Previous slide
Next slide

Batman. Stan Strachu. Tom 5 – recenzja komiksu. Strach na wróble w akcji!

Czytając poprzedni tom Batmana, myślałem, że mieszkańcy Gotham City nie mają łatwo, ale Strach na wróble szybko zrewidował mój pogląd na ten temat. Tym razem miasto niczym w grze Arkham Knight upada na kolana przed niezwykle przebiegłym planem Jonathana Crane’a. Czy najnowszy tom spod biura Tyniona IV jest udanym dziełem? Zapraszam do recenzji.

Podziel się ze znajomymi:

Plan doskonały

Najnowszy tom Batmana to bezpośrednia kontynuacja poprzedniego, który zakończył się dość sporym cliffhangerem. Dlatego zasiadając do Stanu Strachu, znajomość Zabobonnej Zgrai jest wręcz niezbędna. Choć przeczytanie dalszych tomów, jak Wojna Jokera może zapewne jeszcze bardziej umilić nam lekturę.

Strach na wróble opanowuje Gotham, ale w niezwykle wysublimowany sposób. Atak najstraszniejszego z przeciwników Batmana nie następuje bezpośrednio, lecz dopiero w decydującej fazie, co udowadnia genialność tego planu. Dodatkowo Magistrat traci panowanie nad zastraszonym miastem, a rozporządzenie o wykluczeniu bohaterów z walki z przestępczością znacząco utrudnia działanie członkom bat-rodziny. Całe to zamieszanie wynikło z potwierdzenia teorii Crane’a na temat tego, że dzięki przyjściu tytułowego stanu strachu, gwarantuje ewolucję naszego gatunku. Kolejnym bardzo ważnym wątkiem jest ten związany z niestabilną psychicznie Poison Ivy i utworzonym przez nią Rajem, tuż pod miastem. To od niej w pewnym momencie będzie zależeć los Gotham City.

Realizm i abstrakcja

Batman. Stan Strachu to sześć zeszytów głównego wydarzenia, które są spięte dwoma dodatkowymi — Alpha i Omega. Warto dodać, że Egmont wzorem wcześniej wydanej Wojny Jokera uzupełnia historię o tie-iny, które przybliżają wydarzenia z życia pobocznych postaci, co nadaje im niezwykłej głębi. Za sprawą tego możemy lepiej poznać Miracle Molly, Peacekeepera czy też Ogrodniczkę. Dodatkowo zeszyty uzupełniające są niezwykle charakterystyczne i mocno zapadają w pamięć, a to za sprawą zmiany stylu rysunków. W głównej serii mamy do czynienia z niezwykle realistyczną kreską Jorge Jiméneza, a w historiach poszczególnych postaci jest dużo bardziej abstrakcyjnie, co pasuje do charakteru danej persony. Takie rozwiązania przyjmuje z otwartymi ramionami.

Za dużo gadasz

Jedyny problem, jaki posiadam z tym tomem to wrażenie, że jest zbyt przegadany. Oczywiście, w samym albumie nie brakuje niezwykle widowiskowych pojedynków i scen akcji. Jednak Tynion IV krąży wokół nakreślonych przez siebie wątków, ciągle coś do nich dopowiada i rozwija teorie. Przez co miałem wrażenie, że autor chce przedobrzyć, co nie jest konieczne, gdyż sama historia jest naprawdę przyjemna i interesująca. O dziwo same tie-iny są bardzo dobrze wyważone i akcja idealnie przeplata się dialogami.

Kolejny tom spod pióra Tyniona IV udowadnia mi, jak bardzo mi się podoba sposób prowadzenia przez niego losów Batmana. Co prawda można mu również wiele zarzucić, ale dawno tak dobrze nie czytało mi się serii z Mrocznym Rycerzem w roli głównej. Stanu Strachu w połączeniu z Zabobonną Zgrają to zdecydowanie najlepsze co autor ma nam do zaserwowania w ramach głównego cyklu. Dlatego jeśli uwielbiacie Batmana, to szybko biegnijcie po swoje egzemplarze, chociaż po dwa ostatnie tomy, gdyż naprawdę moim zdaniem warto się z nimi zaznajomić.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.

Galeria:

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl