Dni Fantastyki to najstarszy festiwal odbywający się na Dolnym Śląsku. Od 2004 roku miłośnicy fantastyki spotykali się w Centrum Kultury Zamek we wrocławskiej Leśnicy. W tym roku, ze względu na remont zamku, wydarzenie zostało przeniesione do Sieci Badawczej Łukasiewicz – PORT. Tematyka wydarzenia obejmuje filmy i seriale, gry komputerowe i planszowe, książki oraz komiksy.
Nowe miejsce, nowe możliwości?
Zacznijmy więc od oceny nowego miejsca! Wiem, że w relacjach z poprzednich lat psioczyłem na Centrum Kultury Zamek – choć jest piękny, to nie jest przystosowany do pomieszczenia tak dużej liczby osób jednocześnie, zwłaszcza podczas letnich upałów. Krótko mówiąc – w środku jest niesamowicie duszno. Jednak uważam, że Łukasiewicz – PORT jest paradoksalnie zbyt rozległy albo organizatorzy niezbyt dobrze rozplanowali poszczególne punkty imprezy.
W Leśnicy wszystko działo się wokół Zamku; czuć było klimat i tętniącą życiem okolicę. W tym roku natomiast było… pustawo. Tutaj strefa handlowa, kawałek dalej scena i pusty teren do relaksu. Gdzieś obok, skryta w gęstwinie drzew, znajdowała się strefa gastronomiczna. Podobno jeszcze dalej rozłożyło się fantastyczne miasteczko – niestety, nigdy tam nie dotarłem.
Prelekcje!
W szaleństwie tego wszystkiego, w strefie biletowanej, były jeszcze dwa budynki, w których odbywały się prelekcje. W tym roku jakby mniej sal do tego przeznaczonych. Na szczęście były one klimatyzowane!
Standardowo – lubię posłuchać mądrych ludzi, gdy mówią o mądrych rzeczach. Jak zwykle, niezastąpiony Pan Optykon mnie nie zawiódł. Po czasie żałuję, że raz wybrałem się na prelekcję kogoś innego tylko dlatego, że temat mnie zaciekawił. Nie było aż tak fajnie, jak się spodziewałem. Następnym razem nie popełnię tego błędu.
Z ciekawszych prelekcji, posłuchałem też o tuningu samochodów i porównaniu rzeczywistości z tym, co przedstawiono w serii filmów Szybcy i Wściekli. Widać, że prowadzący Kacper Ostrowski znał się na temacie, że siedzi w tej kulturze głęboko i był bardzo chętny odpowiadać na pytania publiczności. Nie jestem osobą zbytnio znającą się na motoryzacji, a mimo to wyszedłem z sali z solidną dawką wiedzy.
Dodatkowo, przez cały tydzień w Mediatece odbywały się spotkania z różnymi twórcami – kolejna okazja, żeby wyjść z domu i obcować z kulturą.
Do zobaczenia za rok!
Na pewno Dni Fantastyki to dobry pretekst, aby spotkać się z ludźmi, porozmawiać, poobserwować i zrobić sobie zdjęcia z cosplayerami.
Jak to mówią – człowiek nie docenia czegoś, dopóki tego nie straci. Osobiście mam nadzieję, że w przyszłym roku, po remoncie Zamku, impreza wróci do Leśnicy. Mimo małych sal i ogólnej duchoty wewnątrz, tamta lokalizacja ma swój niepowtarzalny urok.
Sprawdź też: Dni Fantastyki 2023 – relacja