REKLAMA

Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 16 – recenzja komiksu – Najpiękniejsza oprawa, najgorsze zmarnowanie złola

Sonia Moćko

Opublikowano: 22 czerwca 2025

Spis treści

To już powoli nasza mała tradycja, że co roku, zanim przywitamy w pełni wakacje, Egmont sprawia nam radość kolejnym, wydanym tomem przygód Czarodziejek W.I.T.C.H. Co w najnowszej części? Czy warto było czekać?

 

Stylistyka lat 2000 przypomni każdemu fanowi stare dobre czasy

Szesnasty tom zbiorczego wydania W.I.T.C.H. to kolejne spotkanie z ulubionymi bohaterkami, które dojrzewają razem z czytelnikami i mimo upływu lat wciąż potrafią wzruszyć, rozbawić i zaintrygować. Tym razem historia kontynuuje wątek znany jako Teach 2B Witch, przynosząc nie tylko nowe wyzwania dla czarodziejek, ale też odświeżone spojrzenie na ich rolę jako mentorek i opiekunek magicznego dziedzictwa. To tom pełen dobrych intencji i emocjonalnych tematów, choć niestety niepozbawiony fabularnych rozczarowań. Na 358 stronach znajdziemy historie z zeszytów 183-187, m.in. Chwilę prawdy, Morze łez, W sercu, Magiczny świat, Pozory mylą! oraz Magiczny test.

Już sam wygląd wydania wzbudza zachwyt. Egmont ponownie dostarcza komiks w solidnej twardej oprawie, która mieni się różowymi barwami. Na okładce widzimy pięć czarodziejek w stylizacjach żywcem wyjętych z początków lat 2000 – falbaniaste spódnice, topy na ramiączkach, pastelowe kolory, a wszystko to podkreślone złotym napisem W.I.T.C.H., który zdobi grafikę niczym magiczna pieczęć. To prawdziwy ukłon w stronę fanów, którzy dorastali z tą serią – estetyczny, nostalgiczny i dopracowany.

REKLAMA

 

Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 16 – Najpiękniejsza oprawa, najgorsze zmarnowanie złola
Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 16 | egmont.pl

 

Dodatkowa zawartość w tym tomie robi wrażenie

Zanim jednak zanurzymy się w samą historię, czeka nas prawdziwa uczta dodatków. Na początku tomu znajdziemy szczegółowy przegląd garderoby każdej z pięciu bohaterek, nie tylko jako rysunki, ale też opisowe rozwinięcia, które zdradzają, jakie są preferencje modowe Will, Irmy, Taranee, Cornelii i Hay Lin. To świetny zabieg, pozwalający lepiej poznać dziewczyny z codziennej, mniej heroicznej strony. Tuż za nim dostajemy również przegląd pokoi Matta i Petera – w końcu męska perspektywa również zasługuje na uwagę! Te drobne elementy przypominają o tym, za co kochaliśmy pierwotne wydania publikowane w gazetce: dodatki, profile postaci, rozszerzone informacje o relacjach i przestrzeniach bohaterów. Sama pamiętam, jak każdy nowy numer czytałam od deski do deski, chłonąc każdą stronę, każdą ramkę, każdą ciekawostkę.

Fabuła tomu przyniosła mi delikatne uczucie rozczarowania

Fabuła tomu przynosi jednak pewien dysonans. W poprzednim z wielką siłą zarysowano postać Takedy – ojca Mariko, który, zdeterminowany i pełen bólu, stał się jednym z najlepiej skonstruowanych antagonistów w całej historii W.I.T.C.H. Mroczny, złożony, pełen żalu i determinacji, zapowiadał się na przeciwnika, który będzie miał wpływ nie tylko na kolejne tomy, ale i na przemianę bohaterek. Niestety, w Księdze 16 jego obecność zostaje zepchnięta na drugi plan. Potraktowano go po macoszemu, jego wątek rozmywa się w tle, a potencjał, jaki niósł, zostaje niewykorzystany. Zamiast tego scenarzyści skupili się na konflikcie Białej i Czarnej Królowej, teoretycznie interesującym, ale przedstawionym bardzo powierzchownie, wręcz po łebkach. Geneza ich rywalizacji mogła być fascynująca, szkoda że zabrakło miejsca (lub pomysłu), by ją należycie rozwinąć.

 

Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 16 – Najpiękniejsza oprawa, najgorsze zmarnowanie złola
Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 16 | egmont.pl

 

Czarodziejki to od niedawna również mentorki dla nowych, magicznych pokoleń

Na szczęście równowagę przywracają wątki głównych bohaterek. Dziewczyny muszą stawić czoła kolejnym wyzwaniom, ale też same dojrzewają zarówno mentalnie jak i emocjonalnie. Pomysł stworzenia mobilnej szkoły magii to coś więcej niż tylko misja – to symbol przekazywania pałeczki, transformacji z uczennic w nauczycielki. Ich wewnętrzne rozterki, przemyślenia i rozwijające się relacje między sobą i z otoczeniem czynią je bardziej ludzkimi i realnymi.

