REKLAMA

7 Cudów Świata: Pojedynek – recenzja gry planszowej – Wielkość twoja zdumiewa

Kamil Wandzel

Opublikowano: 5 września 2023

Spis treści

Siedem cudów świata to zbiór najbardziej znanych budowli starożytności. Według Wikipedii był to swojego rodzaju przewodnik turystyczny dawnych czasów dla podróżnych, którzy chcieli zwiedzić sławne i znane miejsca. Motyw owych cudów jest tak popularny, że na stałe zagościł w kulturze masowej, więc nie dziwi nikogo, że pojawia się również w grach a konkretnie w grach planszowych takich jak 7 cudów świata. W tym tekście zajmiemy się wersją dla dwóch graczy, czyli pojedynkiem. Czy jest on godny polecenia? Zapraszam do lektury.

Armią czy kulturą liczy się tylko zwycięstwo

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie mamy do czynienia z grą kooperacyjna. Zdradza nam to już sam podtytuł “pojedynek” – nie brzmi to, jak trzymanie się za rączki, prawda? W czasie rozgrywki musimy planować swój ruch tak, aby, jak najbardziej utrudnić decyzje przeciwnikowi. Często nie skorzystamy z tury wykupu karty tylko dlatego, aby nasz oponent nie mógł dostać w swoje ręce czegoś, co mogłoby mu ułatwić rozgrywkę. Choć niejednokrotnie też będziemy musieli wystawić idealną budowlę tylko temu, że sami chcemy dostać pasującą nam kartę.

W grze możemy wygrać na trojaki sposób:

REKLAMA

– Poprzez dominację militarną, czyli kupowanie kart o kolorze czerwonym, które pozwalają nam przesunąć znacznik konfliktu – kiedy postawimy go w stolicy przeciwnika, daje nam to natychmiastowe zwycięstwo.

– Dzięki kartom zielonym z symbolami nauki. Jeżeli zbierzemy sześć z siedmiu symboli, natychmiast wygrywamy grę. Zbieranie kart naukowych daje nam jeszcze jeden znaczący bonus, a mianowicie zawsze, kiedy uda nam się posiąść dwa te same symbole możemy natychmiast wybrać jeden z żetonów postępu.

– Trzeci sposób to tak zwane zwycięstwie cywilnym, czyli tradycyjne liczenie punktów. Punkty zdobywamy za praktycznie wszystko od wybudowanych cudów po złoto, które udało nam się zebrać w czasie gry. Ten sposób wcielamy w życie, jeżeli żaden z powyższych nie został zrealizowany.

7 Cudów Świata: Pojedynek

Buduj tak aby całe miasto było cudem

W grze 7 cudów świata: Pojedynek Musimy doprowadzić naszą cywilizację na szczyt. W trakcie rozgrywki przyjdzie nam stawić różnego rodzaju budynki zapewniające dodatkowe zasoby takie jak glinę lub kamień. Bez kwitnącego handlu nie ma rozwoju miasta, dlatego o ten element rozgrywki też musimy zadbać, ponieważ dzięki temu nasze państwo będzie bogatsze o zasoby luksusowe takie jak papirus lub szkło.

Przejdźmy zatem do kluczowego elementu rozgrywki, czyli cudów świata. Każdy gracz dostaje cztery z puli dwunastu dostępnych. Budując je oczywiście, otrzymujemy punkty, ale nie tylko, ponieważ obiekty specjalne dają nam bonusy. Na przykład Sfinks prócz dodatkowych sześciu punktów pozwala nam rozegrać kolejną turę natomiast Mauzoleum w Halikarnasie, umożliwia wybranie z kart odrzuconych jednej i wzniesienie jej w naszym mieście. Czyli jak widać, opłaca się nam je stawiać. Jest jednak jeden szkopuł, cudów może być jedynie siedem, więc tylko jeden gracz wybuduje wszystkie. Drugi zawodnik będzie musiał jeden odrzucić i zadowolić się jedynie trzema.

