Kroniki zamku Avel: Nowe opowieści – recenzja dodatku do gry planszowej – Mój Ci on

UDOSTĘPNIJ

Ile to razy człowiek wyobrażał sobie, jak to jest być rycerzem i ratować czy to całe królestwa, czy pojedyncze niewiasty przed różnorakimi niebezpieczeństwami. Stać na straży ładu i porządku w państwie i być uosobieniem wszelkich cnót. Potem patrzył w lustro i dochodził do wniosku, że z rycerzem to wspólny ma tylko zakuty łeb. Na szczęście są gry takie jak Avel, które pozwalają nam spełnić marzenia o ratowaniu królestw i chronieniu poddanych. Czy dodatek do gry spełnia pokładane w nich nadzieje? Zapraszam do lektury..

Nowe opowieści w starym świecie

Na początku muszę powiedzieć, że kocham Kroniki zamku Avel. Mam rozegranych setki partii w każdej możliwej konfiguracji. Grałem nawet sam czterema postaciami. Jak tylko dowiedziałem się o „dużym” dodatku od razu wiedziałem, że muszę go mieć.

Pokrótce, dla tych, co nie wiedzą czym są Kroniki zamku Avel – jest to kooperacyjna gra, w której wcielamy się w rycerzy broniących królestwa przed monstrum. W czasie rozgrywki będziemy odkrywać mapę, składająca się z kafelek i rozwijać naszą postać przygotowując ją na ostateczne starcie.
Dodatek umiejscowiony jest po wydarzeniach z części podstawowej. Pokonanie monstrum nie zmieniło jednak za wiele. Zło nie złożyło broni. Trzech bogów mrocznych księżyców, czyli Dusioł, Zygz i Umbrowy Żmij szykują podstępny atak na Avel. Tak zaczyna się nasza przygoda. Nowe opowieści wprowadzają do gry sporo nowej zawartości: trzy scenariusze,

Kroniki zamku Avel: Nowe opowieści

Stary świat w nowej odsłonie

Dodatek jest tylko dodatkiem, więc podwaliny gry są dokładnie takie same jak w podstawowej wersji Kronik Avelu. Nowe opowieści. Jednakże zmieniają to, co można zmienić i chwała twórcom za to!

Dodatkowe scenariusze są trzy. Wspólnie tworzą one całą kampanię, która jest pięknie i szczegółowo opisana na kartach instrukcji. W skrócie trzy fragmenty księżyców zła leżą zapomniane w skarbcu Avel, a bogowie owych fragmentów próbują je odzyskać.

Pierwszy scenariusz to „skok na zamek”. Wybierając tę opcję, przyjdzie nam walczyć z podstępnymi amfizami. Ukradły one fragmenty księżyców i próbują z nimi uciec do swojego leża. Naszym zadaniem jest pokonać wszystkie sługi zła w tym Broga, Bruga i Brugga czym uniemożliwimy im dostarczenie wykradzionych kawałków zła swoim panom.

Drugi scenariusz to „Drogocenny transport”. Tutaj z kolei musimy dostarczyć potrzebne materiały do pracowni maga, który za ich pomocą stworzy potężną broń, która pomoże chronić Avel przed złymi mocami, czyli „machiny księżycowe”. Co jest potrzebne do zrobienia, zależy od poziomu trudności oraz liczby graczy.

Trzecim, czyli ostatnim nowym scenariuszem są „Machiny księżycowe”. Tutaj mamy za zadanie obronić wynalazki maga Mirko przed złymi i potężnymi szczebrzeszynowcami. „Strach przed imieniem zwiększa strach przed tym, kto je nosi”. tutaj ten cytat pasuje idealnie.

Do tego dochodzą trzy moduły: „Oberona” dodający do gry magiczny ekwipunek. „Tytani”, która może nas wesprzeć potężnym duszkiem oraz moduł „okrutni łowcy”, czyli sześć małych potworów, z którymi przyjdzie nam walczyć w czasie gry. Moduły nie są powiązane z żadnym scenariuszem i możemy ich używać, kiedy i jak chcemy, jeden dwa lub wszystkie trzy naraz.

Kroniki zamku Avel: Nowe opowieści

Avel kraina wiecznego słońca

Krainy zamku Avel to gra, która ma już na swoim koncie parę latek, dokładnie parę, bo wydana została w 2021 roku. Więc spodziewam się, że większość widziała już, w jakim stylu graficznym utrzymane są elementy. Ci, co nie, to Avel jest baśniowy, kolorowy i pełen detali, Dodatek nie zmienia tego ani odrobinę. Szata graficzna pasuje do podstawki, to dość oczywisty wniosek, elementy dodawane do gry pięknie współgrają z tym, do czego już się przyzwyczailiśmy. Całość prezentuje się spójnie i nadal baśniowo, za co ogromny plus. Nowe opowieści dodają sporo nowych figurek jak wymienione wyżej amfizy czy szczebrzeszynowce, które wykonaniem pasują do ogółu i nie zaburzają rozgrywki.

Wszystko ma swoje wady i zalety

Tak jak pisałem na początku Avel to jedna z moich ulubionych gier, ale żeby chociaż sprawiać wrażenie profesjonalnego krytyka napiszę, co mi się nie podoba w dodatku.

Komponenty po złożeniu są za duże i nie mieszczą się do pudełka, przez co musiałem rozłożyć kilka elementów, żeby zamknąć opakowanie. Drugim minusem Nowych opowieści (choć jest to minus również podstawowej wersji gry), jest to, że za szybko się kończą. Człowiek dopiero zaczął ulepszać ekwipunek, zbierać dodatkowe kości, a tu już mamy ostatnią rundę.

Kroniki zamku Avel: Nowe opowieści

Duży dodatek to nie puste słowa

Nowe opowieści naprawdę dużo zmieniają w podstawowej wersji gry. Nadal jesteśmy bohaterami, od których zależy bezpieczeństwo królestwa Avel, lecz tym razem już nie musimy obwarowywać zamku, ponieważ scenariusze kierują nas w inne miejsca na mapie. Moduły dające ekwipunek czy towarzyszy, również potrafią urozmaicić rozgrywkę, która tak naprawdę u podstaw jest taka sama. Nowe opowieści jest tym, czym zapowiadali twórcy. Nie musimy uczyć się gry od nowa, ale też dzięki zmianom nie jest to na pewno ta sama rozgrywka.

Za przekazanie gry planszowej do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel.