Call of Duty: Vanguard to kolejny tytuł z serii, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Za produkcję tej odsłony odpowiada Sledgehammer Games, którym udało się już osiągnąć ogromny sukces dzięki Call of Duty: WWII. W obu przypadkach dostajemy historię inspirowaną wydarzeniami z II wojny światowej. W Vanguard poznajemy losy czterech bohaterów, którzy mimo iż bardzo się od siebie różnią (oddział składa się z Brytyjczyka, Rosjanki, Australijczyka i Amerykanina) to przyświeca im jeden cel – muszą powstrzymać tajemniczą operację o nazwie „Projekt Feniks”.
Nasi redaktorzy mieli już okazję zapoznać się z najnowszą odsłoną kultowej serii. Czy Vanguard przypadło im do gustu? Sprawdźcie sami!
multiHit, czy multiKit? „Call of Duty: Vanguard” – premierowe wrażenia z rozgrywki
Rozgrywka multiplayer to czyste szaleństwo! Dynamika gry jest naprawdę duża i dla kogoś, kto ma styczność z tą grą po raz pierwszy może być mocno przytłaczająca. Ale hej! To w końcu wojna, a my jesteśmy na polu bitwy! Więc po odniesieniu kilkunastu śmierci w końcu zapoznajemy się z mapą i uwaga! Nawet udaje nam się kogoś zastrzelić. I uwierzcie, że jest to naprawdę mocno satysfakcjonujące. Jeżeli jednak nie mamy tyle cierpliwości i od razu chcemy się dobrze bawić, to tryb zombie nada się do tego idealnie. W końcu łatwiej zabić sztuczną inteligencję niż żywego gracza. Chociaż uwaga, mały spoiler… Te paskudny też potrafią napsuć krwi i dać nam w kość. Uważam jednak, że to świetny tryb, aby poćwiczyć chociażby właśnie przed rozgrywką z prawdziwymi graczami. Poczuć jak nasza postać się porusza, sprawdzić która broń nam najlepiej pasuje oraz aby wbić trochę levelu. Zarówno w trybie multiplayer jak i zombie mamy kilka trybów tak więc myślę, że spokojnie każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. To również urozmaica całą rozgrywkę i sprawia, że ta wcale nam się nie nudzi. – Olga Waliszewska
Ja i seria Call of Duty to połączenie niczym pastuszek i stado wilków… Nie wynika to co prawda z moich ciężkich do podważenia umiejętności jako gracza, a jedynie mojego podejścia do świata gier. W końcu wszem wobec głoszę co rusz, że fabuła to klucz do sukcesu każdej gry. Więc w sumie gdzie mi tam po drodze do produkcji nastawionej głównie na multiplayer? Niby nigdzie, a jednak wszędzie.
Vanguard to kolejne w tym roku ogromne zaskoczenie, ale co ciekawe przede wszystkim fabularne. Zapoznając się z tym tytułem, w pierwszej kolejności odpaliłem kampanię (rozrywkę online zostawiłem sobie na deser) i po dwóch godzinach rozgrywki doszedłem do wniosku, że historia jest spójna, ciekawa i solidnie napisana. Oczywiście jest ona jedynie dopowiadaniem pewnych opowieści do wydarzeń z II Wojny Światowej – nie traktujcie tego, co zobaczycie na ekranie jako faktów… To jednak nie przeszkadzało mi na tyle, aby nie zatracić się w przygodach poszczególnych bohaterów. Cała otoczka tajemniczości i niezwykle wysokiej rangi pojedynczych opowiadań naprawdę może zachwycić wielowątkowością, ale przede wszystkim grafiką, muzyką i dynamiką. Oj, kilka razy przeszedł mnie nawet w trakcie rozgrywki dreszcz ekscytacji, ponieważ ilość elementów pojawiających się na wyświetlaczu mojego telewizora oraz wypływających z jego głośników była dopracowana i po prostu pięknie się ze sobą łączyła, tworząc jeden spójny przekaz. Trzeba przyznać, że Call of Duty Vanguard prezentuje się naprawdę zjawiskowo.
Jeżeli chodzi o multiplayer, to tutaj pozwolę sobie podsumować moje odczucia wobec niego jednym konkretnym cytatem, który wypłynął z moich ust podczas wspólnej gry ze znajomymi – „Dobra to dawajcie jeszcze jedną rozgrywkę!”. Łatwo się w onlinowej zabawie zatracić, nawet mimo kilku mankamentów i elementów, które muszą zostać ulepszone i poprawione.
Innymi słowy, jeżeli tak jak ja jesteście czasami w stanie się przełamać i pograć trochę w FPS-owe produkcje, to polecam. Zaś jeżeli nie, to wybaczcie, ale w Call of Duty Vanguard nie znajdziecie dla siebie nic ciekawego. – Damian Daszek
Miałem przyjemność ograć betę nowego CODa, więc moja ciekawość co do pełnej wersji była dość spora. Pomimo że od dawna nie jestem już tak „wkręcony” w świat Call Of Duty, to do Vanguarda usiadłem podekscytowany. Co mogę powiedzieć po tym weekendzie grania? Jest dobrze, a nawet lepiej! Kampania wygląda na świetnie zaplanowaną, a pierwsze misje to istny majstersztyk w budowaniu napięcia. Niekiedy wręcz nie mogłem się oderwać od telewizora.
Osobiście jestem graczem singlowym, ale trzeba oddać twórcom, że zabawa online w Vanguard jest wspaniała. Szybkie mecze na ciasnych mapach i wieczne podekscytowanie, choć tak jak wspominałem, chętniej skupię się na kampanii, ale multi też pewnie nie raz odwiedzę.
Na koniec zostawiłem sobie tryb zombie i uważam, że to idealny „odmóżdzacz”. Jeżeli denerwuje Was rywalizacja przez sieć albo chcecie odpocząć od głównego wątku, to właśnie dobrą opcją jest sieczka z nieumarłymi przeciwnikami! Czysta rozrywka przypominająca Doomlike.
Podsumowując, tegoroczna odsłona tej popularnej serii zawiera wszystko to, co przyciąga jej najwierniejszych sympatyków. W mojej opinii pod względem fabularnym Vanguard to będzie jedna z lepszych części tego cyklu, już w tym momencie jest dla mnie lepszy niż COD: WWII. – Darek Grzybowski
Zacznę dość nietypowo, bo od pytania – czy czekałem na najnowsze Call of Duty? Nie. Co nie znaczy, że nie chciałem go ograć. Jest niedziela 7 listopada, a ja jestem w połowie Vanguard. Nasuwa mi się jedno słowo – filmowość. Właśnie tym stoi najnowsze dzieło Sledgehammer Games. Jest szybko, dynamicznie, z dużą ilością wybuchów. Czy tego się spodziewałem? Tak, ale poprzeczka jest wysoko postawiona przez Modern Warfare 2019 (moim zdaniem najlepsza część, stąd wzmianka o nim). Tak na szybko – satysfakcjonujący gunplay, graficznie bywa nierówno (ale o tym więcej w recenzji), a tytuł wyróżnia się mięsistym singlem. Niestety, trafił się Wam militarny fetyszysta, a MP40 z magazynkiem bębnowym czy STG44 z dodatkami z kosmosu to dla mnie za dużo. Jest dobrze, ale kampania długością nie powala. Tak samo polski dubbing. Czekajcie na moją recenzję. Stay tuned! – Damian Zalewski
GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.
Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |