Śmierć na Nilu – recenzja filmu. Wąsaty Herkules Poirot na tropie morderstwa

Śmierć na Nilu to druga ekranizacja powieści Agathy Christie, w której w Herkulesa Poirota wciela się wyśmienity w tej roli Kenneth Branagh. Po wyprawie Orient Expressem nadeszła pora na urlop w Egipcie. Jednakże znanemu detektywowi nie będzie dane odpocząć, albowiem kolejna zagadka czeka już na rozwiązanie. Tym bardziej jest to intrygujące, gdyż potencjalna ofiara wciąż żyje, a zadaniem Herkulesa Poirota jest jej ochrona. Cóż… jednak co to byłby za film kryminalny bez dobrego morderstwa.

Śmierć na Nilu – recenzja filmu. Wąsaty Herkules Poirot na tropie morderstwa

Dla przypomnienia, Morderstwo w Orient Expressie zadebiutowało na dużym ekranie w 2017 roku, a odpowiedzialny za jego reżyserię był Kenneth Branagh (wyżej pada jego nazwisko). Niestety ekranizacja wyszła dość średnia, nawet pomimo doborowej obsady, ale i tak zdecydowano się na nakręcenie kolejnego filmu. Na koniec tamtej produkcji detektyw zostaje wezwany do Egiptu, tak więc Śmierć na Nilu stanowi bezpośrednią kontynuację.

REKLAMA

Poirot wyrusza do kraju pokrytego piaskiem, gdzie spotyka swojego przyjaciela Bouca podróżującego ze swoją matką. Ten zaprasza go na ślub swoich znajomych – Linnet Ridgeway Doyle oraz Simona, które przerywa pojawienie się byłej narzeczonej pana młodego, Jacqueline de Belleford. Kobieta zaczyna prześladować mężczyznę, aby więc uniknąć napiętej sytuacji, państwo młodzi zapraszają swoich gości na rejs po Nilu. Niestety miłosna sielanka zostaje szybko przerwana – ktoś bowiem zabił pannę młodą, a to dopiero początek morderczej intrygi…

Kadr z filmu Śmierć na Nilu

Malownicze CGI

Niestety nie miał przyjemności czytać książki, więc nie jestem w stanie porównać tych dwóch dzieł. Za kamerą kolejnej ekranizacji ponownie stanął Kenneth Brangah, który także wcielił się (w wąsatego!) Poirota. I znowu mamy do czynienia z kinem mocno przeciętnym i stanowczo za długim. A do tego zastosowano podobny zabieg jak przy pierwszym filmie – położony ogromny nacisk na zachowanie bohaterów, przez co każdy jest podejrzany aż do samego końca. Oprócz oczywiście denatów… tak, trupów ściele się tu gęsto i to wcale nie jest spoiler! Kto jest zatem mordercą? Tego nie powiem, ale gdzieś w połowie domyśliłam się rozwiązania, więc finał wcale mnie nie zaskoczył. Z drugiej jednak strony produkcja trzyma w napięciu do samego końca i to jest jej duży plus.

W obsadzie znowu pojawiły się same gwiazdy – Gal Gadot, Annette Bening, Armie Hammera czy Sophie Okonedo (Koło Czasu). Niestety ma się wrażenie, że nie miały one czasu rozwinąć w pełni skrzydeł – może to wina zbyt wielu bohaterów i przeskakiwania od jednej postaci do drugiej. Szkoda, bo tym samym żadna z tych osób nie jest w stanie nas czymkolwiek zachwycić. Samo to już dobitnie pokazuje, że nawet pomimo dysponowania najlepszymi aktorami, nie jesteśmy w stanie uratować słabego scenariusza.

Podtytuł brzmi „malownicze CGI” i już wyjaśniam, dlaczego! Otóż Śmierć na Nilu pod względem wizualnym plasuje się na średnim poziomie. Przede wszystkim w oczy kłują sceny nieudolnie robione na zielonym ekranie, a jest ich aż nadto. Tak samo praca kamery, która w strategicznych momentach (np. podczas przesłuchań) kręci się wokół bohaterów, przez co czujemy się, jakbyśmy spoglądali na wszystko z karuzeli. Niestety to wszystko psuje klimat, przez co Egipt w okresie międzywojennym traci swój urok.

Kadr z filmu Śmierć na Nilu

Film na jeden raz

Śmierć na Nilu nie jest filmem, do którego wróci się za jakiś czas. Po rozwiązaniu zagadki nie czuję potrzeby powtórnego seansu. Niemniej liczę na to, że nakręcą trzecią odsłonę, bo uwielbiam rozwiązywać zagadki morderstw (prędzej i tak pewnie sięgnę po dzieła Agathy Christie). Z drugiej strony nie uświadczyliśmy na koniec zapowiedzi kolejnej części, tak jak to miało w przypadku pierwszej – twórcy zapewne chcieli sprawdzić, jaką oglądalnością będzie cieszyć się Śmierć na Nilu.

A jeżeli lubicie dodatki specjalne, to polecam wersję na Blu-Ray. Na płycie znajdziecie „Śmierć na Nilu: od powieści do filmu”, „Agatha Christie: Podróżowanie może być zabójcze”, „Budowanie świata nad Nilem”, „Branagh/Poirot” oraz sceny niewykorzystane. Polecam jak najbardziej zapoznać się z tymi materiałami, szczególnie fanom powieści Christie.

Kadr z filmu Śmierć na Nilu

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl