Z postacią Enoli Holmes i jej przygodami miałem styczność jedynie w wersji filmowej. To było przyjemne doświadczenie. Więc nic dziwnego, że kiedy dostałem możliwość zrecenzowania komiksu, to skorzystałem z niej z entuzjazmem! Jednak, czy obrazkowa historia młodszej siostry najpopularniejszego detektywa na świecie sprostała moim oczekiwaniom. Czy sprostał moim oczekiwaniom? Zapraszam do lektury.
Odwiedziny u brata
Historia rozpoczyna się w momencie, w którym Enola dostaje list od samego doktora Watsona. Prosi on w nim o to, aby odwiedziła swojego brata, Sherlocka Holmesa. Ten od przepracowania popadł w melancholię i nie czuje się najlepiej. Wizytę dziewczyny na 221b Baker Street przerywa niespodziewany gość – kobieta o imieniu Letita Glover. Przybyła ona do mieszkania detektywa, aby poprosić go o pomoc. Bohaterka po wysłuchaniu jej decyduje się przyjąć sprawę.
Miłość rodzeństwa
Fabuła komiksu jest napisana dobrze, choć momentami bywa nieco przewidywalna. Zabrakło mi w niej nagłych zwrotów akcji czy bawienia się z odbiorcą w kotka i myszkę. Istnieje jednak pewien element, który to wynagradza — relacje głównej bohaterki ze swoim bratem. Rodzeństwo często się ze sobą przekomarza, co sprawia, że całość jest bardzo humorystyczna. Przykładowo, kiedy Sherlock rozrysowuje na tablicy plan działania, specjalnie przedstawia siostrę z fryzurą a’la ptasie gniazdo. Enola oczywiście jest z tego powodu lekko poirytowana. Momenty, w których ta dwójka występuje razem, na jednym panelu są przezabawne i definitywnie wynagradzają wszelkie wady historii.
Malowane piękno
Przemiłym zaskoczeniem okazuje się oprawa graficzna. Całość stylizowana jest na namalowany obraz, dzięki czemu rzuca się w oczy i zachęca do sięgnięcia po lekturę.Przynajmniej tak było właśnie w moim przypadku! Na starcie oczarowała mnie barwna paleta kolorów, która wręcz wylewa się ze stron. Wierzcie mi na słowo — ciężko oderwać wzrok od błękitu i różu arystokrackich ścian, czy też zieleni angielskich lasów. Osobiście uważam, że jest to najmocniejszy element Czarnego powozu.
Bystra, jak zawsze
Siódma część przygód Enoli Holmes to dla mnie całkiem przyjemna lektura. Jedyną wadą jest mało skomplikowana fabuła, którą wynagrodziły jednak ciekawe relacje występujące między postaciami. Komiks porusza wiele tematów związanych z feminizmem, co również bardzo mi się podoba. Czarny powóz chcę polecić każdemu, kto potrzebuje odprężyć się przy mało skomplikowanej historii, nacechowanej humorem i pełnej przepięknych ilustracji.
Sprawdź też: Niedaleko pada jabłko… „Śledztwa Enoli Holmes. Tajemnica zaginionej wiadomości” – recenzja komiksu