Czy jestem fanem koszykówki? Tak, jak najbardziej, jeszcze jak! Czy jestem fanem serii NBA 2K? Nie nazwałbym tego „byciem fanem”, ale gram w ten tytuł co roku od NBA 2K10. Czy w takim razie twórcy są jeszcze w stanie mnie czymś zaskoczyć, a może to ten sam odgrzewany kotlet kolejny rok z rzędu?
Gameplay kluczem do sukcesu
NBA 2K jest samotne na rynku gier koszykarskich od 6 lat. NBA Live od EA Sports nie zostało oficjalnie zakończone jako seria, ale ostatni tytuł od Kanadyjczyków to… NBA Live 19. Jak pokazuje historia, kiedy sportówka traci swojego głównego przeciwnika, zaczyna spoczywać na laurach. Moim zdaniem kalifornijski produkt jest w pewnym stopniu wyjątkiem, bo co roku jednak są w stanie mnie zaskoczyć. Nie oznacza to jednak, że jest idealnie.
Zacznijmy od pozytywów, przede wszystkim gameplay. Niby jest on podobny do poprzedniczki, ale jednak widać nowe animacje (dodano m.in. kombinacje dryblingów, które kończą się rzutem charakterystycznym dla danego gracza), koszykarzami steruje się jakoś inaczej, jakby lżej, a system rzutowy znów doczekał się zmian. NBA 2K25 wydaje się bliższe realizmowi, bardziej niż kiedykolwiek, choć wciąż jest tu pole do dużej poprawy. Niemniej dostałem syndromu jeszcze jednego meczu i wciąż mam ochotę rywalizować online.
W tym roku o wiele ważniejszy jest moment wypuszczenia piłki z ręki. Jeżeli odpowiednio puścimy przycisk, jesteśmy w stanie trafiać na naprawdę wysokiej skuteczności. Czasami jest to jak swoisty glitch, więc liczę na mały nerf w kolejnych aktualizacjach.
Zerknij na to : EA Sports UFC 5 – recenzja gry – Wirtualny oktagon z drobnym powiewem świeżości.
Prezentacja mocną stroną NBA 2K
Od NBA 2K14 prezentacja meczów wskoczyła na zupełnie inny poziom. Wtedy wprowadzono wywiady w przerwie, zmieniono zachowanie publiczności i co roku dokładana jest kolejna cegiełka. Pokazy cheerleaderek i cheerleaderów, maskotki strzelające gadżetami w publiczność, czy studio w przerwie meczu. To wszystko, aby jak najbardziej zbliżyć się do atmosfery telewizyjnej transmisji. W tegorocznej edycji najbardziej moją uwagę zwróciło wprowadzenie Dance Cam podczas przerw na żądanie.
Wspominając o wizualiach, nie można pominąć sfery audio. Jedną z mocnych stron serii tworzonej przez Visual Concpets jest bez dwóch zdań komentarz. Kilka ekip komentatorskich, legendy mikrofonu jak Kevin Harlan, czy legendy boisk, jak Grant Hill na bieżąco opisują nasze zmagania na parkiecie. Tym razem dodano kolejną ikonę amerykańskiej koszykówki, czyli Stana Van Gundyego. Ciekawym „smaczkiem” jest wgranie kwestii głosowych Shamsa Charania, który jest jednym z najbardziej znanych insiderów w bańce NBA.
Co możemy robić w NBA 2K?
Gry sportowe mogą zatrzymać gracza na dłużej tylko w jeden sposób… oferując ciekawe tryby rozgrywki! Co znajdziemy w NBA 2K25?
MyCareer, czyli kariera jednym zawodnikiem. Tworzymy swojego koszykarza i rozwijamy go dzięki VC, które możemy zarabiać, grając mecze w dowolnym trybie (bardzo dużo meczów) lub… kupując je za prawdziwe pieniądze. Kiedyś proponowano tutaj graczom ciekawe historie i skupiano się na rozgrywce single player. Od kilku lat fabuła jest traktowana po macoszemu, a największy nacisk położono na zabawę multiplayer. Wprowadzono sezony i nagrody za nabijanie leveli, MyPark rozrósł się do rozmiarów The City i żeby ogarnąć ten pseudo otwarty świat, trzeba poruszać się hulajnogą lub innym środkiem transportu. Podtryby jak ProAm, czy mecze streetballowe wciąż są tu obecne, ale gdyby tak się w to wszystko zagłębić to smutny wniosek jest jeden – musisz mieć ogromną ilość czasu na grind albo przygotuj swój portfel, bo inaczej twój overall nie będzie zbyt wysoki.
