MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

Kapitan Ameryka: Odrodzenie – recenzja komiksu. Powrót bohatera.

Śmierć Kapitana Ameryki to zdecydowanie przełomowe wydarzenie w komiksach Marvela, choć każdy wiedział, że Steve Rogers w końcu powróci. Rogers powrócił z martwych! Jak to w komiksach bywa, śmierć jakiejś postaci nigdy nie jest wieczna. Jak wypada powrót bohatera zza grobu? Sprawdźmy to! 

Tak, dobrze przeczytaliście, wielki Kapitan Ameryka nie żyje dokładnie już od 3 tomu Eda Brubakera. Przed rozpoczęciem przygody z szóstym tomem zdecydowanie polecam zapoznać się poprzednimi. Jednak, jeśli nie macie na to ochoty, też sobie poradzicie i będziecie czerpać niezwykłą przyjemność z czytania tego komiksu. Tak było w moim przypadku.

Kapitan Ameryka: Odrodzenie – recenzja komiksu. Powrót bohatera.

REKLAMA

Śmierć herosa

Wielokrotnie w historiach o superhero spotykałem się z ich powrotami bez pomysłu lub najmniejszej linii oporu. W tym przypadku jest nad wyraz przyzwoicie. Po śmierci Steve’a miano Kapitana Ameryki przejął Bucky Barnes. Żeby tego było mało to nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych został Norman Osborn (Green Goblin), który do tego posiada własnych Dark Avengers! To właśnie on pociąga za sznurki w tej całej intrydze. Do tego w ciągu całej historii spotkamy naprawdę wiele interesujących postaci – od kilku członków oryginalnych Avengers, aż na Doktorze Doomie kończąc. 

Staram się zbytnio nie zagłębiać w fabularne szczegóły, gdyż czerpałem wielką radochę z powolnego odkrywania kolejnych kart tego tomu. Ma on początek, cierpliwe rozwinięcie i naprawdę wybuchowy koniec. Bohaterskiej nawalanki nie jest tu zbyt dużo, ale za to pojawiają się w naprawdę odpowiednich momentach, co liczę na plus. Super są też retrospekcje, których w tym komiksie jest naprawdę wiele. O co dokładnie z nimi chodzi, nie zdradzę, musicie to sprawdzić na własnej skórze.

W stylu noir

Warstwa wizualna stoii na naprawdę wysokim poziomie. Nie ma się tu czego dziwić, w końcu za nie odpowiadają Roger Stern i Bryan Hitch. Ilustracje w tym albumie przesiąkają gęstą, brudną deszczową i ponurą atmosferą, co do scenariusza pasuje idealnie. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby mogło to wyglądać inaczej. Wizualnie jest to komiks całkowicie współczesny, ale czuć tutaj klimat z minionych epok kariery Kapitana Ameryki.

 

„Kapitan Ameryka: Odrodzenie”fantastycznie się czyta, a ogląda się jeszcze przyjemniej. Dla fanów Capa jest pozycja obowiązkowa do przeczytania. Natomiast dla reszty może to być niezwykle przyjemna lektura. Oczywiście, jak wspominałem na samym początku, warto zacząć od poprzednich tomów, ale jeśli macie ochotę konkretnie na ten, to obiecuje Wam, że przy „Odrodzeniu” można się również świetnie bawić bez znajomości poprzednich. Ja już nie mogę się doczekać kolejnej historii z Rogersem w roli głównej.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