Przyjaciele (ang. Friends) to amerykański serial komediowy, który emitowany był w latach 1994-2004. Opowiada o grupie przyjaciół żyjących na Manhattanie, w Nowym Jorku. W największym skrócie sitcom – legenda. Produkcja, która miała ogromny wpływ na popkulturę oraz, jak można dowiedzieć się z odcinka specjalnego, na życie setek milionów osób. Jeżeli ktoś uważa, że przesadzam, może przekonają go poniższe statystyki:
– Serial wyświetlano w ponad 100 krajach.
– Ostatni odcinek w Stanach Zjednoczonych obejrzało 51,1 mln widzów.
– 6 nagród Emmy, w tym dla najlepszego serialu komediowego.
– Złoty Glob.
– Dwie nagrody Stowarzyszenia Aktorów Filmowych
Dodatkowo 56 innych nagród i 152 nominacje. Poza tym Netflix zapłacił blisko 100 milionów dolarów za licencję, żeby tylko mieć w swojej bibliotece Przyjaciół. Dzisiaj można wracać do tego serialu dzięki platformie HBO, co tylko potwierdza fakt, iż ta produkcja jest wiecznie żywa. Na czym polega jej nieśmiertelność? Ponadczasowy humor? Wierna widownia? Czy może coś innego?
Nawet najwięksi Fani nie wiedzą wszystkiego!
Fenomenalny serial, który ma miliony oddanych i wiernych fanów. To właśnie oni codziennie wracają do przygód szóstki przyjaciół i chcą znowu przeżywać ich przygody (ja wróciłem do Nowego Jorku po raz 45). Teraz dostaliśmy coś nowego, coś, co miało pozwolić widzom na chwilę znowu spędzić czas z Rachel, Monicą, Phoebe, Joeyem, Chandlerem i Rossem. Ulubieńcy milionów wrócili na ekrany telewizorów, dzięki HBO. Tym razem w odcinku zatytułowanym Przyjaciele: Spotkanie po latach, który został nakręcony z okazji 25-lecia serialu. Ten blisko 100-minutowy odcinek, pokazuje nam co dzieje się u aktorów po siedemnastu latach od zakończenia zdjęć i zdradza wiele smaczków, o których mogli nie wiedzieć nawet najbardziej zagorzali fani.
Czy jest coś lepszego od grania nostalgią?
Odcinek zaczyna się od pokazania planu, który został specjalnie odwzorowany na potrzeby tego wydarzenia. Tak jak się można było tego spodziewać, u aktorów odgrywających główne role w sitcomie wywołało to wiele emocji, odżyły związane z tym miejscem wspomnienia. Były łzy wzruszenia i radości, których wszyscy się spodziewaliśmy, i których na pewno i my doświadczyliśmy. Po krótkim wstępie i przywitaniu przeniosło nas do studia. Prowadzący, James Corden pytał aktorów o ich relacje, więzi oraz to, jak pamiętają tamten okres, a także co zmieniło się w ich życiu od czasu zakończenia produkcji. Wywiad przerywany był co rusz wstawkami z planu, na których mieliśmy okazję znowu zagrać w quiz wiedzy z życia przyjaciół lub posłuchać czytania ról odgrywanych niegdyś przed kamerami.
W odcinku specjalnym pojawili się również aktorzy drugoplanowi, bez których nie wyobrażamy sobie serialu. Elliott Gould i Christina Pickles, czyli serialowi rodzice Monicki i Rossa. James Tyler, czyli Gunther, bezgranicznie zakochany w Rachel, pracownik kawiarni Central Perk. Były również wywiady z samymi twórcami serialu, którzy opowiadają o pomyśle na serial, castingach czy przebiegu całej produkcji. Nie zabrakło również kochanych przez wszystkich plotek oraz wpadek z planu. Okazało się, że aktorzy na scenie bawili się równie dobrze, jak widzowie oglądający ich na ekranie telewizora.
Stara miłość nie rdzewieje. Nieśmiertelność dzięki wspomnieniom
Wiedziałem, że ten odcinek będzie w formie talk-show i kompletnie mi to nie przeszkadzało. Czekałem na nich od lat i obojętne mi było, w jakiej formie dostanę znów całą szóstkę przyjaciół. Oglądając ten specjalny epizod, uroniłem nie jedną łzę, zarówno ze śmiechu, jak i ze wzruszenia oraz smutku, że to naprawdę koniec moich marzeń o kontynuacji. Myślę, że dostaliśmy piękne wspomnienie z lat dzieciństwa oraz emocjonalne spotkanie z naszymi przyjaciółmi, których nie widzieliśmy od lat.
Serial ma rzesze wiernych fanów, i może będzie to ryzykowna teza, lecz powód, dlaczego tak wielu, tak często wraca do oglądania. jest prosty – wspomnienia. To z czym kojarzy nam się oglądanie odcinków, z dzieciństwem, ze studiami ze spotkaniami w gronie własnych przyjaciół, to nie humor, choć naprawdę świetny, przyciąga przed telewizory, lecz historia, historia indywidualna fana, która łączy go z tym serialem. Odcinek pozwolił wrócić, choć na chwile, do czasów, z którymi utożsamiam oglądanie serialu, czyli beztroski, wolności od obowiązków i chyba dlatego wracam do tego serialu, bo przypomina mi dobre chwile. Nie śmieję się już tak jak kiedyś, lecz zawsze oglądam go z uśmiechem na ustach.