Zaledwie niewielki odsetek graczy The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered ukończył główny wątek fabularny w miesiąc po premierze gry. Nie jest to jednak szczególnie zaskakujące – fani tłumaczą, że mają zbyt wiele innych zajęć w świecie gry.
Zbyt wiele pokus na boku
„JESTEM PO PROSTU ZAJĘTY INNYMI RZECZAMI, na przykład polowaniem na SLAUGHTERFISH w jeziorze Rumare” – żartuje użytkownik Reddita o pseudonimie MrCrispyFriedChicken, komentując niski procent ukończenia fabuły. Inny gracz, Roffear, dodaje: „Mam już 160 godzin na liczniku, a Kvatch wciąż czeka”. Ellert0 przyznaje: „Należę do tych dziwaków, którzy uwielbiają bramy Oblivion, więc celowo odwlekam zakończenie głównego wątku, dopóki nie znajdę i nie zamknę wszystkich 60”. PlayaHatinIG-88 mówi: „Minęło 44 godziny i rok w grze, a ja nawet nie odwiedziłem jeszcze Weynon Priory. Strażnicy z Kvatch są skazani na zagładę”.
W momencie publikacji tego tekstu tylko 2,97% graczy na Xboksie ukończyło główną linię zadań, a na Steamie – 4,4%. Skąd ta różnica? Prawdopodobnie wynika to z tego, że użytkownicy Game Pass na Xboksie często testują grę, a potem porzucają. Podczas gdy gracze na Steamie zapłacili za nią z góry, więc są bardziej zaangażowani.
To wcale nie wyjątek
Pomimo ogromnego zainteresowania – Oblivion Remastered przyciągnął już ponad 4 miliony graczy – odsetek ukończeń pozostaje niski. To jednak częsty przypadek: wiele gier, nawet tych krótkich jak Call of Duty, ma zaskakująco niskie wskaźniki ukończenia kampanii. Jeszcze mniej graczy zostaje przy grze po pierwszej godzinie czy po ukończeniu samouczka.
W przypadku Oblivion Remastered sytuację może dodatkowo zaburzać fakt, że to odświeżona wersja klasyka. Wielu graczy ukończyło go już przed laty i teraz skupiają się raczej na podziwianiu nowych efektów graficznych czy ulepszeń. Albo – jak jeden z fanów – poświęcają siedem godzin na układanie książek, żeby uzyskać idealną reakcję domina.
Źródło: IGN