoki i zdjęciami sprzętu, co czyni z książki prawdziwy artefakt retro. To nie tylko publikacja do przeczytania – to rzecz, którą chce się przeglądać godzinami, nawet jeśli zna się jej treść na pamięć.
Dla kogo jest ta książka?

Retro. Wspomnienia lat 90 to publikacja stworzona z myślą o osobach, które dorastały w czasach Pegasusa, pierwszego PlayStation i kultowych gier na dyskietkach. Z sentymentem powrócą do niej gracze pamiętający tamtą epokę z własnego doświadczenia, ale także ci, którzy dziś z pasją odkrywają tytuły sprzed kilku dekad i chcą lepiej zrozumieć początki współczesnego gamingu.
To książka zarówno dla entuzjastów historii gier wideo, kolekcjonerów i miłośników sprzętów retro, jak i dla młodszych graczy ciekawych, jak wyglądały narodziny takich legend jak Tomb Raider, Final Fantasy VII czy Metal Gear Solid. Dzięki swojej bogatej formie wizualnej i licznym ciekawostkom, publikacja świetnie sprawdzi się także jako prezent. Zarówno dla weteranów, jak i tych, którzy dopiero odkrywają, dlaczego kiedyś każda gra miała duszę, a premiera była prawdziwym wydarzeniem.
To nie tylko książka do przeczytania, ale też przedmiot, który dobrze wygląda na półce – szczególnie obok retro „gratów”. Idealna dla każdego, kto chce choć na chwilę zatrzymać się w latach 90. i poczuć klimat minionej epoki.
Książka nie bez bugów
Choć Retro. Wspomnienia lat 90 to solidna porcja nostalgii, nie jest książką bez skaz. Jak zauważa część recenzentów, największym minusem może być fakt, że publikacja nie została przygotowana z myślą o polskim czytelniku. To tłumaczenie brytyjskiego wydania, więc znajdziemy tu raczej opowieści o Commodore, ZX Spectrum, Nintendo 64 i brytyjskich salonach arcade. Nie dla każdego będzie to wada, ale dla osób szukających osobistych wspomnień z polskiego podwórka może to być lekkim rozczarowaniem.
Dla niektórych czytelników problemem może być też forma. To nie klasyczna książka do czytania od deski do deski, lecz bardziej magazynowy przegląd złożony z krótkich rozdziałów, który najlepiej smakuje w porcjach. Jeśli ktoś oczekuje spójnej narracji czy głębszego podejścia do tematów, może poczuć pewien niedosyt.
Moim zdaniem treść wydaje się dość ogólna – bardziej skupiona na opisie niż analizie. Brakuje silniejszych opinii, szerszego kontekstu kulturowego czy refleksji nad wpływem opisywanych zjawisk na dzisiejszy świat gier.
Ale jaka śliczna!

Jednak pod względem wizualnym książka robi wrażenie. Retro. Wspomnienia lat 90 to wydanie premium, które nie tylko przyciąga wzrok, ale i zachęca do przeglądania każdej strony. Ma duży format (ok. 30×24 cm), twardą oprawę, gruby papier kredowy oraz lakierowaną, połyskującą okładkę, która natychmiast budzi skojarzenia z czasopismami sprzed dekad.
Wnętrze wypełnione jest po brzegi kolorowymi grafikami, screenami z gier, archiwalnymi zdjęciami konsol, reklamami i ilustracjami z epoki. Każda rozkładówka to osobna przygoda wizualna – widać, że zadbano tu nie tylko o treść, ale i o to, jak ją zaprezentować. Estetyka mocno inspirowana magazynami z lat 90. sprawia, że książkę można czytać, ale i z przyjemnością wertować.
Dla wielu graczy i kolekcjonerów to właśnie aspekt wizualny i jakość wydania będą najważniejszym atutem tej publikacji. To po prostu piękny, starannie zaprojektowany kawałek retro kultury, który aż chce się mieć na półce – najlepiej w towarzystwie starego Pegasusa lub pierwszego DualShocka.
Podsumowanie – czy warto kupić Retro wspomnienia lat 90?
Retro. Wspomnienia lat 90 to książka, która nie udaje więcej, niż oferuje – to prawdziwa uczta dla oka i ducha każdego fana retro gamingu. Jeśli wychowałeś się na automatach, pamiętasz dźwięk uruchamiania PlayStation i godzinami wpatrywałeś się w ekran kineskopowego telewizora, ta publikacja najprawdopodobniej wywoła uśmiech, nostalgię, a może i wzruszenie.
Nie jest to pozycja wolna od wad – momentami brakuje głębszej refleksji, a brytyjskie tło kulturowe może nieco oddalać niektórych polskich czytelników od opisywanych doświadczeń. Mimo to, całość broni się jakością wydania, bogactwem materiału wizualnego i dobrze dobranym zestawem gier oraz tematów.
To raczej publikacja do przeglądania niż „czytania ciurkiem. Idealna na wieczór z kubkiem herbaty i włączoną w tle muzyką z Chrono Triggera albo Dooma. Dla fanów retro – pozycja obowiązkowa. Dla reszty – nostalgiczna ciekawostka, którą warto poznać.