Oprawa graficzna jak zwykle nie zawodzi. Za rysunki w tym tomie odpowiada imponująca grupa artystów: Lucio Leoni, Alberto Zanon, Giada Perisinotto, Davide Baldoni, Daniela Vetro, Paolo Campinoti, Danilo Loizedda oraz Federica Salfo. Dzięki tej różnorodności kreski każda scena żyje swoim własnym rytmem, od spokojnych, intymnych momentów, przez dynamiczne sekwencje akcji, aż po epickie ujęcia magicznych konfrontacji. Kadrowanie jest płynne i przemyślane, mimika postaci pełna emocji, a kolorystyka wciąż niezwykle sugestywna i zachwycająca wyrazistą paletą barw.

Warto również wspomnieć o autorach odpowiedzialnych za warstwę fabularną: koncepcja i scenariusz to dzieło tria Bruno Enna, Augusto Machetto i Alessandro Ferrari. Ich pomysłowość nadal potrafi zaskakiwać, choć tym razem ewidentnie zabrakło równowagi między poszczególnymi wątkami. Na szczególne uznanie zasługuje także przekład – jak zwykle niezastąpiona Joanna Szabunio zadbała o to, by polska wersja językowa zachowała charakterystyczne brzmienie postaci i naturalny rytm dialogów.

Sprawdź też: Czarodziejki W.I.T.C.H. Nowe historie. Serce żywiołów – recenzja komiksu – Czarodziejki 2.0 – mniej humoru, więcej zamieszania.

Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 16 – Najpiękniejsza oprawa, najgorsze zmarnowanie złola
Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 16 | egmont.pl

 

Podsumowanie

Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 16 to piękne, dopracowane wydanie, które zarówno wizualnie, jak i emocjonalnie trafia w serca fanów. Choć nie ustrzegło się błędów narracyjnych – szczególnie w potraktowaniu Takedy i powierzchowności wątku królowych, nadal oferuje wiele radości z czytania i stanowi wartościowy dodatek do kolekcji. To tom pełen kontrastów: świetna forma, silne emocje i kilka zmarnowanych szans. Ale magia W.I.T.C.H. wciąż działa i za to jesteśmy wdzięczni.

Sprawdź też poprzednie tomy:
– Czarodziejki W.I.T.C.H. księga 13 – recenzja komiksu – Lato, lato wszędzie, zwariowało oszalało moje serce

– Czarodziejki W.I.T.C.H. księga 14 – recenzja komiksu – Kolejny udany tom, po którym czytelnik ma ochotę na więcej! 
Czarodziejki W.I.T.C.H. Księga 15 – recenzja komiksu – Nowy wróg, nowe wyzwania

 

ZALETY +

WADY -

egmont logo key art
Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.
Sonia Moćko

Dziennikarka z wykształcenia, kinomanka z zamiłowania odkąd mając kilka lat, trafiłam na niedzielny cykl "Kocham kino" na kanale drugim Telewizji Polskiej. Oceniłam na filmwebie ponad 4 tysiące filmów, 600 seriali i prawie 200 gier. Paragracz. Byłam normalna 3 koty temu. Ubóstwiam Baby Yodę i Sailor Moon. Ulubione platformy to Nintendo Switch i Xbox. Kolekcjonuje retro Barbie. Na Instagramie jako @matkapraskaodkotow.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

28 lat później – recenzja filmu – To nie jest kontynuacja, jakiej się spodziewacie

28 lat później – recenzja filmu – To nie jest kontynuacja, jakiej się spodziewacie

Będziesz smażyć się w piekle — recenzja komiksu — Aż do piekła, w pogoni za marzeniem

Będziesz smażyć się w piekle — recenzja komiksu — Aż do piekła, w pogoni za marzeniem
recenzja gry mario kart world

Mario Kart World – recenzja gry. Czy nowa część daje radę?

Mario Kart World – recenzja gry. Czy nowa część daje radę?
Mission: Impossible – Final Reckoning

Mission Impossible: the final reckoning – recenzja filmu – Niemożliwe na ostatnią chwilę!

Mission Impossible: the final reckoning – recenzja filmu – Niemożliwe na ostatnią chwilę!
NA SKRZYDŁACH WSPOMNIEŃ – RECENZJA JAK WYTRESOWAĆ SMOKA  

Jak wytresować smoka – recenzja filmu – Na skrzydłach wspomnień

Jak wytresować smoka – recenzja filmu – Na skrzydłach wspomnień

The Alters – recenzja gry – Ilu Janów potrzeba, żeby wrócić na Ziemię?

The Alters – recenzja gry – Ilu Janów potrzeba, żeby wrócić na Ziemię?