REKLAMA

Super Mario Bros. Wonder – recenzja gry – Zdumiewająco cudowna. 

Damian Daszek

Opublikowano: 7 listopada 2023

Spis treści

Uwielbiany przez miliony hydraulik powraca w Super Mario Bros. Wonder i to w wielkim stylu! Myślę, że śmiało możemy uznać, że Nintendo w końcu udało się stworzyć grę na Switcha, od której po prostu nie da się oderwać. Co sprawia, że ten tytuł wbrew oczekiwaniom okazał się tak monumentalny? Sprawdźcie sami!

Czy jeszcze, chociażby miesiąc temu pomyślałem, że kultowa melodia z Mario ponownie zacznie rozbrzmiewać w mojej głowie 24/7? Nie. Super Mario Bros. Wonder doprowadziło mnie jednak do stanu, w którym nawet gotując, nucę i po prostu ciesze się, jak „głupi do sera”. Czy urzekła mnie klasyczna formuła Mario, która od lat rozgrzewa serca graczy? A może nowe pomysły czerwonych – odświeżające i ulepszające wszystkim nam znane schematy?

W zasadzie jedno i drugie… ale przede wszystkim ten tytuł kupił mnie skrajną beztroską, która przypomniała mi, że dopóki gry sprawiają mi radość, to po prostu będę w nie grał!

REKLAMA

Super Mario Bros. Wonder

Super Mario Bros. Wonder to dzieło Bowsera 

Fabuła w Super Mario Bros. Wonder nie zaskakuje zbytnio oryginalnością. Bowser, wieczny antagonista, ponownie knuje, a Mario i jego przyjaciele stają do boju, aby go powstrzymać.

(O dzięki Ci Bowser, gdyby nie ty, to hydraulik w czerwonym skafandrze już nie miałby co na tym Switchu robić!)

Pomimo tego, że scenariusz wydaje się książkowym przykładem prostoty, to jednak klasyczna walka dobra ze złem potrafi wciągnąć na kilka dobrych godzin. To połączenie przewidywalności z widocznymi na każdym kroku usprawnieniami i nowościami sprawia, że czujemy ten nostalgiczny dreszczyk, ale przy tym pozostajemy otwarci na nowe wyzwania.

Jakby nie czarujmy się. Super Mario to nie Skyrim, czy Wiedźmin. Tam musi być prosto, łatwo i zabawnie. Cała fabuła nie może być zbyt zawiła, w końcu musi być zrozumiała dla każdej grupy wiekowej – to twór, uniwersalny – ma się podobać dosłownie każdemu.

Sprawdź też: Pokemon Scarlet & Violet: The Teal Mask – recenzja DLC. Co to ma być?

Mechaniki w Super Mario Bros. Wonder są wyśrubowane do perfekcji. Kontrola nad postaciami? Czysta intuicja. Mario i reszta zespołu poruszają się po planszach niczym baletnice – gracja, lekkość, a zarazem przebojowość i super moce specjalne.

Połączenie muzyki i ruchów bohaterów – to istna symfonia. Czy ta kombinacja brzmi znajomo? Oj i to jeszcze jak. Trzeba przyznać, że pod wieloma względami najnowszy Mario przypomina… Rayman Legends. Szok!

Dla mnie spory. Bohaterowie w Super Mario Bros. Wonder nabrali plastyczności – stali się bardziej ruchliwi. To już nie te stare skaczące piksele. Naprawdę momentami czułem się jak w świecie Raymana, a nie Mario.

Dzięki temu wszystkiemu recenzowana gra, może faktycznie konkurować o miano najlepszej współczesnej platformówki 2D. Więcej, uważam, że Wonder finalnie ten tytuł zdobędzie, ponieważ Nintendo traktuje swoją maskotkę z należytą czcią i miłością. Więc na pewno nie pozostawi jej na pastwę losu tak, jak zrobił to Ubisoft z Raymanem.