Zerknij na to : MLB The Show 24 – recenzja gry. FIFA, ale o baseballu.
Jeżeli czytacie moje recenzje, to znacie moją trudną relację z różnego rodzaju Ultimate Teamami. Ostatni raz dobrze bawiłem się chyba w FIFIE 15, a później było już tylko gorzej. W NBA 2K nigdy nie było to dla mnie interesujące, szybko mnie nudziło i nie chciało mi zagłębiać się w szczegóły. W tym roku miało być inaczej. Mój przyjaciel polecił mi ten rodzaj rozrywki, mówił, że bawi się świetnie i naprawdę go poleca. Zaufałem jego słowom i… zagrałem jeden mecz, bo później nie mogłem już włączyć MyTeam. Czy to przez moją niechęć zapytacie? Tym razem nie! Po prostu gra wyrzuca mi blackscreen, muzyka w menu wciąż gra, ale nie jestem w stanie nic wcisnąć. Nie pomogło przeinstalowanie, nowe aktualizacje też nie zdały egzaminu i najwidoczniej wszechświat zdecydował za mnie.
Najciekawszą zmianą po przejściu na nową generację konsol jest dla mnie MyNba Eras. Oprócz klasycznych zespołów dostępnych w szybkim meczu twórcy dodali również pełen przekrój drużyn z kluczowych lat dla ligi, tak żeby możliwe było rozgrywanie pełnych sezonów. 1983 rok to era Bird vs Magic, 1991 to era Jordana, 2002 Kobiego, 2010 Lebrona i od tego roku… 2016 to czas Stepha Curryego. Zasada jest prosta, wybieramy odpowiednią kategorię i dalej rodzaj rozgrywki. Quick play, sezon, sezon jako generalny menadżer, playoffy lub MyNBA Lite, czyli uproszczony tryb kariery. Jeżeli coś tutaj boli, to utrata licencji na graczy takich jak Blake Griffin, Andre Igoudala, czy John Wall, ale największym zaskoczeniem jest brak… Billa Russella.
W Play Now, jak sama nazwa wskazuje, znajdziemy najszybsze możliwości rozgrywki. Mecz towarzyski, mecze online z odświeżonymi rankingami i wybieraniem drużyn, NBA Today, czyli aktualne starcia z prawdziwego kalendarza NBA oraz Blacktop, czyli streetballowa rywalizacja offline. Nie zabrakło również Learn 2K, czyli samouczka połączonego z trybem treningu.
Zerknij na to : WWE 2K24 – Recenzja gry. Wrestling wraca do łask!
Kolejny rok z rzędu wraca WNBA i kolejny raz mam ogromny żal o brak trybu online. Jest kariera jedną zawodniczką, jest kariera zespołem, playoffy i szybki mecz. Dlaczego nadal nie można rywalizować z innymi przez Internet? Niestety nadal tego nie wiem, ale chętnie zabłysnąłbym Caitlin Clark, Cameron Brink, czy Angelą Reese w rywalizacji z innymi graczami.
Panie Darku, warto to nowe NBA kupić?
Odpowiedź jest prosta: oczywiście, że tak. Nie tylko z powodu braku innych koszykarskich tytułów na rynku, ale także dla czystej radości z rozgrywki. Po pierwszych godzinach powiedziałbym, że nienawidzę nowego systemu rzutów, ale jednak zdołałem się go nauczyć i mogę w pełni cieszyć się tym, jak fantastycznie prowadzi się koszykarzy po wirtualnym parkiecie. Nowe animacje, świetny system dryblingu i dbałość o prezentację.
Kolejny rok, a ja wciąż nie umiem oderwać się od tej serii. Zawsze, kiedy myślę, że znów będę grał w to samo, to jednak jestem czymś zaskoczony. Polecam NBA 2K25 przede wszystkim fanom basketu, ale także tym, którzy chcą wrócić po przerwie lub zacząć swoją przygodę z produktem Visual Concepts. Pamiętajcie, że to tutaj możecie zagrać pierwszym w historii ligi duetem ojciec-syn, bo w Los Angeles Lakers, oprócz legendy LeBrona Jamesa, wystąpi także LeBron James Jr. Powodzenia!