Studio Kylotonn posiadające licencję na wydawanie gier pod szyldem WRC nie do końca byli w stanie przekonać fanów rajdów do swoich produkcji. Po kilku zawirowaniach to Codemasters (twórcy serii DiRT) po wykupieniu ich przez EA Games, stworzyło swoją wersję rajdowych mistrzostw na licencji. Skoro ich poprzednie gry były co najmniej bardzo dobre, to teraz też musiało się udać. Ale czy na pewno?
Kluczową zmianą wobec poprzednich produkcji Mistrzów kodu było tworzenie tytułu na silniku Unreal Engine 5. Niestety gra na pierwszy rzut oka nie zwala z nóg jeśli chodzi o grafikę, a nawet lekko rozczarowuje. DiRT 5 wygląda zdecydowanie lepiej niż obecna odsłona, a minęły 3 lata odkąd obcujemy z aktualną generacją konsol. Otoczenie i nawierzchnia wyglądają jakby były sprzed kilku lat, modele samochodów z zewnątrz są co prawda w porządku, ale wnętrza już nie do końca. Dźwięki silników za to są głębokie i bardzo realistyczne, więc ich akompaniament na pewno umili nam rozgrywkę.
Tryb kariery zapewni rozgrywkę na wiele wieczorów
Sprawdź także: The Last Faith — recenzja gry — gdy Bloodborne koliduje z Blasphemous
Po rozpoczęciu i stworzeniu awatara kierowcy, ukazuje się naszym oczom całe mnóstwo wydarzeń, w których możemy wziąć udział. Tutaj na pewno nie będziemy czuli niedosytu, bowiem kariera oferuje nam całe spektrum kategorii wyścigowych – junior WRC, WRC 2, itd., aż do kategorii głównej WRC. W trybie kariery, podobnie jak w poprzednich częściach, wybieramy sponsora, który wyznacza nam cele na dany sezon i ustala budżet na auto, naprawy i opłacenie naszego zespołu. Skoro już jesteśmy przy autach, gra oferuje bardzo fajną i ciekawą opcję – zbudowanie własnego samochodu od podstaw, zaczynając tylko z ramą i kołami. Części wizualne, silnik, skrzynia biegów, czy nawet wnętrze auta – to wszystko możemy wybrać i stworzyć unikalną maszynę, którą będziemy konkurować na odcinkach specjalnych na całym świecie. Jeśli chcemy kupić gotowy samochód, gra zaoferuje nam naprawdę szeroki wybór z ponad 80 licencjonowanych maszyn, z różnych klas i epok rajdów. Podobnie jest z lokacjami, których jest również dużo.
Model jazdy jest bardzo satysfakcjonujący
Sprawdź także: Prince of Persia: Zaginiona korona – recenzja gry. Rayman w perskim wydaniu
Prowadzenie pojazdów, jak w każdej grze od Codemasters, jest na wysokim poziome. Tu również będziemy czuć satysfakcję i chęć jeżdżenia jeszcze więcej. Poziom trudności możemy dostosować do naszych umiejętności, więc każdy powinien się tutaj odnaleźć, choć ogólnie i tak nie jest łatwo. Sterowanie jest bardzo responsywne, najmniejszy ruch gałką analogową powoduje silną reakcję i natychmiastowe przełożenie na koła. Bardzo mocno dają się we znaki odczucia z prowadzenia różnych aut, wyraźnie wyczuwalne są tutaj różnice pomiędzy napędem na przednią oś, a takim z napędem na wszystkie koła. Dodając do tego kierownicę, fotel i najbardziej realistyczny wariant ustawień sterowania, zabawa będzie jeszcze ciekawsza, ale i na pewno częściej będziemy restartować oes. Na tym polu nie można odmówić twórcom dobrze wykonanej roboty
Co poza karierą?
Jeśli chcemy zrobić przerwę od trybu kariery, gra oferuje nam tryb Moments. Jest to szereg wydarzeń fikcyjnych, inspirowanych lub takich, które miały miejsce w rzeczywistości. Naszym zadaniem jest odtworzyć konkretne sytuacje, a te potrafią być naprawdę wymagające. Jesteśmy za nie nagradzani punktami doświadczenia, tym więcej im wyższe miejsce na podium zajmiemy. Poza luźnym trybem próby czasowej, czy stworzonych przez siebie mistrzostw, jest też tryb multiplayer, ale ze względu na charakterystykę zawodów WRC, nie odczujemy tam typowej rywalizacji, jak na torze w Gran Turismo.
Werdykt końcowy
Sprawdź także: Wojna to nie tylko walka, ale przede wszystkim cierpienie – recenzja War Hospital
Codemasters udało się stworzyć naprawdę niezłe wyścigi dla fanów rajdowych mistrzostw świata i tego im odmówić nie można. Niestety nie czujemy, że gramy na potężnych urządzeniach, które dźwigają o klasę ładniejsze produkcje. Tryb kariery na pewno ucieszy najwierniejszych fanów, niedzielni i okazjonalni gracze również będą zadowoleni. Rozczarowujący jest brak polskiej lokalizacji. Prawie wszystkie produkcje spod szyldu EA Sports mają polskie napisy i nie rozumiem, dlaczego ich tutaj zabrakło.