7 Cudów Świata: Pojedynek

Sprawdź też: Jak wychować księżniczkę? Opowieści z Pryncypii – recenzja gry planszowej

Toż to cud!

Graficznie pojedynek prezentuje się naprawdę imponująco. Karty wykonane są starannie z wieloma detalami. Jednocześnie pozostają czytelne, co stanowi połączenie idealne. Kafelki cudów również nie pozostawiają niczego wyobraźni. Bierzemy do ręki Kolosa Rodyjskiego i dokładnie wiemy, jak się mógł prezentować ponad te dwa tysiące trzysta lat temu.

Pojedynki są zabronione od 1946*

Jak każda planszówka i ta nie uchroniła się przed mankamentami. Karty jak zwykle zbyt cienkie, przez co łatwo się wyginają i nie da się już tak dokładnie odtworzyć układu dla poszczególnej epoki, co irytuje podczas rozgrywki. Do tego żetony monet jak dla mnie nie są wykonane nawet dostatecznie dobrze. Wiem, że za wzór stanowiły oryginalne monety bite w dawnych czasach i nie były one w żadnym stopniu idealne. Jednak grafiki na kartach i pudełku postawiły poprzeczkę tak wysoko, że po prostu niedoskonałość monet aż kłuje w oczy.

*W 1946 nie zabronione, lecz odbył się ostatni oficjalny pojedynek tak w gwoli wyjaśnienia.

7 Cudów Świata: Pojedynek

Można wygrać bez trupów i krwi.

7 cudów świata: pojedynek jest grą, w której trzeba pomyśleć i dobrać taktykę, aby zwyciężyć a żeby wybrać najlepszą strategię, potrzebne jest doświadczenie. Znajomość kart daje przewagę graczom, którzy mieli już styczność z tym tytułem. Na szczęście nowicjusz już po kilku turach zdobędzie niezbędną wiedzę, aby konkurować jak równy z równym. Tytuł już swoje lata ma, lecz nadal zapewnia rozrywkę na naprawdę wysokim poziomie i mogę ją polecić każdemu, kto szuka gry dla dwóch osób.

Sprawdź też: Kroniki zamku Avel: Nowe opowieści – recenzja dodatku do gry planszowej – Mój Ci on

Za przekazanie gry planszowej do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel.
Kamil Wandzel

Jako dziecko jadłem kamienie stąd moja miłość do krasnoludów, patrząc na żelazny tron, czekam na powrót króla, a wyglądając za okno, odruchowo rzucam na percepcję. To cały ja, lubię uciekać w światy pełne magii, czy to na kartach książek, czy za pomocą konsoli (mam zielone serce!) i robię to zawsze, kiedy mam wolną chwilę. A i pamiętajcie... KRASNOLUDEM SIĘ NIE RZUCA!

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Pojedynek o Śródziemie – Recenzja gry planszowej

Pojedynek o Śródziemie – Recenzja gry planszowej

Chemicy magicy– recenzja gry planszowej. Tylko uważaj, żeby nie wybuchnąć! 

Chemicy magicy– recenzja gry planszowej. Tylko uważaj, żeby nie wybuchnąć! 

The Binding of Isaac Cztery Dusze — recenzja gry — Cztery dusze, by rządzić wszystkimi  

The Binding of Isaac Cztery Dusze — recenzja gry — Cztery dusze, by rządzić wszystkimi  

 The Mandalorian: Przygody – Recenzja gry planszowej. Historia zakuta w beskar 

 The Mandalorian: Przygody – Recenzja gry planszowej. Historia zakuta w beskar 

Po bimbrze widzę rzeczy – Recenzja gry Jakub Wędrowycz: Upiorne Wczasy 

Po bimbrze widzę rzeczy – Recenzja gry Jakub Wędrowycz: Upiorne Wczasy 

Borderlands – recenzja filmu – Mogło być gorzej…

Borderlands – recenzja filmu – Mogło być gorzej…