Temat „śmierci” gier dla jednego gracza powraca od lat. Niektórzy twierdzą, że przyszłość należy do multiplayera, inni uważają, że rozgrywka solo nigdy nie zniknie.
Twórca Baldur’s Gate 3 może wiedzieć co mówi.
Na swoim profilu na platformie X (dawniej Twitter) odniósł się do rzekomego końca tradycyjnych gier single-player. Wyjaśnił, że nie podziela tej opinii:
„Znów ta pora roku, kiedy duże gry dla jednego gracza są uznawane za martwe” – napisał Vincke. „Użyj wyobraźni. Nie są. Muszą być po prostu dobre”.
That time of the year again when big single player games are declared dead.
Use your imagination.
They’re not.
They just have to be good.
— Swen Vincke @where? (@LarAtLarian) March 18, 2025
„Studio stworzyło grę, ponieważ chciało stworzyć grę, w którą chciałoby grać” – powiedział Vincke. „Stworzyło ją, ponieważ nie została stworzona wcześniej. Nie stworzyło jej, aby zwiększyć udział w rynku. Nie stworzyło jej, aby służyć jako marka. Nie musiało spełniać dowolnych celów sprzedaży ani obawiać się zwolnienia, jeśli nie spełni tych celów”.
Gry single-player wciąż mają się świetnie
Choć nie każda produkcja dla jednego gracza odnosi sukces, zeszły rok udowodnił, że gatunek ten jest w doskonałej formie. Metaphor: ReFantazio była jedną z najlepszych gier 2024 roku, a Sega potwierdziła, że przekroczyła oczekiwania sprzedażowe.
W Stanach Zjednoczonych wśród najlepiej sprzedających się gier ubiegłego roku znalazły się Elden Ring, Hogwarts Legacy, Dragon’s Dogma 2 oraz Final Fantasy VII Rebirth. A już w 2025 roku na horyzoncie mamy kolejne wielkie premiery, jak Kingdom Come: Deliverance 2 oraz Monster Hunter: Wilds
Źródło: GameSpot
Źródło zdjęcia: Eurogamer