Super Mario Bros. Wonder

Przyjemność płynąca z gry jest niezaprzeczalna, a każdy nowy poziom to demonstracja kreatywności twórców.

Każdy poziom to osobna historia – unikalna paleta kolorów, kolorowe i momentami komiczne tła i mimo wielu podobieństw zróżnicowany zestaw wyzwań. Twórcy udowodnili, że nawet najprostsze idee mogą dawać nam po prostu olbrzymie pokłady radości. Ta gra to po prostu wspaniały przerywnik od codziennych obowiązków. Chwila zapomnienia i wyłączenia, która czasami jest nam niezwykle potrzebna.

Sprawdż też: Pokémon Scarlet – recenzja gry. Nie łapię ich wszystkich.

Co piękne, te wspominane chwile zapomnienia możemy spędzać z bliskimi! W Super Mario Bros. Wonder możemy grać aż w cztery osoby. Każde z nas może wcielać się w różne postacie. Dobrze czytacie… w Mario nie musimy grać Mario! Na początku, ale i w trakcje rozgrywki możemy zmieniać i wybierać spośród takich bohaterów jak: Luigi, Księżniczka Peach, czy Yoshi!

Twórcy wykazali się również niesamowitym szacunkiem dla tradycji serii, jednocześnie nie bojąc się wprowadzać nowości. Innowacje takie jak Mario zamieniający się w słonia oraz klasyczne power-upy takie jak czerwony grzybek, czy ognisty kwiatek to sympatyczne nawiązania do klasycznych elementów serii. Widać, że każdy detal gry został starannie przemyślany, by dostarczyć radość zarówno wieloletnim fanom, jak i osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z hydraulikiem w czerwonym kapeluszu.

Super Mario Bros. Wonder

Po prostu piękna gra

Super Mario Bros. Wonder to pozycja obowiązkowa, nie tylko dla fanów serii, ale dla każdego, kto ceni sobie doskonałe platformówki. Gra zachwyca na każdym kroku — od perfekcyjnie dopracowanej mechaniki, przez przepiękne, różnorodne poziomy, aż po mnogość postaci i możliwości zabawy w trybie wieloosobowym. To hołd dla klasyki, ale również świeża, nowoczesna odsłona, która potrafi zaskoczyć, rozśmieszyć i wciągnąć na wiele godzin.

 Bez wątpienia, Super Mario Bros. Wonder to tytuł, który trzeba mieć w swojej kolekcji.

ZALETY +

WADY -

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy Nintendo Polska

Damian Daszek

Gram, czytam, piszę i gadam, mogę też coś zaśpiewać, ale na pewno nie będę tańczyć, bo nie chcę nikomu zrobić krzywdy... Jestem przyjacielem z sąsiedztwa, z rodu Targaryenów, który nosi na plecach dwa miecze, a za paskiem jeden świecący. Na głowie mam za to kowbojski kapelusz, a na szyi łańcuszek z pierścieniem władzy – innymi słowy niezły ze mnie geek!

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Until Dawn – recenzja gry. To tylko piękny koszmar. 

Until Dawn – recenzja gry. To tylko piękny koszmar. 

Undisputed – recenzja gry. Wielki powrót boksu na salony. 

Undisputed – recenzja gry. Wielki powrót boksu na salony. 

Dragon Age Veilguard — recenzja gry — unieś zasłonę, odkryj prawdę  

Dragon Age Veilguard — recenzja gry — unieś zasłonę, odkryj prawdę  

Starship Troopers Extermination – Optymalizacjo, gdzie jesteś? 

Starship Troopers Extermination – Optymalizacjo, gdzie jesteś? 

Just Dance 2025 – recenzja gry. Szubidubi can’t dance? 

Just Dance 2025 – recenzja gry. Szubidubi can’t dance? 

Dragon Ball: Sparking! Zero – recenzja gry. Smocze kule w akcji!

Dragon Ball: Sparking! Zero – recenzja gry. Smocze kule w akcji!